WTCC: Spa - podsumowanie weekendu

18.12.1015:51
Rubiq
2187wyświetlenia
Dane wyścigu



Spa-Francorchamps Circuit
Lokalizacja: Belgia
Data: 6.12.2010










Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar

WYŚCIG 1
WYŚCIG 2
WYŚCIG 3

Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

BMW Motorsport

Figo (P4/P4/DNF): Kwalifikacje na przyzwoitym poziomie i wpadło P6. Pierwszy wyścig to jazda na P4 i obrona tego miejsca do mety. W R2 byłem już nawet na P1, ale balast skutecznie uniemożliwił mi utrzymanie pozycji. Wyprzedzanie mnie Unikalny. Później tracę miejsce na rzecz Rubiqa i nie dostrzegam punktu hamowania w jego szybie przez co ląduję w burakach. Spadam na P4 i tak do mety. W R3 na L1 freez na szykanie.

Unikalny.Nick (P2/P1/P4): Q: Spokojnie pojechane okrążenie dało mi p4.
R1: Po starcie udało się wskoczyć na p2 i właściwie bez większych emocji dojechałem na tej pozycji do mety. Możliwe, że mógłbym powalczyć z Olexym o p1, ale źle dobrane przełożenia skrzyni biegów sprawiły, że traciłem bardzo dużo czasu na wyjściu z Eau Rouge co w efekcie przekładało się na czasy o ok. 0.4s gorsze niż zwykle.
R2: Bardzo ciekawy wyścig. Ogólnie całkiem sporo walki i emocji pod koniec, gdy Rubiq zbliżał się do mnie w dość szybkim tempie. Ostatecznie jednak udało mi się wygrać, choć na mecie różnica między nami wynosiła 1s.
R3: Wiedziałem, że w r3 przeważnie dochodzi do wielu incydentów, więc postanowiłem bardzo zachowawczo pojechać l1 przez co spadłem na p13. Później wyprzedziłem kilku rywali ale przede mną zaspinował Master. Nie zdołałem go ominąć i straciłem dwie pozycje. Przez następne okrążenia ponownie odrabiałem straty, co się chyba całkiem nieźle udało bo wyścig zakończyłem na p4.


Honda Racing

Jenson (P7/P7/P7): Całkiem udany weekend w pierwszych dwóch wyścigach utrzymywałem spokojne tempo i zająłem dobre 7 miejsce. W 3 wyścigu walczyłem o zwycięstwo z Misiakowem jednak po kilku nieudanych próbach ataku wyprzedził mnie cloivbeck. Byłem sfrustrowany tą sytuacją i chcąc jak najszybciej wrócić na 2 miejsce w efektownym stylu zakończyłem nasze marzenia o podium na eau rouge.

Chevrolet

Cloivbeck (P10/P11/P10): W R1 stoczyłem walkę z rafalskim. Trzymałem się blisko niego, na prostej start-meta postanowiłem podjąć próbę ataku. Chciałem jak najpóźniej zejść do wewnętrznej ale zapomniałem o hamowaniu i wpakowałem się w tył rafalskiego.
W R2 wystartowałem dobrze, jeszcze na pierwszym okrążeniu miałem laga i spadłem na koniec ale na szczęście strata do poprzedzającego mnie zawodnika była niewielka. Gdy już dogoniłem stawkę miała miejsce bardzo fajna walka miedzy mną misiakowem i masterem, co chwilę zmienialiśmy się pozycjami. Dojechałem 11 co oznaczało że do ostatniego wyścigu wystartuję z PP.
W R3 start z PP i straciłem prowadzenie na rzecz misiakowa potem wyprzedził mnie jeszcze jenson. Jechałem blisko tej walczącej dwójki, sam będąc prawie cały czas atakowany. Zbliżyłem się do jensona i wyprzedziłem go na T1 ale on w eau rouge lekko mnie stuknął, straciłem kontrolę i poleciałem w bandę. Samochód był do kasacji ale zdołałem się dotoczyć się do mety.


Marcin388 (P3/P3/P1): Lepszego weekendu chyba nie mogłem sobie wymarzyć. Uwielbiam Spa i już od pierwszych okrążeń czułem się w samochodzie bardzo pewnie. Do zdobycia w sumie 35 punktów z pewnością przyczyniła się ujemna ilość balastu (-15) i problemy innych kierowców. Mimo wszystko jestem zadowolony z mojej jazdy, nie byłem najszybszy na tym torze, lecz dzięki w miarę równej jeździe i nie popełnieniu żadnego głupiego błędu udało się dojechać tak wysoko. Mam nadzieję, że ten mocny występ popchnie moją formę do przodu i regularne dojeżdżanie w pierwszej szóstce stanie się o wiele łatwiejsze. Jeśliby opisywać sam wyścig to według mnie był to jak na razie najlepszy pod względem walki tor w tej serii. Mnóstwo walki.

Olexy (P1/DNF/DNS): No cóż, było świetnie, a chwilę potem można się rzucić z balkonu... Raczej spokojne PP z dużą przewagą, na starcie R1 przytrzymałem za sobą Unikalnego i mogłem uciekać do przodu. Na mecie ponad 5 sekund przewagi nad BMW. Na starcie R2 zjadły mnie nerwy i popełniłem falstart, przejechałem jednak jak najszybciej umiałem pierwsze okrążenie i zjechałem na karę przejazdu przez pit lane. Wyjechałem o dziwo na P5 ze względu na krótką aleję serwisową i moment później stoczyłem właściwie moją jedyną walkę podczas tego weekendu. Wjechaliśmy z Rubiqiemrówno w Eau Rouge, nikt z nas nie odpuścił. To musiało wyglądać strasznie, ale wyszliśmy z tego bez szwanku. Na końcu okrążenia atakuję przed szykaną, jestem już przed Parówą, prawie przed kolejnym zawodnikiem i BUM! - wywaliło mnie do pulpitu. W R3 to samo, tyle, że na formującym, właściwie to na T1 FL. Przepadło znów bardzo dużo punktów.

Kaczy (DNF/P9/P8): R1 wyścig do zapomnienia,na jednym z lap Eau Rouge wypadłem po za tor i uderzyłem w bandę,banda oddała i wyrzuciła mnie prosto na Jansona,jak pamiętam jeszcze ktoś ucierpiał.

R3 na 1 lap wypadłem na chwile i spadłem sporo P. Pod koniec BMB zatrzymało się na torze,chyba po spinie,kilka aut się na min zatrzymało.

R2 dosyć pozytywny wyścig,jechałem przez większość wyścigu w gronie 3 innych aut,sporo walki o pozycję.


Seat Sport

Misiakow (P11, P10, P5): Przygotowania do wyścigu zaczęte zgodnie z tradycją godzinę przed kwalifikacjami, dlatego żaden wspaniały rezultat nie był możliwy. Pierwszy wyścig stosunkowo nudny, nic godnego uwagi się nie działo, typowy do zaliczenia. R2 to fenomenalna walka z Cloivbeckiem i Masterem o P11. Ostatecznie ten drugi z powodu problemów natury technicznej (:D) ukończył na p12. Na ostatniej szykanie zahaczyłem o stojącego bokiem Cloiv Było za późno na jakąkolwiek reakcję, przepraszam. O R3 chcę jak najszybciej zapomnieć. Start z P2, na T1 już byłem pierwszy i jechałem tak aż do przedostatniego okrążenia, gdzie Seat w dziwny sposób zaczął hamować do ostatniej szykany Zdecydowanie ją przestrzeliłem i wylądowałem w burakach, powrót na tor zajął sporo czasu i doczłapałem się za Marudą znanym też jako UN na P5. Jestem na siebie potwornie zły za ten ostatni wyścig, nie wiem jak mogłem tak spieprzyć dobrze zapowiadający się występ. Plusem jest brak kartofli i ciekawe Brno.

rAfAlSkI (DNF/P8/P3): Fajnie jest znów pojeździć na tak znakomitym torze jakim jest Spa.
Co do wyścigów:
w R1 miałem dużo pecha. Jadąc na bodajże 6 pozycji dostałem strzała w T1 od cloivbecka, a kilka zakrętów później, na wyjściu z Eau Rouge, chcąc wyprzedzić Małego Boya zahaczyłem o wystającą barierę z opon... Trochę mi tutaj Mały Boy nie zostawił miejsca no ale mówi się trudno, urok WTCC.
R2, przebijałem się z końca stawki, finalnie ukończyłem na ósmym miejscu. Znowu nie obyło się bez incydentów, na najdłuższej prostej w walce z cloivbeck'iem, nieco zniosło mnie na trawę w punkcie hamowania i doszło do niechcianego przeze mnie kontaktu ze Smylasem.
R3 już bardziej udane, udało mi się dowieść 3 miejsce po zażartej walce m.in z Marcinem388 czy Rubiq'iem. Tym razem obyło się bez większych incydentów.


Peugeot Sport

El Mariachi (DNS/DNS/P11): Kompletnie niesatysfakcjonujący debiut z masą problemów technicznych...
Q: Na tle wysokiego poziomu prezentowanego przez kierowców na treningu przed kwalifikacjami zaskoczył mnie mój przyzwoity czas i gdyby nie dwa drobne błędy, to 4. rząd był w zasięgu.
R1: Problem z Internetem uniemożliwił start...
R2: Błąd rFactora na FL...
R3: Za namową kolegów szybka zmiana samochodu z Volvo na Peugeota. Niestety wraz z nią pojawiły się ustawienia fabryczne, tak więc z 212 km/h na prostych oraz nieustannie blokującymi się kołami starałem się po prostu dojechać do mety. Cieszy zdobyty punkcik. Oby był on prognostykiem lepszej przyszłości.


Volvo

Kojot (P12/P6/DNF): R1- 12 teleportowało mnie na pola startowe tuż po starcie, ale co tam pojechałem dalej w sumie tak jak bym wystartował z boksów, no i udało się nawet dogonić ostatniego jadącego i wyprzedzić.
R2-6 Wyścig najciekawszy z tych 3. Było sporo twardej walki, bo mój samochód odstawał niemiłosiernie na prostych i trzeba było bardzo opóźniać hamowanie.
R3- CL znów wiedziałem że mnie cofnie bo nie widziałem świateł startowych, no i zjechałem w lewo by nie przeszkadzać innym. Tym razem nie udało się nawet dojechać bo 2 lapy przed końcem CL.