LiGNA Grand-Am: Wypowiedzi kierowców po 1. rundzie

14.09.1023:55
Bartosz Pyciarz
1292wyświetlenia
Komentarze prasowe

Komentarze prasowe są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

ice (P1) - Kwalifikacje - czas mógł być dużo lepszy, ale pozycja raczej nie, ostatecznie P4 nie bylo złe. Wyscig - udalo mi sie dobrze ruszyc z miejsca, ale Unikalny.Nick przede mną ruszył wolniej, nie chciałem go gwaltownie omijać w obawie przed spinem i ktos z tyłu uderzył we mnie, zrobilo sie grubsze zamieszanie z tyłu i razem z kilkoma zawodnikami wypadłem na trawe. Szybko odrobilem strate do Unikalnego.Nicka i bylo trochę walki. Ostatecznie udalo mi sie go wyprzedzić w boksie podobnie jak Marcoon'a i Leona, ktorzy mieli chyba jakies grubsze problemy w boksie. Proawdziłem z przewaga jakichs 5s nad Unikalnym.Nickiem, ale sądziłem ze lada moment do przodu przebije się Marcoon lub Leon biorac pod uwage wyniki kwalifikacji, tak sie jednak nie stalo i utrzymywałem przewagę 6-7s nad drugim kierowcą, powiększajac ja na ostatnich kółkach do jakichs 10s. PitStopy przebiegły bezproblemowo, a wyscig zapewnił duzo funu.

Marcoone (P2) - Bardzo udana inauguracja sezonu. W kwalifikacjach Pole Position z czasem poniżej 1:47, co było celem minimum. Plan był aby powtórzyć 1:45.xxx z treningów, ale niestety nie udała się ta sztuka. Strategia na wyścig obejmowała 2 zjazdy do boksu. Moment zjazdu na pierwszy, wymuszony regulaminem w ciągu pierwszych 15 minut, był bardzo ważny z uwagi na sporą paliwożerność Fabcara. Udało się zjechać w odpowiednim momencie, ale przytrafił się błąd - przestrzelenie miejsca postojowego i zgaśnięcie silnika. W dalszej części wyścigu jazda na P3, które udało się zamienić w końcówce na P2 po bardzo ładnej walce z Unikalnym Nickiem. Ice był poza zasięgiem. Tempo mieliśmy podobne więc 10 sekund było praktycznie niemożliwe do zniwelowania. Dzięki PP strata do P1 to tylko 1 punkt. Szkoda, że nie udało się wykręcić FL, tym bardziej że zabrakło naprawdę niewiele do dodatkowych 2 pkt. Gratulacje dla zwycięzcy i wszystkich co wystartowali na Daytona RC.

Leon (P4) - Jako nowy zawodnik w tej lidze podchodziłem do wyścigu dość ostrożnie. Celem dla mnie była w miarę równa i bezpieczna jazda. Przed wyścigiem widziałem, że sporo kierowców kręci jakieś kosmiczne czasy więc nie liczyłem na zbyt wiele w zupełnie nowym dla mnie samochodzie. Planowałem nawet odpuścić kwalifikacje i wystartować gdzieś z końca stawki. Jednak kiedy zaczęła się sesja kwalifikacyjna chęć sprawdzenia samochodu "na oparach" wzięła górę pojechałem okrążenia pomiarowe. Jak się okazało sesję skończyłem aż na P3 co mnie wielce zdziwiło pozytywnie oczywiście. Przy okazji poprawiłem swoje najszybsze okrążenie.
Start do wyścigu był nawet udany, udało mi się wysunąć na drugą pozycję i w pierwszej fazie mocno naciskać lidera. Przed pierwszym pit-stopem udało mi się nawet wyprzedzić Marcoone ale mały błąd na jednym z zakrętów kosztował mnie stratę pozycji. Najgorsza część wyścigu dla mnie to pierwszy zjazd do mechaników. Zbyt późno zacząłem hamować i nie trafiłem na swoje pole postoju. Przejechałem więc przez pit-lane i do mechaników zgłosiłem się na następnym okrążeniu. Starciłem przez to sporo czasu i pozycji. Po wyjeździe zacząłem gonić przeciwników i w końcu przebiłem się z P8 na P4 po drodze tocząc sporo ciekawych pojedynków. Ogólnie wyścig dla mnie całkiem udany, czekam już na następną eliminację :)


Kojot (P5) - Wyścig uważam za całkiem udany, zważywszy na to że praktycznie nic nie trenowałem, ponieważ zwyczajnie miało mnie nie być. Jednakże skoro już byłem, postanowiłem ściągnąć tor i pojawiłem się na serwerze. Po kilku okrążeniach zapoznawczych, mniej więcej opanowałem trasę i konfigurację zakrętów i zabrałem się za ustawianie parametrów w setupie. Niestety nie miałem na to zbyt wiele czasu bo rozpoczęły się kwalifikację, więc ustawienia zostawiłem na qual. Niestety nieco nie trafiłem bo strasznie traciłem na prostych przez co w wyścigu zostałem niemiłosiernie objechany przez Leona. Zwyczajnie na prostej nie miałem z nim szans no ale w sumie jechałem na spojlerach 3/13 więc pewnie miałem za swoje. Ogólnie 5 miejsce jest zadowalające.

Krystik (P6) - Wyścig dla mnie był kompletnie nie udany. Podczas kwalifikacji moi mechanicy kompletnie źle ustawili mi samochód. Podczas pierwszych okrążeń bolid zachowywał się bardzo niestabilnie i nie przewidywalnie, jednak pod koniec udało im ustawić odpowiednio balans. Na szybkim kółku niestety spaliłem silnik dzięki nieudolnemu mechanikowi, który był odpowiedzialny za chłodzenie silnika. Kwalifikacje zakończyłem na szarym końcu bez wykręconego czasu. Wyścig na starcie zaczął się dla mnie niefortunnie. Zaraz po starcie doszło do wypadku, więc zwolniłem i chciałem ominąć. Niestety troszkę mnie zarzuciło i wleciałem w innych kierowców stających na torze, przez ten incydent uszkodziłem sobie przód samochodu. Do pierwszego pit-stopu miałem dużo walki, między innymi z Pyćkiem, dalsza część wyścigu była strasznie nudna. Błędy się zaczęły na ostatnim pit-stopie, kiedy to nie trafiłem w stanowisko (na szczęście nikt z załóg nie ucierpiał), po czym posypało się kilka rażących błędów i spinów. Mogło być znacznie lepiej, ale nie dałem rady lepiej pojechać w połączeniu a nieudolnymi mechanikami dało wynik na samym końcu. Ważne, że w debiucie udało mi się minąć linie mety.

Pyciek (P7) - Długi, emocjonujący, ciężki wyścig tak w wielkim skrócie można opisać inauguracyjny wyścig ligi Grand-Am w sezonie 2010. Treningi wskazywały na to, że cała stawka były bardzo blisko, jednak potem ku mojemu zdziwieniu wszyscy znacząco poprawili czasy, ja natomiast po raz kolejny przekombinowałem z ustawieniami, co zaowocowało słaby czasem w kwalifikacjach. Na początku wyścigu doszło do sporego karambolu, który nie wiem kto spowodował, lecz w miarę szybko się pozbierałem i wyjechałem na P8. Potem długo, długo, długo jechałem za krystikiem i jarkiem, lecz potem drugi z nich coś przekombinował podczas postoju i stracił sporo czasu spowodowanego koniecznością dodatkowego zjazdu. W środku wyścigu dla mnie nie działo się za wiele, opony pozostawione z pierwszego przejazdu sprawowały się nieźle, jednak zatankowane do pełna auto prowadziło się źle stąd zacząłem tracić sporo czasu do krystika. W końcówce także opony zaczęły się dziwnie zachowywać przez co z niepokojem spoglądałem na tabelę z różnicami, gdyż niebezpiecznie szybko zbliżał się z tyłu paweł. Na szczęście zabrakło mu czasu na dogonienie mnie i pierwszy w historii wyścig Grand-Am skończyłem na siódmym miejscu. Po wspaniałej inauguracji z niecierpliwością czekam na drugą rundę mistrzostw.

pawel92setter (P8) - Jestem rozczarowany tym wyścigiem. Po niezłych kwalifikacjach kompletnie pogubiłem się na starcie. Samochód został uszkodzony i nie prowadził się już tak jak powinien. Do tego doszły jeszcze 3 głupie błędy w 1 i na początku 2 stintu i mogłem pożegnać się z nadziejami o dobrym wyniku, gdyż wszyscy jechali bezbłędnie. Szkoda, ponieważ czułem, że jestem szybszy od kilku zawodników przede mną. Dojechałbym pewnie ostatni, ale jaro chyba miał problem na 1. postoju i jechał na 3 tankowania. W ostatnim przejeździ ścigałem pyćka i dogoniłem go przed ostatnim kółkiem. Niestety popełniłem błąd na dohamowaniu i już nie miałem szansy zaatakować. Zabrakło 10 minut. Dziękuję wszystkim za rywalizację i mam nadzieję, że będę miał okazję się zrewanżować.

jaro738 (P9) - W sumie wszystko wyszło tak jak mogłem się tego spodziewać. Dobre kwalifikacje, miejsce wyższe niż się spodziewałem. Start do wyścigu bardzo dobry, awansowałem na 3 miejsce po zamieszaniu na gridzie. Kiedy dogonili mnie szybsi kierowcy nie stawiałem zbytnio oporu bo w ciągu tych 90 minut i tak by mnie wyprzedzili, a nie czuje się pewnie jeszcze w tym samochodzie. W czasie pierwszego postoju zatankowałem przez pomyłkę za mało paliwa, dzięki czemu co prawda awansowałem po nim, ale musiałem pod koniec jeszcze raz zjeżdżać na dotankowanie co spowodowało spadek na sam koniec.

McNoras (DNF) - Za wiele sobie nie pojeździłem. Źle ustawiłem chłodzenie no i niestety musiałem się poddac. W kwalifikacjach chciałem pojechac trochę szybciej, nie udało się. Na kwiatki nie liczyłem, wiem że muszę się jeszcze sporo nauczyc żeby walczyc z najlepszymi, jednak do mojego rekordu zabrakło prawie sekundy. Mimo to cieszę się że udało mi się chociaż zadebiutowac w LiGNIE i mam nadzieję że w następnym wyścigu przejadę trochę więcej niż 2 okrążenia.