Wywiad z Nikim Laudą
Austriak wyraził opinię na temat GP Bahrajnu, powrotu Schumachera oraz nowych zespołów
20.03.1018:16
3807wyświetlenia
Oficjalna witryna Formuły 1 przeprowadziła wywiad z Nikim Laudą. Trzykrotny mistrz świata w charakterystycznym dla siebie tonie wypowiedział się na temat Grand Prix Bahrajnu, powrotu Michaela Schumachera, a także wyraził swoją opinię na temat nowych zespołów. Zapraszamy do lektury.
Niki, w obecnym sezonie ze względu na zakaz tankowania, sesje kwalifikacyjne pokazują, kto tak naprawdę jest najszybszy. Czy byłeś zaskoczony, że to Sebastian Vettel i Red Bull nadawali tempo w Bahrajnie?
Nie, ponieważ by być zaskoczonym, najpierw musiałbym wiedzieć, kto rzeczywiście jest najszybszy. Każdy, komu wydawało się, że po testach może przewidzieć rozkład sił w stawce, jest idiotą. Żaden z zespołów nie testował w podobnych warunkach, tak więc jakiekolwiek wnioski nie można było wysuwać wcześniej, niż przed sobotnim popołudniem.
Czy przypuszczałeś, że McLaren i Mercedes nie będą dorównywać czołówce podczas kwalifikacji?
Jak już mówiłem - skąd mógłbym to wiedzieć? Jednakże to, co zobaczyliśmy w Bahrajnie - Vettel na pole position, depczące mu po piętach Ferrari, a dalej Lewis i Nico - zobaczymy w tym sezonie jeszcze nie raz.
W jaki sposób możesz ocenić powrót Michaela Schumachera?
To był perfekcyjny występ - trudno byłoby to lepiej zrobić. Ze względu na ograniczenia związane z testami, tej zimy nie jeździł zbyt wiele, a poza tym musiał radzić sobie ze zmodyfikowanym samochodem, którego nigdy wcześniej nie prowadził. Tak więc wykręcenie dobrego czasu w kwalifikacjach już przy pierwszym podejściu było dla niego zwyczajnie niemożliwe. Przypuszczam, że potrzeba mu mniej więcej trzech wyścigów, by wrócić do dawnej formy. Jeśli wziąć pod uwagę te wszystkie czynniki, to przejechał on świetne okrążenie kwalifikacyjne, nawet w porównaniu do Nico, który był szybszy jedynie o trzy dziesiąte. Moim zdaniem już w Kuala Lumpur znów będzie w stanie robić to, co inni kierowcy, czyli przestawiać swój styl jazdy na jedno, szybkie okrążenie.
Jakie są Twoje przemyślenia na temat wyścigu w Bahrajnie?
Ferrari przejechało idealny wyścig - ich zwycięstwo było w pełni zasłużone. Lewis, Vettel i obydwa Mercedesy były bardzo blisko, tak więc zdecydowanie wygląda na to, że w tym roku zobaczymy bardzo wyrównaną walkę o mistrzostwo. Głównym czynnikiem będzie to, który zespół zdoła utrzymać najszybsze tempo rozwoju.
Jenson Button był nieco wolniejszy od swojego zespołowego partnera - Lewisa Hamiltona. Czy było to dla Ciebie niespodzianką?
Nie, tego właśnie oczekiwałem. Lewis zna zespół, tak więc nie jest zaskoczeniem fakt, że jest w stanie kontrolować Jensona.
Jakiej rady mógłbyś udzielić Sebastianowi Vettelowi? Czwarte miejsce w Bahrajnie nie było szczytem jego marzeń...
Powinien utrzymać poziom, który zaprezentował w Bahrajnie. On i jego samochód to obecnie najszybsza kombinacja bolidu i kierowcy i do Australii może udać się usatysfakcjonowany, nawet pomimo faktu, że nie odniósł zwycięstwa. Dopóki nie pojawiły się problemy z samochodem, wyraźnie dominował w wyścigu. Żaden ze ścigających go kierowców nie miał nawet cienia szansy na dogonienie go.
Fernando Alonso od początku był jednym z faworytów do tytułu mistrzowskiego, a po zwycięstwie w Bahrajnie jego szanse wydają się jeszcze większe...
Fernando wygrał wyścig, ponieważ Sebastian miał problemy ze swoim bolidem. Tak więc poczekajmy do Australii, by przekonać się, czy rzeczywiście jest w stanie zwyciężać, czy po prostu skorzystał z cudzego nieszczęścia.
Czy po Bahrajnie można określić rozkład sił w stawce?
Tak, obecnie Red Bull jest liderem, następnie mamy Ferrari, a dalej McLarena i Mercedesa na niemal identycznym poziomie.
Co myślisz na temat szybkości nowych zespołów?
Jedyną korzyścią wynikającą z wprowadzenia nowych zespołów jest to, że teraz stawka wygląda bardziej imponująco w telewizji. Poza tym, kiedy zwyciężysz, masz satysfakcję z pokonania większej ilości kierowców. Nie jestem odpowiednią osobą do wyrażania opinii na ich temat, jako że interesują mnie wyłącznie zespoły z czołówki. Ich strata do liderów sugeruje, że ktoś powinien zmusić ich do szybszego rozwoju.
Źródło: Formula1.com
KOMENTARZE