LiGNA ROC: Poznaliśmy Mistrza Mistrzów
W tym roku po raz pierwszy w swojej karierze triumfował Figo
30.12.0917:53
2316wyświetlenia
Dnia 28 grudnia 2009 roku odbyła się druga edycja LiGNA Race of Champions. Rywalizacja ta już dużo wcześniej wzbudzała w kierowcach duże zainteresowanie i bardzo szybko został osiągnięty limit zgłoszeń, który w tym roku został ustalony na poziomie 32. Na wyścigu stawiło się aż 26 klasycznych Mini Morisów co jest lepszym osiągnięciem niż w zeszłym roku.
Pierwsza runda przyniosła już sporo niespodzianek. Wyeliminowani zostali świetnie spisujący się w zeszłorocznej edycji WTCC - Dodgers i Miczek, a także zwycięzca trzech tegorocznych wyścigów w tej serii - Rafael. W większości faworyci przeszli jednak bez problemów.
Druga runda przyniosła nam dość ciekawe zestawienie kierowców GP2 z F1, ponieważ Rafalski trafił na MalarzaF1, a Biolemu74 przyszło zmierzyć się z Mistrzem_F1. Oba pojedynki rozstrzygnęły się na korzyść kierowców z królewskiej klasy i to oni przeszli do kolejnej rundy.
Ćwierćfinały nie przyniosły nam specjalnych sensacji, chyba że za taką można uznać postawę Radzia, który dość gładko 2:0 pokonał wicelidera LiGNY F1 - Tomasza. Tymczasem do półfinałów awansowali niemal wyłącznie przedstawiciele "Jedynki" co tylko potwierdza, że poziom kierowców w tej lidze jest niezwykle wysoki.
Półfinałowe pary utworzyli MalarzF1 i Figo oraz Radzio i Bioly74. Po pierwszym pojedynku okazało się, że Malarz nie wywalczy zdobytego w zeszłym roku tytułu, bowiem po zaciętej walce uległ co raz szybszemu Figo. Druga para zakończyła się bezapelacyjnym zwycięstwem Bioly'ego i poznaliśmy parę finałową.
Zanim przystąpiono jednak do esencji tego wydarzenia, rozstrzygnięto kwestię najniższego stopnia podium, a stanął na nim ubiegłoroczny triumfator - Malarz, który pokonał 2:1 Radzia. Finał rozpoczął się około godziny 00:20, więc kierowcy byli już niezwykle wyczerpani tą rywalizacją, ale wciąż maksymalnie skoncentrowani, czekała ich bowiem najważniejsza rywalizacja dzisiejszego wieczoru.
W pierwszym wyścigu nieznacznie lepszy okazał się Bioly, ale sędziowie uznali że dotknął bandy na jednym z zakrętów i doliczyli 3 sekundy do jego wyniku, co dało zwycięstwo liderowi LiGNY WTCC. Drugi wyścig również rozstrzygnął się na ułamki sekund, ale tym razem szybszy był Figo i mógł rozpocząć świętowanie pierwszego tytułu w swojej bogatej już karierze w LiGNIE.
Na koniec czołowa trójka wykonała rundę honorową po angielskim obiekcie i tak oto zakończyła się druga edycja LiGNA Race of Champions. Impreza po raz kolejny dostarczyła kierowcom oraz widzom sporą dawkę emocji i walkę, która nie rzadko kończyła się różnicą ułamków sekundy.
Tak oto zakończyliśmy wyścigowy rok w LiGNIE, rok w którym liga dalej się rozwijała, a rywalizacja na wirtualnych torach przynosiła kierowcom dużą dawkę emocji i sportowej rywalizacji. Także pozostaje życzyć udanej zabawy Sylwestrowej i pomyślności w roku 2010, a także niezbyt dużego kaca :), ponieważ już 2 stycznia inaugurujemy wyścigowy rok na torze Bathurst w Australii.
Na koniec wypowiedzi czołowej trójki po LiGNA Race of Champions.
Figo (P1):
Turniej rozpocząłem od wygranej walkowerem z nieobecnym BMW Driverem. Musiałem przez to czekać niemal 2 godziny na swój pierwszy pojedynek. W II rundzie spotkałem się z L00kersem i szczerze mówiąc bałem się, że odpadnę. Widziałem jego czas na treningu i myślałem, że odpadnę. Jednak udało mi się wygrać 2:0. W III rundzie walczyłem przeciwko Przemkowi i wygrałem z nim bez większych problemów. W półfinale Malarz - myślę sobie NIE, NIE przegram. Chciałem się odgryźć za poprzedni RoC i postanowiłem, że wygram. No i o dziwo wygrałem 2 do 0 mimo, iż w obu wyścigach byliśmy bardzo blisko. W Finale musiałem się zmierzyć z Biolym no i niestety pierwszy wyścig przegrałem, jednak nie popełniłem żadnego błędu w przeciwieństwie do mojego rywala. Udało się wygrać R1 po karze dla Biolego. R2 wygrałem już w normalnym stylu ze swoim rekordem. Dziękuję za świetny turniej. Jest to jeden z moich większych sukcesów w LiGNA. Gratuluję pozostałym uczestnikom, a przede wszystkim Biolemu i Malarzowi za pozostałe miejsca na podium. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok.
Bioly74 (P2):
To było już drugie RoC organizowane przez LiGNĘ, i drugie z moim udziałem. Tym razem poszło mi zdecydowanie lepiej niż przed rokiem i choć nie miałem za dużo czasu na przygotowania, zająłem 2 miejsce, polegając dopiero w finałowym pojedynku z Figo. Co do samej imprezy to muszę przyznać, że została ona po raz kolejny wzorowo zorganizowana i choć cała zabawa trwała prawie 4 i pół godziny, zdecydowanie nie żałuje, że wziąłem w niej udział. Mam tylko nadzieję, że w przyszłym roku wszystko zostanie zorganizowane z jeszcze większym rozmachem i będzie można mówić o jeszcze większym sukcesie niż w tym roku.
MalarzF1 (P3):
Ogólnie jestem zadowolony, że mimo tak długiej przerwy w jeżdżeniu, miałem takie tempo. Niestety pozostaje niedosyt, bo nie obroniłem tytułu, jednak Figo był szybszy. Całe zawody zacząłem na zbyt dużym luzie, przez co prawie odpadłem w pierwszej rundzie. Później jednak zebrałem się do kupy i jakoś poszło.
KOMENTARZE