WTCC: Runda 1&2, Kurytyba
08.09.0914:03
2245wyświetlenia
Dane wyścigu
Autódromo Internacional de Curitiba
Lokalizacja: Kurytyba, Brazylia
Liczba okrążeń: 21
Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar
WYŚCIG 1
WYŚCIG 2
Filmowy skrót wyścigu
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Alfa Romeo Racing Team
Master (P3/P1):
Miczek (P1/P8):
Poul (P2/P6 ):
Misiakow (P11/P16):
Chevrolet
Figo (P4/P2):
Unikalny.Nick (P5/P4):
Bogoz(P9/P3):
Kojot (-/P5):
Parowa$$$ (P16/P10):
Kajek (P16/P12):
Kemek(P20/P13):
Honda Racing
Mały-Boy (10/11):
Infospec (P7/P14):
MartiN (14/20):
Byczek (DNF/P15):
Jenson (23/20):
Semai (18/18):
Peugeot Sport
Grekyy (P6/DNF):
Misiek3510 (P21/P19):
Olexy (DNF/-):
Seat Sport
Pyciek (P8/P7):
Sync (P12/P17):
Owsianny (P24/P22):
BMW Motorsport
LUKE (P15/-):
Czarinio (P19/-):
Autódromo Internacional de Curitiba
Lokalizacja: Kurytyba, Brazylia
Liczba okrążeń: 21
Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar
WYŚCIG 1
WYŚCIG 2
Filmowy skrót wyścigu
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Alfa Romeo Racing Team
Master (P3/P1):
Mogę śmiało powiedzieć, że większość sytuacji przebiegło po mojej myśli. W pierwszym wyścigu krótko po starcie znalazłem się na P2, mając za sobą Poul'a w Alfie. Trzymałem go za sobą aż 14 okrążeń. Niestety potem mnie wyprzedził i musiałem zadowolić się trzecim miejscem. Drugi wyścig był bardziej nerwowy. Po starcie z bodaj 9 pola przebiłem się na 2 miejsce i po 2 lapach wyprzedziłem Malego Boya. Przez 8 okrążeń trzymałem bezpieczną przewagę nad Figo, a przez resztę wyścigu skutecznie broniłem się przed jego atakami. Trzecia i pierwsza pozycja jest jak najbardziej zadowalająca i jestem optymistycznie nastawiony na następne GP.
Miczek (P1/P8):
Dobrze jest zacząć sezon od dużych punktów. Już przed kwalifikacjami czułem, że ustawienia mojego auta pozwolą na walkę o najwyższe pozycje. Start z 2 miejsca do wyścigu pierwszego udał mi się znakomicie i już na pierwszych metrach miałem za sobą Figo. Przez kilka pierwszych okrążeń musiałem nerwowo spoglądać na Mastera, ktory siedział mi na ogonie. Póżniej wdał się on w walkę z Poulem dzięki czemu udało mi się odskoczyć na kilka sekund, których nie straciłem do mety. Wyścig numer 2 rozpoczął się dla mnie nieco gorzej. Na starcie dałem zbyt mało gazu przez co silnik zdławił się i straciłem jedną pozycje. W pierwszej fazie wyścigu próbowałem naciskac Misiakowa, który miał nico słabsze tempo ode mnie. W walkę wplątało się też kilku innych kierowców przez co straciłem jedną lub dwie pozycje. Niestety w pewnym momencie, na dohamowaniu do jednego z zakrętów zostałem uderzyny w tył auta. Zakończyło się to spinem moim i winowajcy Martina. Końcowka wyścigu to próba dogonienia tych z przodu i niezła walka na ostatnich okrążeniach z Rubiqiem i Parówą zakończona sukcesem. Cieszy mnie też postawa Poula, któremu chce podziękować za owocną współprace nad ustawieniami auta jak i pogratulować dobrego występu.
Poul (P2/P6 ):
Sezon zaczął się wręcz rewelacyjnie dla mojego nowego teamu Alfa Romeo. W kwalifikacjach Miczek osiągnął drugi czas, ja byłem trzeci. Różnica między nami to... zaledwie 5 tysięcznych sekundy ! Wygląda na to, że idealnie trafiliśmy z ustawieniami samochodu, więc wyścig zapowiadał się bardzo emocjonująco. W R1 Figo wystartował słabo z pierwszej pozycji i udało nam się go wyprzedzić jeszcze przed T1. To przesunęło nas na pozycję pierwszą i drugą. Niestety na drugim okrążeniu, naciskany przez Mastera, popełniłem błąd, który kosztował mnie jedno miejsce. Po kilku nerwowych okrążeniach zacząłem coraz szybciej zbliżać się do Mastera, który jednak jechał na tyle dobrze, że nie byłem w stanie go wyprzedzić. Stoczyliśmy wspaniałą walkę o drugą pozycję. Pierwszy niewielki błąd, Master popełnił dopiero 13 okrążeń później. Przy odrobinie szczęścia udało mi się go wyprzedzić po zewnętrznej T2 i niezagrożony dojechałem do mety na drugim miejscu, tuż za Miczkiem..
W R2 startowałem z 10 miejsca. Tuż po starcie udało mi się wyprzedzić dwóch kierowców. W tym momencie wydawało mi się, że jestem w stanie powalczyć nawet o podium. Niestety na T3 zostałem mocno uderzony w bok auta i wyleciałem z toru. Straciłem tym samym 11 pozycji, wyjeżdżając z pobocza na 19 miejscu. Od tej pory musiałem ostro wziąć się do roboty, aby przebić się na punktowane miejsce. Dziewięć okrążeń później, głównie dzięki błędom przeciwników, byłem już 10ty, walcząc z Rubiqiem i Parówą o dwie kolejne pozycje. Po ciekawej walce w końcu udało mi się ich wyprzedzić. W tym momencie miałem około 5s straty do MałegoBoya. Dzięki dobremu tempu, udało mi się zmniejszyć tą różnicę do jednej sekundy na przedostatnim okrążeniu. Na tym też okrążeniu zyskałem jedną pozycję, przez problemy Pyćka z oponami. Na początku ostatniego okrążenia, na prostej startowej, MałyBoy popełnił błąd, dzięki czemu zyskałem kolejne miejsce. Tym sposobem wyścig skończyłem na dobrej, szóstej pozycji. Miczek finiszował dwie pozycje za mną, więc nie był to zły wynik zarówno dla nas jak i naszego zespołu
Misiakow (P11/P16):
Pomimo problemów technicznych udało mi się przystąpić do wyścigu. Kwalifikacje pojechałem na tyle na ile mogłem, czas fatalny, nie mam pojęcia dlaczego. Stres? Raczej nie..
Start do wyścigu z P18. Zielone światło i wszyscy stoją a za chwilę zniknęli. Jazda na wyczucie dała efekt, nie uderzyłem w nikogo ani nikt we mnie. Na dohamowaniu do szykany dostałem w zadek, uderzyłem Czarinio i stanąłem bokiem. Odbiłem się od jakiejś Hondy i pojechałem prosto. Tempo wyścigowe nawet dobre, sam byłem zaskoczony, że potrafię tak dobrze jechać. Cel jaki założyłem przed wyścigiem został osiągnięty - zdobyć punkty. Nieoficjalnie mam 1. A jak będzie oficjalnie? Trzeba na kary czekać.
R2 raczej bez historii. Mimo startu z P1, po L1 byłem już 5. Później spadłem na 8 miejsce, za szeroko w ostatnim zakręcie, trawa i spin. Powrót na P15 i próby walki o jak najlepsze miejsce. Utknąłem za Infospecem i nic się nie dało zrobić. Dojechałem do mety bez punktów
Chevrolet
Figo (P4/P2):
Kwalifikacje były dla mnie szokiem. Zdobyłem Pole position z aż 0.3 sekundy przewagi. Nie byłem jednak zbytnio zadowolony, ponieważ nie lubię startować z P1..
Już na starcie R1 straciłem 2 pozycje na rzecz kierowców Alfy. Później kilka małych błędów i spadłem na P5. Udało mi się wyprzedzić MałegoBoya i byłem 4. Później starałem się odrabiać straty do Poula ale baaaardzo słabo mi to wychodziło. Gdy już udało mi się zbliżyć na 1s, to popełniłem błąd i straciłem 2 sekundy. Potem już skupiłem się na dowiezieniu wyniku do mety.
Na starcie R2 straciłem również 2 pozycje. Na początku S2 był niezły Sajgon i wskoczyłem na P8. Później na szybkiej szykanie wyprzedziłem 2 kierowców za jednym zamachem - nie pamiętam kto tam był. Przebijałem się powoli aż doszłem do P2 i na tym skończyła się progresja. Master blokował się dobrze ale i ostro. Na lewym dohamowaniu na początku S2 nie zostawiał zbyt dużo miejsca - widocznie wybrał agresywny wariant. I tak już wszystko dojechało do mety. Ogólnie jestem zadowolony ze swojego debiutu w lidze WTCC. Mogę śmiało powiedzieć, że pod względem walki ta seria bije na głowę F1. Trochę powalczyłem, trochę po stukałem (sorry Master i Poul za niewielkie puknięcia) i ogólnie jest dobrze
Unikalny.Nick (P5/P4):
Pierwszy wyścig rozpoczynałem z ósmego pola startowego, ale pod koniec L1 byłem już o wiele wyżej. Ogólnie wyścig nie był zbyt ciekawy, przez całą drugą część dystansu Figo miał nademną dużą przewagę, a jadący za mną Grekyy tracił do mnie dość dużo, tak więć mogłem bezproblemowo dowieść P5 do mety..
Drugi wyścig był ciekawszy od pierwszego. Już na L1 doszło do poważnego wypadku przedemną, dzięki któremu awansowałem o dwie pozycje. W dalszej części wyścigu walczyłem z Misiakowem, którego udało mi się wyprzedzić przed ostatnim zakrętem, i pod koniec wyścigu z Bogozem którego ze względu na kiepski stan opon nie byłem w stanie utrzymać za sobą. ogólnie pierwszy weekend sezonu przebiegł dla mnie dość pomyślnie, P5 i P4 to dość przyzwoite wyniki, jestem z nich zadowolony i do zobaczenia na Adelaide
Bogoz(P9/P3):
Debiut w WTCC nie przebiegł zbyt udanie, mimo dosć dobrego tempa przy wolnym torze. Popełniałem dużo błędów i traciłem przez to kolejne pozycje ktore musiałem potem z trudem odzyskiwać :P.
R1 (p9) Popsuty qual, miałem nadzieję na około sekunde lepszy czas. Po zamieszaniu z Kojotem startowałem z p12.
Dość dużo walki nie zawsze bezkontaktowej i p9.
R2 (p3) Zdecydowanie lepszy rezultat, Start z p3 jednak potem popełniłem błąd przez który spadłem na bodajże p8 i musiałem odrabiać straty. Całkiem ładnie mi to wychodziło ponieważ po kilku czystych manewrach wyprzedzania przebiłem się na p3 i gdyby nie drobny incydent z Unikalnym mógłbym sie jeszcze bardziej zbliżyć do prowadzącej dwójki. Mam nadzieję że z pozyskanym doświadczeniem będę popełniał mniej błędów w nastepnym wyścigu ;)
Kojot (-/P5):
Niestety z przyczyn czysto technicznych nie pojechałem w R1 a szkoda, serwer mnie wywalił w momencie wyjechania na tor..
R2 natomiast startowałem z 25 pozycji, czyli samego końca. Mialem nadzieję przebić się choćby do punktowanej 11, bo start w tak dużym gronie nie należy nigdy do łatwych. Sam byłem zaskoczony jak szybko udało mi sie przebić do przodu. Moje w miarę dobre tempo spowodowało że dociągnąłem do 5 pozycji. Miałem co prawda szansę na P3 jednak nadwyrężyłem nieco ostrym tempem swoje opony i obawiałem sie że eksplodują przed metą, dlatego byłem zmuszony zaprzestać szaleńczego tempa i utrzymać swoją 5 pozycję. Dlatego mogę uznać że R2 był owocny
Parowa$$$ (P16/P10):
Kwalifikacje w moim wykonaniu były dość słabe. Pojechałem asekuracyjnie, ponieważ nie chciałem popełnić głupiego błędu..
Start do wyścigu 1 spokojny, mimo znikających samochodów. Ulokowałem się na P16 i liczyłem na awans o kilka pozycji. Niestety przede mną jechał Misiakow i nie mogłem jechać własnym tempem. W trakcie wyścigu nic wielkiego się nie działo. Pod koniec stoczyłem fajną walkę i na metę dojechałem jako 13.
Start do wyścigu 2 w moim wykonaniu już trochę lepszy. Ulokowałem się na P10 z czystym torem przed sobą. Niestety dość szybko, za moim tylnym zderzakiem znaleźli się Rubiq i Miczek. Stoczyliśmy fajną i według mnie czystą walkę, którą niestety przegrałem. Dojechałem do mety na pozycji 10, która była dla mnie dość zadowalająca.
Podsumowując, weekend w mym wykonaniu przeciętny. Popsute kwalifikacje, przespany R1 oraz niezły R2. Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować wszystkim za pasjonującą walkę
Kajek (P16/P12):
Nic nie zapowiadało katastrofy, która zaczęła się już w kwalifikacjach, na T2 popełniłem błąd który mnie kosztował około 1,5 sekundy - z 22 pola mogłem zapomnieć o jakichkolwiek punktach.
Start to haos, dopiero kiedy dojechałem do T1, i już bylem w połowie hamowania zobaczyłem że ląduje w Owsianym, mój błąd, pierwsze przeprosiny których będzie dużo w tej wypowiedzi. Po T1 byłem już na 16 miejscu, lecz na czwartym kółku Martin nie wiem gdzie bujał, w obłokach czy gdzie - zapomniał ze wjeżdza bok w bok w T1 ze mną, i doprowadził mój samochód do stanu driftu, ale na trawie trochę ciężko się odratować, spin i znów spadek na 20 pozycje. Później odrabiałem straty, wszystko szło prawie ze pięknie, gdyby nie znow głupi mój błąd, jechałem za kemkiem w tych szybkich łukach, ten nie wiem, czy odpuścił gaz, czy był aż tak wolny w tych zakrętach i otarłem mu się o tył, ten wyspinował i w buraki poleciał - przeprosiny po raz drugi, mimo że juz na serwie to robiłem, to i trzeba oficjalnie. Jeszcze 2 słowa do misiakowa który nie wie niby kiedy też po chamsku - bo inaczej tego nazwac nie można wypychał mnie na T1 - walczyłeś z Parówą, wyprzedziłem Parówę na szybkich łukach - na ostatni zakręt juz bylem za Tobą, potem jechaliśmy całą prostą bok w bok, bylem po wewnętrznej, jeszcze w zakręt dałeś mi wejść - a potem co? miałem zniknąć? czy po trawie jechać? zastanów się.... Była tez głupia sytuacja z Jensonem, którego jadąc z kamery 'z szyby' po prostu objechałem po prawej... jak widać kamera ta nie jest dość obiektywna, bo zaczepiłem go chyba lusterkiem, się wyspinowal - przeprosiny po raz 3.
R2 - T1 poszło pięknie, z 16 miejsca awansowałem na 12, już radochałem się z punktów :> ale nagle Owsiany popisał się cudownym manewrem, na prostej zamykał mnie miedzy bandą a sobą - w końcu tak przygniótł ze nie było co robić, do T1 jakoś wyhamowalem - ale jemu dość nie było i mnie dobił... kwita kwitą, ale kare powinien za to dostać.. Potem wszystko szło dobrze, jeśli jazdę na 20 miejscu można określić jako dobrą. Na moje nieszczęście trafiłem za Grekyego (generalnie to powinna byc taka zasada jak w F1, Raikkonen i Sutil = kłopoty, tak samo jest chyba z nami.) jak zwykle wg. mnie chamska obrona w jego wykonaniu - dwa razy baardzo ostro zamykał mi wejście na wyjściu z szybkiego łuku, za 3 razem postanowiłem nie odpuszczać i skończyło jak się skończyło. 'no risk, no fun' miałem nadzieje że jednak ta jego dorosłość która objawia się kiedy mnie poucza pojawi się także na torze, no ale jednak się zawiodłem.
Dalej nie ma co pisać, ten weekend to pomyłka. Jeszcze raz przepraszam wszystkim którzy odnieśli jakiekolwiek straty przeze mnie.
Kemek(P20/P13):
Zaskakująco wysoka pozycja w kwalifikacjach, bo do wyścigu nie przygotowywałem się tyle, ile miałem zamiar. Jednak już na starcie mój komputer zawiódł i gra mi przycięła, do tego na T1 ponownie i spadłem na P20. W tym momencie sobie trochę powyprzedzałem i był to najlepszy moment obu wyścigów. Na dziewiątym okrążeniu w szybkiej szykanie tył zahaczył mi Kajek i było po zawodach. Samochód się nie prowadził po uderzeniu przodem w bandę, opony się zagrzały spinem i ledwo kręciłem czasy takie, jak podczas walki na pierwszych okrążeniach. Ukończyłem na P20 - jeszcze po drodze zaliczyłem chyba jeden większy błąd.
R2 bez historii - po prostu jechałem jako tako. Nic ciekawego i skończyłem na P13.
Na Adelaidę mam zamiar się przygotować porządnie, więc bójcie się. (;
Honda Racing
Mały-Boy (10/11):
Kwalifikacje poszły w miarę dobrze, choć szału nie było niestety, już przed wyścigiem wiedziałem, że honda nie jest zbyt szybka i niewiele więcej dało się z niej wycisnąć. W R1 miałem dość dobry start i jechałem na 4 później 5 pozycji po walce z Figo, niestety na 12 okrążeniu uderzył mnie bogoz i spadłem na 14 miejsce, zdołałem się przebić na 10. W R2 miałem również dobry start obejmując prowadzenie, po kilku okrążeniach za mną zjawił się master i podczas próby wyprzedzania zderzyliśmy się, przez co straciłem kilka pozycji, na końcu wyścigu jeszcze poluzowała mi się lekko kierownica przez co straciłem znowu kilka pozycji i dojechałem znowu 10.
Infospec (P7/P14):
Kwalifikacje przebiegły średnio. Czas był przyzwoity dając mi 10. miejsce startowe, jednak znacznie odbiegał od tego co wytrenowałem. Wyścig ze sporą ilością walki (mniej i bardziej uczciwej ze strony innych). Pozycja rozczarowuje, ale jednak jak na debiut nie jest taka zła. Jednak bardzo mi się nie podobało nagminne wyjeżdżanie poza tor oraz korzystanie z siatek zabezpieczających przez niektórych dla korzyści. Mam nadzieję że będzie to surowo oceniane. R2 bardzo rozczarowujące. Na L1 Grekyy popełnił bład na nawrocie przez co moja Honda nie nadawała się potem do szybkiej jazdy. Bezpośrednim następstwem tego jest moja słaba 14. pozycja na mecie. Weekend sporo poniżej oczekiwać, jednak mam nadzieje że najgorsze za nami i od teraz będzie już tylko lepiej.
MartiN (14/20):
Co do wyśicgu, to R1 raczej nie było udane. Mogło być P11 ,ale na ostatnim okrążeniu wyprzedziło mnie 3 zawodników :/ . Generalnie martwi mnie to zuzycie opon, bo to żadna przyjemnosc z jazdy . Co do zachowania na torze niektórych zawodników to równierz pozostawia wiele do życzenia. W R2 było jeszcze gorzej, zostałem staranowany na początku pierwszego okrążenia. Potem uszkodzonym samochodem co jakis czas wylatywałem z trasy , aby rozwalic go pod sam koniec co wymusiło zjazd do pitstopu. Generalnie weekend kiepski, oby to były miłego złe początki.
Byczek (DNF/P15):
Nie takiego wyniku spodziewałem się przed wyścigiem. To był trudny początek sezonu. Pech zaczął się od pomiarowego okrążenia w kwalifikacjach, gdzie straciłem kontrolę nad samochodem i sklasyfikowany zostałem na tyłach stawki. Już na okrążeniu formującym pojawiły się problemy techniczne związane z połączeniem i musiałem wycofać się z R1. W R2 wystartowałem bez przeszkód i zaliczyłem kilka ciekawych walk na tyłach stawki, niestety zabrakło szczęścia, żeby znaleźć się w punktowanej strefie.
Jenson (23/20):
Jestem niezadowolony z przebiegu wczorajszych wyścigów. Po dobrej 14 pozycji w kwalifikacjach liczylem nawet na punkty ale niestety w pierwszym wyścigu na 3 okrążenia przed metą zniszczyłem opony i spadłem na 23 lokatę. W drugim wyścigu startowałem z końca stawki i stoczyłem dużo walki z Byczkiem oraz Synciem, jednak znowu moja nieudolna jazda sprawiła, że 3 okr przed końcem przednia opony znowu kompletnie się zniszczyła i musiałem zjechać do boksu na wymianę przez co spadłem na 20 pozycję. Mam nadzieję, że w Wielkiej Brytanii pójdzie mi lepiej.
Semai (18/18):
Weekend w Kurytybie był moim debiutem w lidze i nie oczekiwałem po swojej postawie cudów - zwłaszcza,że planem na sezon jest po prostu nieźle się bawić ;]
Kwalifikacje zakończyłem na 17 pozycji choć gdybym powtórzył czas z treningu byłbym na P13. Tak czy owak było to jednak lepiej niż się spodziewałem.
R1 był niezbyt udany.Na starcie straciłem 2 miejsca (wszyscy posiedli tajemną sztukę niewidzialności więc wolałem odpuścić i nikomu nie zakończyć wyścigu już na starcie) Już na pierwszym zakręcie ktoś pocałował mnie w bagażnik co spowodowało dalsze straty pozycji i wylądowałem na P23. Już na tym etapie było w zasadzie jasne,że nie zapunktuję ale starałem się nadrobić pozycje aby mieć jak najwyższą pozycję startową w R2. Udało się wyprzedzić kilka osób na torze więc z tego można być zadowolonym. Koniec wyścigu to dla mnie P18.
R2 to już zupełna katastrofa. Mój bagażnik musiał mieć doczepiony znak "Tu parkować". 2 kolizje z Miskiem3510 i miałem pozamiatane. A szkoda bo na samych incydentach straciłem koło 30s i przy odrobinie szczęścia można było pokusić się o 1pkt.
Mówi się trudno i żyje dalej. Może weekend w Adelajdzie będzie bardziej udany ;]
Peugeot Sport
Grekyy (P6/DNF):
Sezon zacząłem zgodnie z przewidywaniami, czyli od zniechęcającego rozczarowania. W kwalifikacjach skupiłem się na tym aby pojechać czyste okrążenie, więc P11 uznałem za niezły początek, zwłaszcza w kontekście rozszerzenia punktowanej stawki. Pojechałem całkiem solidny, pierwszy wyścig, prezentując niezłe tempo i przede wszystkim tocząc interesującą walkę z Infospecem, Olexym i Bogozem, wychodząc z niej zwycięsko i zajmując w tym tłoku naprawdę dobrą 6 pozycję. W R2 miałem dobry start, ale dalej to już równia pochyła - na pierwszym okrążeniu przestrzeliłem zakręt chcąc ominąć walczących Poula i Figo, wypychając przy tym Infospeca z toru. Wylądowałem w ogonie i chciałem jeszcze powalczyć, ale atakując bardzo nieumiejętnie i w złym miejscu, Kajek doprowadził do bardzo poważnego wypadku, w którym kompletnie rozbity został mój samochód. Naprawdę, spora niechęć, po obiecującym początku i solidnych podstawach na te wyścigi. Z drugiej strony, takie jest WTCC, a liga, jeśli kierowcy będą potrafili czysto walczyć, ma przed sobą świetlaną przyszłość. Frekwencja była kapitalna.
Misiek3510 (P21/P19):
Pierwszy weekend sezonu muszę uznać za spore rozczarowanie, głównie z powodu mojej formy. Kiepskie tempo - kiepskie wyniki. Jedyny pozytyw walka przez 15 okrążęń w race 2 z Semai, którego bardzo przepraszam za mój błąd i spowodowanie kolizji.
Olexy (DNF/-):
Kwalifikacje poszły mi nadspodziewanie dobrze. Mimo niezbyt szybkiego pierwszego sektora i przyzwoitych dwóch kolejnych udało mi się wykręcić 1:22.580. Czas wystarczył na zajęcie 5 miejsca. Niestety na starcie zaczęły się schody, gdyż po ruszeniu cała stawka zwyczajnie zniknęła. Nie chcąc w nikogo uderzyć odpuściłem gaz, lecz gdy pojazdy znów się pojawiły, byłem już ósmy. W trakcie okrążenia spadłem jeszcze na 9 pozycję, wyprzedzony przez Grekky'ego. Popełnił on jednak błąd na 1 zakręcie 2 okrążenia i wróciłem z powrotem na ósme miejsce. Po gonitwie za Unikalnym Nickiem i poprzedzającym go kierowcy, postanowiłem zaatakować obu na końcu prostej. Zszedłem do zewnętrznej i najpóźniej zahamowałem, niestety tylne prawe koło straciło przyczepność i wpadłem w poślizg. Przepuściłem całą stawkę, nie chcąc powodować kolizji przy powrocie na tor. Cisnąłem ile się dało, awansując na 19 pozycję, ale moje opony tego nie wytrzymały. Jedna z nich pękła powodując koniec mojego wyścigu na bandzie. Do drugiego wyścigu w ogóle nie wystartowałem, gdyż wystąpił znany i nielubiany błąd czyli wywalenie z gry.
Seat Sport
Pyciek (P8/P7):
Weekend zakończył się dla mnie lepiej niż się spodziewałem. Przygotowywałem się długo, ale wyniki nie były imponujące, dodatkowo kompletnie zepsułem okrążenie kwalifikacyjne i dopiero 19. miejsce. Na szczęście start mojego Leona TDI jest imponujący, toteż po pierwszym okrążeniu byłem już dwunasty i skrupulatnie co jakiś czas wyprzedzałem rywali bądź korzystałem z ich błędów i tak dbając o opony zakończyłem pierwszy wyścig na ósmej pozycji. Do drugiego wyścigu przystąpiłem z 4. pola. Znów dobry start i awans o jedną pozycję, długo broniłem swojej pozycji, ale niestety tempo w czołówce było dla mnie zbyt wysokie i regularnie traciłem pozycję, aż na parę okrążeń przed metą opony dały o sobie znać i musiałem zacząć uważać by nie wylecieć z toru. Ostatecznie korzystając na pechu Małego-Boya na ostatnim okrążeniu zakończyłem wyścig na siódmej pozycji i był to świetny weekend. Mam nadzieję, że ominą mnie kary i balast za ten weekend i w Australii będzie jeszcze lepiej. Do zobaczenia na torze.
Sync (P12/P17):
Długo oczekiwany przezemnie start sezonu nie przyniósł oczekiwanych wyników, które były poniżej oczekiwań. Mieliśmy zdecydowanie gorsze tempo niż w dniu wczorajszym a przyczyn tego nie jesteśmy w stanie ustalić. Mimo kiepskich wyników auto nie sprawiało problemów w prowadzeniu i oba wyścigi obeszły się bez większych problemow technicznych. Być może jedną z przyczyn gorszego tempa było potraktowanie poważniej instrukcji sztabu sędziowskiego odnośnie zasad panujących w tym sezonie czego efektem była zachowawcza jazda i niewykorzystywanie pełnego potencjału wyjść z zakrętów i tarek wraz z siatkami antyposlizgowymi. Nie pozostaje nam nic innego jak skupić się nad następnymi wyścigami i być zorientowanym na dobre wyniki. Korzystając z możliwości wypowiedzi do mikrofonu chciałbym przeprosić zawodnika Poul za niesportowy incydent podczas wyścigu, jeden jedyny i niestety o jeden zaduzo. Mam nadzieje ze atmosfera w nastepnym GP bedzie bardziej 'ostudzona' a część kierowców pójdzie po rozum do głowy.
Owsianny (P24/P22):
Ogólnie mój występ muszę zaliczyć do tych nieudanych. Dopiero uczę się auta i nie wszystko idzie po mojej myśli, głównie chodzi mi tutaj o hamulce i opony. Start do R1 miałem przyzwoity, 3 lub 4 kierowców na starcie udało mi się wyprzedzić. Na dohamowaniu do T1 zostałem uderzony w tył, obróciło mnie, mój wyścig można powiedzieć się skończył. Start do R2 znów dobry, a nawet bardzo dobry 5-6 kierowców na starcie, ładnie przejechane T1. Dojechałem do T6 i był jakiś karambol na szczęście udało mi się wyminąć i znalazłem się na P11 po starcie z P23. Pierwsze kółko gładko. Pod koniec drugiego lapa na wyjściu na prostą złapałem się w tunelu za Kajkiem i za kimś jeszcze. Jako, że TDi jest szybszy na wyjściach to w połowie prostej wyprzedziłem obu, przynajmniej tak myślałem i skręciłem w lewo, odbiłem się od Kajka, skręciłem kierownice w prawo, obróciło mnie, wypadłem na trawę i obrócony tyłem przeleciałem jak rakieta przez T1, mimo wciśniętego hamulca. Miałem nadzieję, że nikogo nie zahaczę, jednak wleciałem po raz drugi w Kajka. Później zanim się wygramoliłem z trawy, zdążyli mnie już wszyscy wyprzedzić. Po kilku kółkach samotnie dogoniłem Semai'a i trochę powalczyliśmy. To by było na tyle.
BMW Motorsport
LUKE (P15/-):
Tak jak myślałem , bmw jest słabe i ciężko będzie nawiązać równorzędną walkę z resztą stawki . W pierwszym jak i w drugim race nie mogłem pokazać chociaż tego fenomenalnego startu z przyczyn nie moich i bliżej mi nie znanych, ogólnie szkoda , będziemy walczyć, wszyscy się połaszczyli na najlepsze wozy, a ja będę z nimi walczył, gratulacje dla najlepszych, powodzenia.
Czarinio (P19/-):
Kwalifikacje potoczyły się fatalnie. Już na T1 spin i wiedziałem wtedy, że w R1 muszę mocno przycisnąć, by wejść do pierwszej jedenastki. Udany start i T1 po którym przebiłem się w okolice 17-18 miejsca. Po kilku okrążeniach znalazłem się już blisko jedenastki na dwunastym miejscu, dzięki błędom rywali i mojemu dobremu tempu. Toczyłem fajną walkę z kierowcami mnie poprzedzającymi, aż dojechałem do infospeca. Nie mogłem się do niego zbliżyć choć, wiem, że moje tempo było lepsze. Wówczas już znajdowałem się na 8-9 miejscu. Niestety następnie spin na T2 i spadek na dwunaste miejsce za MartiN-a. Dziwnie się bronił przez co traciłem sporo czasu, a Misiakow zdążył do mnie dojechać i w najwolniejszym zakręcie T4 mnie wyprzedził, po nieudanym ataku na MartiN-a. Niestety jadąc za misiakowem trochę się zagapiłem i pojechałem na wprost w szybkich dwóch zakrętach kończących S2. Auto nie nadawało się do jazdy, a ja byłem na 18 miejscu. Jakoś się dowlokłem do mety tracąc jeszcze jedną pozycję. Mam parę uwag co do niektórych ponieważ spychali moje BMW, przez co traciło stabilność, dlatego sam musiałem się "opierać " się o ich auto. Niestety w R2 nie mogłem pojechać, z czego jestem bardzo niezadowolony. Gratulacje Master i czekam na Adelaide.
KOMENTARZE