Max Mosley może ubiegać się o reelekcję

Do rozważenia zmiany decyzji miał zmusić go konflikt z FOTA
23.06.0921:23
Piotr Bogucki
2103wyświetlenia

Prezydent FIA - Max Mosley wyjawił, że może ubiegać się o reelekcję pomimo wcześniejszych zapewnień, że ustąpi ze stanowiska pod koniec tej kadencji.

W liście do wszystkich członkowskich klubów, Mosley - według agencji Reuters - miał napisać: Podczas ostatnich kilku tygodni stawało się coraz bardziej jasne, że jednym z celów awanturniczych zespołów jest to, abym zrezygnował z posady. Jednak w świetle ataku na mandat, jaki mi przeznaczyliście, muszę przemyśleć, czy moja wcześniejsza decyzja o nie ubieganiu się o reelekcję była rzeczywiście słuszna.

To w gestii członków FIA, i tylko w ich gestii, leży decyzja co do demokratycznego wyboru przewodniczącego, nie zaś do przemysłu motoryzacyjnego, a tym bardziej dla osób zatrudnianych przez przemysł do prowadzenia ich zespołów Formuły Jeden. To zadziwiające, że w czasie gdy cała piątka zaangażowanych producentów ma poważne problemy finansowe i musi polegać na pieniądzach podatników, ich zespoły F1 grożą odejściem i stworzeniem własnej serii wyścigowej w celu uniknięcia cięcia ich kosztów w Formule 1. Pozostaje jedynie patrzeć, czy zarządy ich macierzystych firm pozwolą trwonić cenne zasoby w ten sposób.

Na środę zostało zaplanowane przesłuchanie przed Światową Radą Sportów Motorowych (WMSC), na którym Max Mosley oraz Luca di Montezemolo mają przedstawić swoje stanowiska i które może w znaczący sposób oddalić, bądź też przybliżyć obydwie strony do kompromisu. W dzień po rozprawie natomiast ma odbyć się spotkanie stowarzyszenia FOTA, którego tematy rozmów w dużym stopniu uzależnione będą od wyniku środowego przesłuchania.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

7
Aquos
24.06.2009 08:10
W końcu zaczynamy oficjalnie dotykać sedna problemu, czyli chęci zachowania władzy i wpływów. Jestem przekonany, że to był bardzo istotny motywator poczynań Mosley'a. Gdyby udało mu się "zreformować" F1 według własnego pomysłu, to okazałby się "wizjonerem i niezastąpionym bohaterem" i zaraz zaczęto by go błagać, by zechciał zostać na następną kadencję. To jednak nie wypaliło, więc teraz zostanie jako "obrońca demokracji". Rzygać się chce.
rafaello85
24.06.2009 07:40
Jeszcze kilka miesięcy temu namawiałbym Maxa Mosleya do tego aby ubiegał się o reelekcję. Jednak teraz powiem: kończ Max, Twój czas już minął.
akkim
24.06.2009 07:39
Znasz Ty Maxsiu słowo - brzmi samokrytyka, jak sądzisz, czemu ono tak Ciebie dotyka, Ja może marny jestem , wielu mnie kasuje, ale co w serduchu czuję tutaj zapisuję. Gdy w temacie zmian w F1 bohaterem się stałeś, powchodziłem na strony, trochę poczytałem, Ty zabijasz wszystko, w co swe łapy włożysz, czego się nie dotkniesz na plecy położysz. Dwie serie zniszczyłeś, to Twoja robota, nie mogę zrozumieć – to tylko głupota ??? Ile są warte dla Ciebie zrobione pieniądze, czy jeszcze za mało, większa Twoja żądza ??? Jak można zabijać co lat tyle trwało, do rozłamu zmuszać, bo mi wciąż za mało, mydlić fanom oczy, ankiety, pierdoły, nasze zdanie niczym, tańczące chochoły.
michael85
23.06.2009 08:14
Hipokryzja do kwadratu. Temu dziadowi mózg już całkowicie wyżarło! On chyba coś bierze.
ergie
23.06.2009 08:10
Maksiu masz rację "To w gestii członków FIA, i tylko w ich gestii, leży decyzja co do demokratycznego wyboru przewodniczącego, nie zaś do przemysłu motoryzacyjnego..", ale pozwól wybrać dobrego następcę, a Ty się skup na zabawach w skórzanych porteczkach.
TerryTate
23.06.2009 08:07
o zarządy koncernów Maksiu to się nie bój, oni dobrze wiedzą co robią
zgf1
23.06.2009 07:32
gosciu czym chcesz rzadzic? przeciez doprowadzisz do tego, ze juz nic nie bedzie, jak Konnonowicz mowil nie bedzie niczego :P