Whitmarsh krytykuje Schumachera za zbyt agresywną obronę pozycji

Brytyjczyk chwali także Hamiltona za pojechanie rozsądnego wyścigu.
12.09.1122:16
Nataniel Piórkowski
2693wyświetlenia

Michael Schumacher został oskarżony o bardzo ostrą jazdę podczas efektownej obrony pozycji przed Lewisem Hamiltonem w wyścigu o Grand Prix Włoch.

Przez większą część wyścigu na Monzy, kierowca zespołu Mercedes GP toczył ciężką walkę z Hamiltonem, ale w pewnym momencie zmusił nawet Brytyjczyka do wyjazdu na trawę w Curva Grande.

W przekazach radiowych Hamilton narzekał wiele razy na jazdę Schumachera, a jego szef - Martin Whitmarsh powiedział, że również nie był zadowolony z tego, co zobaczył. Poproszony o komentarz stylu jazdy siedmiokrotnego mistrza świata, Whitmarsh powiedział: Bardzo ostra. Nie jestem całkowicie bezstronny, ale takie są fakty. Myślę, że podczas wyścigu został dwukrotnie ostrzeżony przez sędziów, więc prawdopodobnie zobaczył, że było trochę za ostro. Sądzę, że moment, w którym wypchnął Lewisa na trawę był cholernie straszny.

Whitmarsh uważa, że Hamilton doskonale zachował się w patowej sytuacji, umiejętnie tonując swą frustrację. Był wiele razy prowokowany i doprowadzany do frustracji. Myślę, że w pewnym etapie ktoś wypchnął go z toru w bardzo agresywny sposób. Mógł tak zrobić na pierwszym zakręcie, spowodować kolizję walcząc o drugie miejsce i stracić skrzydło, ale przez ten cały etap był spokojniejszy niż ja, więc muszę mu pogratulować. Lewis wzrasta i rozwija się. Pragnie wygrać kilka tegorocznych wyścigów i zostawić niektóre z tych problemów daleko za sobą.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

26
NEO86
15.09.2011 10:18
@Marxiusz, Arya, majkeljot, Adakar Zgadzam się z nimi w 100% Świetnie się oglądało taką walką i oby więcej takich :)) schuey, 13.09.2011 19:13 faktycznie...lepiej trzabylo spokoj sobie dac z ta dziecinada jak teraz jest F1..nie mozna pokazac pełni swych umiejetnosci. Szkoda gadac o Hamiltonie to to malo inteligentny czlowiek. Zaloze sie jedyne co umie w zyciu to troche jezdzic i troche pisac Hheheheh świetnie powiedziane
christoff.w
13.09.2011 08:18
To to niech Lewis lepiej sie spieszy, bo pozostalo tylko szesc wyscigow a skoro chce wygrac kilka(w tym roku)?! hihi..;)
marios76
13.09.2011 07:17
Gdyby to Hamilton był przed Szumim, a ten tak naciskał- zachwycałby się jego obroną!!! Bla bla bla- to ma więcej sensu niż jego stronnicze paplanie! Michael jest zły, i Kobayashi i Maldonado i Button i... tylko Lewis święty...
schuey
13.09.2011 05:13
faktycznie...lepiej trzabylo spokoj sobie dac z ta dziecinada jak teraz jest F1..nie mozna pokazac pełni swych umiejetnosci. Szkoda gadac o Hamiltonie to to malo inteligentny czlowiek. Zaloze sie jedyne co umie w zyciu to troche jezdzic i troche pisac
Kamikadze2000
13.09.2011 05:05
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ;) Fakt, Schumi jechał agresywnie, ale również nie uważam, by było to przeciw powiedzeniu "fair play". Jedyny moment to lekkie wypchnięcie na trawę, ale bez przesady. Hamilton miał problem z wyprzedzeniem Niemca, ale dlatego, że jego bolid nie był szybki na prostych. Albo raczej Mercedes był na nich diabelnie szybki! Gdyby nie polecenie Brawna, myślę że Lewis mógłby równie dobrze spędzic za Michaelem kolejny stint.
schuey
13.09.2011 04:58
http://www.gpupdate.net/en/videos/1398/schumacher-versus-hamilton-on-board-monza-2011/ @jpslotus72 @Qooler gdzie faul w ktorej minucie lolki
Huckleberry
13.09.2011 09:42
@cobra, no właśnie. I dlatego lubię WTCC tam jadą ostro i sędziowie często muszą rozdawać kary ale za to dużo się dzieje i jest dużo walki "na granicy" :)
cobra
13.09.2011 09:18
Moim zdaniem takich właśnie nieco ostrzejszych pojedynków brakuje w F1. Swoją drogą niezły hipokryta z Whitemarsha... kiedy Hamiltonowi zdarza się kogoś agresywnie blokować, to wszystko jest w najlepszym porządku. ;)
jpslotus72
13.09.2011 08:32
Jednak sprawa, to naruszenie przepisów przez Schumachera - ściśle patrząc naruszył paragraf (chociaż było to raczej na ostrzeżenie niż na żółtą kartkę, o czerwonej nawet nie wspominając). A druga to kontekst - Malezja 2010 - który musi budzić co najmniej uśmiech... To tak, jakby ostrzeżenia na boisku udzielał nie sędzia, tylko trener przeciwnej drużyny, której gracz popisał się jeszcze lepszym "ścięciem"...
Huckleberry
13.09.2011 08:16
E tam, a jakby na miejscu Schumachera jechał Senna (Ayrton) to nie sądzę, żeby łatwiej dał się wyprzedzić... Odchodzą dawne ideały z F1, teraz wszyscy musza być grzeczni i uprzejmi ... :(
Nirnroot
13.09.2011 07:27
Michael nie przepuścił w końcówce Lewisa, tylko gadał z Rossem i przez chwilę silnik był na limiterze. Zapomniał zmienić biegu i ot cała historia...
Qooler
13.09.2011 07:12
[quote="Adakar"][/quote]- jasne, że tak. Ham nie mógł sobie poradzić, bo zbyt małą presję wywierał na Misia. Oczywiście team mu na 100% wbijał "musisz ukończyć", dlatego pewnie jazda delikatna, niezdecydowana. Co do Buttona, to myślę, że nie tak do końca, on z miejsca by ich nie wyprzedził, miał czas, żeby sie napędzić i wykorzystał to. On wykorzystał fakt tak jakby " dojazdu" do nich , miał wieksza prędkość. Ham nie mógł nic zrobić, a Misiek po prostu zbyt późno go zauważył, żeby skutecznie, w swoim stylu, uniemożliwić ten manewr .Nie przeczę jednak, że manewr dobry i zdecydowany. Jednak to MŚ, a przed soba widział dwóch frustratów ::)) Najbardziej spektakularny w wyścigu, manewr wyprzedzania na Parabolice Hama przez Miśka. To pokazało również, że Misiek jeszcze potrafi, ale......... i tu kazdy może sobie wpisać powód dlaczego Misiek jest w miejscu w którym jest :::)))
Adakar
13.09.2011 06:56
IMO może był jeden albo dwa momenty, w których było troszkę ponad limit. I tak ostatnim, który się śmiał z nich obu był Jenson, który wyprzedził Michaela przy pierwszej nadarzającej się okazji ;-) a Lewis przez 3/4 wyścigu nie mógł się go pozbyć
Qooler
13.09.2011 06:10
No tak, wszystkie wpisy na "och, jaka piękna jazda" Schumiego. Zapominacie tylko , że to nie Play Station, a real. Jazda Misia oczywiście na pograniczu faulu, a kilka razy po prostu faul. Nie ma nic do rzeczy fakt, że każdy z nich jedzie często faul. Są karani przez sędziów. Tu sędziowie zwrócili uwagę, że Misiek dostanie karę jesli McLaren złoży protest, bo było to oczywiste. Zwrotna informacja od sędziów do Mercedesa , " przyglądamy się manewrom Misia". Dlatego polecenie Browna, a MS ani drgnął w momencie wyprzedzania. Tylko ze względu na nazwisko, McL tylko zwrócił się do sędziów o przyglądniecie się popisom Michaela, w innym przypadku złożyliby protest. Oczywiście musiałby zostać uznany. Przekonany jestem, że tak może pojechać każdy z niuch i konkurent nie byłby w stanie nic zrobić. Faul jest faulem i tu możemy o tym mówić. Zajeżdżanie w taki sposób czy to Bariczowi czy Hamowi jest jazdą FAUL, bez względu jak lubimy blokowanego. Gdyby tak postapiono wobec Roberta, byłoby tu kilkaset wpisów, jaka krzywda działa się naszemu kieowcy :::)))
dz
13.09.2011 05:32
To był diament w koronie tego wyścigu,w erze DRS wreszcie poważna walka , to było z cyklu K , Prost Senna , czy Kubica Massa -Bajka , kwintesencja wyścigów. Co do wypowiedzi Martina , F1 to też polityka , więc od czasu do czasu trzeba zganić coś co wszystkim się podobało ( oprócz McLaren'a) , podniosło poziom adrenaliny do granic wytrzymałości , cóż taka F1:) I całe szczęście ;)
katinka
12.09.2011 11:20
A mnie ten pojedynek Schumiego i Lewisa zachwycil. Moze i M.Whitmarsh przesadza z ta agresja Michaela i cholerna strasznoscia, ale podoba mi sie to u niego, ze zawsze broni swoich kierowcow. W F1 jest wielu mazgajow, ale uwaga - akurat Hamilton do nich nie nalezy, po prostu pewno chlopak byl zdenerwowany jadac tyle czasu za MSCH, bo dla zespolu nie chcial za bardzo ryzykowac tylko dowiezc punkty do mety i wlasciwie szkoda, ze tego nie zrobil, bo kto troche nie ryzykuje ten nie wygrywa i potem chyba uwazany jest za jakiegos placzka.
kabans
12.09.2011 09:59
Nie ważne czy Schumacher jechał ostro czy nie ale Hamilton skarżąc się na to wychodzi na (słowo na c). Po co to piep///// o agresji hamiltona? To tak jak 90% polskich chłopczyków, którzy kozaczą grupie bo się boją czegoś i próbują to ukryć.
MairJ23
12.09.2011 09:53
lol... smieszne te wypowiedzi... nie ze sie z nimi nie zgadzam tylko poprawily naprawde moj humor. Ja tam widzialem kilka razy zmiene toru jazdy przez schumiego - ale zadnych niebezpieczenstw bym sie tam nie dopatrzyl... nieprzepisowo - tak, niebezpiecznie - nie sadze... problem byl w tym ze nawet z DRS nie mogl go dojsc na prostych - Mercedes jest szybszy....i nie wiedzial (HAM) jak do tego podejsc a Buttonowi si eudalo za pierwszym podejsciem :) heheh a do tego komiczna byla obecnosc na radiu Rossa (ktorego nigdy nei slychac w przekazach do Michaela... a tu prosze. a pojedynek byl niezly...
jpslotus72
12.09.2011 09:50
Akurat w tym przypadku dokładnie "trafiła kosa na kamień" - a teraz "przygania kocioł garnkowi" (a przynajmniej "kucharz" w imieniu "kotła")...
majkeljot
12.09.2011 09:37
ło matko! Luis zaczął mazać się jak dzieciuch. Jak nie przepadałem za Schumim tak w tej walce nie przyuważyłem niczego niestosownego, czy nieprzepisowego. Powinien sobie Hamilton przypomnieć własne marzenia o takim właśnie kontakcie z Michaelem, oraz słowa niedawno wypowiedziane, że w ściganiu się z byłym mistrzem nie ma już dla niego niczego ekscytującego. No to teraz miał jedno i drugie, ale zamiast się cieszyć i chwalić, to się omal nie popłakał. Swoją drogą jak niewiele poprawiony bolid wystarczył by zatrzymać takiego "Asa". Brawo Schumi. Aż strach mysleć co by było gdyby jeździł Mclarenem.
Arya
12.09.2011 08:49
No nieee... Żeby szef Hamiltona, który nie zamierza namawiać go do zmiany stylu jazdy, krytykował innego kierowcę za zbyt agresywną jazdę... "Sądzę, że moment, w którym wypchnął Lewisa na trawę był cholernie straszny" To Lewis przynajmniej poczuł, jak to jest z drugiej strony ;]
IceMan11
12.09.2011 08:42
Strasznie nieobektywny robi się Martin. Strasznie...
Marxiusz
12.09.2011 08:38
A jak Hamilton zygzakował przed Pietrovem, albo jak wypchnął Glocka na Monzy w 2008, to tego już jakoś nie pamiętają...
fordern
12.09.2011 08:30
Akurat tu się nie zgodzę. Gdyby Schumacher walczył tak z Alonso, Whitmarsh na pewno by tak nie powiedział.
WooQash
12.09.2011 08:29
Niech nie gada, bo pół wyścigu oglądało się te zmagania i wyglądało to wspaniale, chociaż te puszczenie Lewisa było trochę już przesadzone.
czopcio
12.09.2011 08:24
Przynajmniej się to fajnie oglądało, oby więcej takich pojedynków. :)