Todt: Nie było wystarczających dowodów, by ukarać Ferrari

Zanim powiesz, że ktoś jest winny, musisz być w stanie udowodnić mu winę
09.09.1012:17
Marek Roczniak
2339wyświetlenia

Prezydent FIA - Jean Todt powiedział, że ciało zarządzające sportami motorowymi nie mogło nałożyć dalszych sankcji na Ferrari za użycie poleceń zespołu w Grand Prix Niemiec, ponieważ nie było wystarczających dowodów na złamanie przepisów.

W tej sytuacji Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC) podczas wczorajszego posiedzenia w Paryżu postanowiła po prostu podtrzymać karę finansową w wysokości stu tysięcy dolarów, jaką sędziowie przyznali zespołowi Ferrari jeszcze na torze Hockenheim. Więcej - zdaniem Todta - FIA nie mogła zrobić.

Zanim powiesz, że ktoś jest winny, musisz być w stanie udowodnić mu winę - powiedział Francuz w wywiadzie dla BBC. Wszystkie strony, które zostały zapytane w tej kwestii zaprzeczyły, że wydane zostało polecenie zespołu. Poproszony o reakcję na sugestie, że zdaniem wielu ludzi Ferrari użyło czegoś w rodzaju polecenia zespołu, Todt odparł: Także skłaniam się ku takiej opinii.

Szef Ferrari - Stefano Domenicali z zadowoleniem przyjął decyzję WMSC o nie nałożeniu dalszych sankcji na jego zespół i podkreślił, że posunięcia mające na celu przemyślenie zakazu „team orders” są dobrym posunięciem dla tego sportu. Doceniamy fakt, że Światowa Rada rozważa zmianę przepisu o poleceniach zespołu, aby uczynić go bardziej klarownym. To ważny krok w kierunku przejrzystości - powiedział Włoch.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

14
Huckleberry
09.09.2010 07:43
Hehe, adekwatna mina Todta na zdjęciu: "Pan może panu majstrowi naskoczyć..." ;)
andy
09.09.2010 03:11
„Wszystkie strony, które zostały zapytane w tej kwestii zaprzeczyły, że wydane zostało polecenie zespołu” - ktoś tu mówił pod wcześniejszym newsem żeby skończyć z hipokryzją.
General
09.09.2010 01:47
Jak nie bylo TO to po co inzynier Massy od razu go przepraszal? Podczas transmisji nie puszczono calego tekstu zdarzenia, ladnie jest on wyeksponowany w dziale video na oficjalne stronie. Najpierw Alonso sie skarzy, pozniej Massa ma info, ze Alonso jest tyle i tyle za nim i po kolku czy polowie dostaje slynne info, ten go puszcza i od razu Massa dostaje info "good job" czy "good boy", jeszcze jakis frazes i na koncu zwieszonym glosem - sorry. Tak jak juz gdzies pisalem - jakby tych gosci zlapali za reke na kradziezy, to by powiedzieli, ze to nie ich reka. Ja tutaj nie wdaje sie w dyskusje czy TO jest sluszne czy nie, tylko pisze o konkretnej sprawie - to bylo TO i tak jak w przypadku problematycznego rzutu karnego - jeden sedzia gwizdnie, drugi nie, tak tutaj FIA ograniczylo sie do kary 100 tys. i nic wiecej, a bez problemu mogli cos jeszcze dolozyc.
topor999
09.09.2010 12:47
Nie ma dowodów bo tak szukali, prosząc jednocześnie Pana Boga żeby nie znaleźć...
Maraz
09.09.2010 12:30
Żeby nie było, że chcę wybielać FIA - też nie jestem zadowolony z tego, że nie ma spójności w podejmowanych przez nich decyzjach, ale nawet nie będąc fanem Ferrari (nigdy nim nie byłem, ale nie jestem też antyfanem) w tym przypadku byłbym zaniepokojony innym zakończeniem sprawy.
Dae
09.09.2010 12:09
Po zastanowieniu się stwierdziłem, że nie ma co się podniecać decyzjami FIA, ich karami i podejściem do wykroczeń. Jeżeli uznają, że białe jest czarne, a czarne białe nic nam nie zostaje jak się zgodzić z Ich stwierdzeniem. Wielkie zamieszanie z TO (na co nie mają jasnych dowodów), a nie potrafią zobaczyć na start czy bolidy dobrze stoją na liniach ;[) Co FIA mówi to rzecz święta.
prolim
09.09.2010 11:42
@Dae Doskonale to ująłeś xD. Dostali karę - 100k dolarów, ale nie było wykroczenia, bo nie mają "fotki" z fotoradaru, ani nie mają wyniku na "suszarce". Inaczej rzecz ujmując, jedziesz zatrzymuje cię policja i mówią: Wie Pan, nie mamy nic na Pana, ale jakbyśmy poszukali w aucie to na bank coś się znajdzie, dlatego proponujemy 100zł powiedzmy za brak homologacji na gaśnicę... Przyjmuje Pan czy mam szukać innego wykroczenia? xD Tak to mniej więcej wygląda :P.
rafaello85
09.09.2010 11:36
Maraz--> po co się produkujesz? Przecież i tak "wszyscy"wiedzą, że Todt ustawił wczorajszy wynik;)
Dae
09.09.2010 11:33
Maraz dobrze to wyjaśniłeś. Nie można skazać kogoś, jeżeli nie ma się dowodów w sprawie. W życiu prywatnym przekroczyłeś prędkość to masz albo fotkę, lub ewentualnie wynik na "suszarce". Jest wykroczenie - jest dowód-jest kara=mandacik. Następny przykład odnośnie wiadomości od Inżynierów (powiedzmy że wielce prawdopodobny... "...Witali uważaj jest mokro na torze..." w tym momencie Witia kręci bączka i zwija ze sobą 1/3 stawki. Czyli kolejna Afera Crash. Jeżeli zaczniemy interpretować wypowiedzi przez radio to niezły bigos nam wyjdzie, a i tak każdy usłyszy co innego. Słynna Afera Crash. Prawdopodobnie FIA wiedziała, ale nikt do niej wcześniej się z oskarżeniem nie zgłosił, więc nie ma zgłoszenia przestępstwa nie ma wszczętej sprawy. Trochę kretyńskie rozumowanie, ale kto ich tam zna. Chociaż ponoć w życiu prywatnym istnieje domniemanie niewinności i to ktoś musi udowodnić tobie winę (w Polsce to Ty musisz udowadniać że jesteś niewinny) Pozdrawiam
prolim
09.09.2010 11:28
@Maraz Masz poszczególne okoliczności, typu zużycie opon, ilość okrążeń, sytuacja na torze, czy zjazd był zgodny z racjonalnymi zasadami strategii, czy w ogóle z racjonalnością miał coś wspólnego, czy przysporzył korzyści czy straty, jaka była intencja, czy racjonalny cel... Wiesz ja nie jestem ekspertem, skończyłem prawo, ale nie mam doświadczenia, ale myślę, że jeżeli jest tutaj jakiś kontroler NIKu czy innego ciała nadzorczego to z pewnością pogłębi Twoją wiedzę dot. tego jak sprawdza się pewne rzeczy, typu gospodarność, rzetelność, celowość itp. rzeczy, które są siłą rzeczy bardziej skomplikowane, jakoś muszą wykrywać różnego rodzaju szwindle... Takie tłumaczenie FIA jest dla mnie non sensem, lepiej by było jakby inaczej wytłumaczyli tą kwestię, a nie, że nie ma "wystarczających dowodów"... Żeby było jasne, nie obchodzi mnie to czy by dostali jakąś dodatkową karę czy nie. Chodzi tylko o jakiś spójny ciąg decyzyjny i jakąś logikę w tych tłumaczeniach. Skoro dajesz komuś karę, a potem twierdzisz, że nie masz dowodów, żeby mu udowodnić dany czyn, a jednocześnie nie cofasz tamtej kary to coś tutaj jest nie tak? Rozumiem, że jakbyś dostał 5 lat więzienia, bo istnieją poszlaki, typu byłeś ostatnią osobą, która widziała ofiarę, że zabiłeś kogoś to byłbyś wdzięczny, że dostałeś 5 lat, a nie 25? xD Litości, naprawdę... Winę trzeba udowodnić, a nie domniemywać, że mogło tak być, więc damy ci połowę kary, żeby nie było...
Maraz
09.09.2010 11:19
Prolim, nakazanie kierowcy zjazdu do boksów na zmianę opon ma wpływ na kolejność kierowców w wyścigu, więc można to uznać za team order. Teraz udowodnij, że jakiś postój został nagle zarządzony w celu zmiany kolejności kierowców (wydanie jednoznacznego komunikatu przez radio), a nie był planowany w tym momencie wyścigu od samego początku... Nie wystarczy, że ktoś powie "moim zdaniem pan X obrabował moją babcię", aby pan X został automatycznie skazany za kradzież. Za poszlaki wskazujące na użycie team order Ferrari dostało karę finansową $100.000.
prolim
09.09.2010 11:09
Więc za co dostali 100k dolców kary? Skoro nic nie udowodniono im to powinni im zwrócić kasę :). Zresztą co tu udowadniać? Wszyscy słyszeli, ba, ja słysząc ten komunikat wiedziałem, że za chwilę Massa będzie za Alonso... Długo nie musiałem czekać :P. Zależy jak będziemy interpretować ten zakaz TO, jeżeli będziemy sprawdzać komunikat tylko powierzchownie, że TO będzie musiało być sformułowane dosłownie typu: puść Alonso. To jasne, że nie ma dowodów. Ale przecież to było jawne, nawet Borowczyk z Kochańskim od razu wiedzieli co tak naprawdę ferrari przekazało Massie. Mcl ma lepsze metody przekazywania niewygodnych wiadomości, np: kończy ci się paliwo, albo oszczędzaj paliwo, oszczędzaj opony, Jenson też jedzie w trybie oszczędzania paliwa xD. Taki komunikat jest dwuznaczny. Co do dowodów to rozumiem, że mózgi z FIA nie połączyły ze sobą komunikatu z wyprzedzeniem? :D Alonso nie mógł zbliżyć się do Massy przez X okrążeń, nagle komunikat radiowy i sru, Alonso przed Massą :P.
kumien
09.09.2010 10:45
Co widzieli? Bardziej jak coś to słyszeli. Poza tym nie można ukarać zespołu za informację, że Alonso jest za Massą. Każdy z nich zaprzeczył, więc nie ma podstaw. Nie można wydawać takich wyroków na podstawie podtekstu wypowiedzi.
diesel24
09.09.2010 10:32
kpiny!, jest pewnie z 100mln świadkow tego zdarzenia, którzy to widzieli, przesluchac wszystkich! :)