Hamilton broni swych menedżerów

Brytyjczyk chwali zaangażowanie XIX Entertainment i zrzuca na siebie część winy za aferę.
13.12.1121:17
Nataniel Piórkowski
2062wyświetlenia

Po krytyce, jaka padła z ust Berniego Ecclestone'a, Lewis Hamilton po raz kolejny stanął murem za swoimi menedżerami z firmy Simona Fullera - XIX Entertainment.

Szef FOM powiedział na łamach gazety Guardian, że był zaniepokojony tym, jak inni podopieczni XIX Entertainment rozpraszali mistrza świata z 2008 roku, który przez częste zaangażowanie w afery czy incydentach na torze, może zaliczyć kończący się rok do najgorszych w całej swojej karierze.

Myślę, że na XIX spadła ogromna ilość krytyki, która w znacznej mierze jest niesprawiedliwa a ja miałem z nią dużo wspólnego, to naprawdę moja wina. Chcieli być ze mną na każdym wyścigu, chodziło o wsparcie. Miałem nad tym kontrolę i postanowiłem, że będą tylko na niektórych wyścigach, ponieważ były takie, na których chciałem być sam. W przyszłości będę ich miał przy sobie na każdym Grand Prix. Przyjęli jednak na siebie tę negatywną krytykę i nadal mnie wspierają. Nigdy nie mieli wpływu na mój proces myślenia lub na to, czym i jak się kierowałem. Wszystko to pochodziło tylko ze mnie - powiedział kierowca McLarena.

Brytyjczyk sądzi, że z perspektywy czasu mógł wykorzystywać management XIX znacznie skuteczniej niż to robił i zapowiedział, że w przyszłości dokona pod tym kątem odpowiednich zmian. W tym roku nie używałem środków w optymalny sposób ale wiem, że przed nami udane relacje i partnerstwo. Myślę, że są fantastyczni. Ostatnio jadłem lunch z Simonem w Nowym Jorku. Jest naprawdę fantastycznym facetem. Nie mogłem być bardziej zadowolony z decyzji jaką podjąłem, ponieważ mam wokół siebie kilku niesamowitych ludzi i naprawdę nie mogę się już doczekać przyszłości.

Źródło: guardian.co.uk

KOMENTARZE

7
bartgral
14.12.2011 11:20
czytając jego wypowiedź mam wrażenie, że trafił do jakiejś sekty...
akkim
14.12.2011 08:28
Niedługo zamiast "LEWIS" - serii zapachowej, rynek zaleją worki pokutne i woreczki łzowe, podnieś się i otrząśnij - za co ty im płacisz ? Zamiast oni ciebie to ty ich tłumaczysz ? Szansonistka ci ich nagrała i kopnęła w pupę, oni z ciebie doją, zbadaj to przez lupę, odważnej decyzji teraz oczekuję, walnij to dziadostwo, oddaj się Formule.
renegade
14.12.2011 07:56
Dobrze gadasz @Simi, to ta laska zto Jego glowny problem. Nie wiem czy to On z Nia, czy Ona z Nim non stop zrywa, ale wyglada na to, ze po Niej to splywa, podczas gdy On rzeczywiscie doluje. Tak sie sklada, ze Ja mozna bylo ogladac w TV co tydzien, X-Factor, nie bylo widac po Niej, ze bardzo Ja problemy z Hamiltonem przybily. Po co Mu ta firma managerska? Simon Fuller to gosc odpowiedzialny za geioazdy estrady a nie sportu! Dlaczego gosc nie zwiaze sie z jakims prawnikiem, ktory wie o co chodzi w tym biznesie, czy ewentualnie jedna z firm, ktore dzialaja w motorsporcie?! Jest ich sporo, oni nie beda z Nego oszoloma robic... Hamilton musi sie podniesc. Button Go niemal zamordowal. Dla mnie tym momentem, w ktorym zobaczylem, ze cos jest bardzo nie tak z Hamiltonem byla Monza. Nie wyscigi, w ktorych Button odrabial po 10 sekund i byil Hamiltona, ale latwosc z jaka Button pyknal Hamiltona i Schumachera w Monza. RTaki kop w 4 litery byl jednak Hamiltonowi potrzebny, moze w koncu sie obudzi i zobaczy, ze swiat nmie kreci sie tylko wokol Niego. Musi sie obudzic, bo kolejna tak znaczaca porazka z Buttonem i Lewis raczej bedzie sobie szukal nowego miejsca, to nie jest gosc, ktory bedzie numerem dwa w zespole.
SirKamil
13.12.2011 11:33
IMO Lewis mógłby mieć dwóch menedżerów- nie widzę przeciwwskazań aby XIX zajmowało się marką "Hamilton" w globalnie komercyjnym ujęciu a osobisty menedżer "opieką" i kontaktami z zespołem na pierwszej linii weekendowego frontu etc. Lewis ostatnio jadł obiad z Simonem w NY. wow! Cóż za bliska współpraca. Sformułowanie "będą ze mną zawsze" również brzmi dziwnie- w jaki sposób? Rozumiem, że będą to różni pracownicy firmy... i jak tu zawiązać więź.
jpslotus72
13.12.2011 09:53
Eee... Coś mi się wydaje, że to kwestia zobowiązań wobec firmy, której reputacja została podważona wypowiedzią Berniego. XIX Entertainment zajmuje się różnymi celebrytami i za dobrym imieniem tej firmy stoją grube miliony (w dowolnej walucie). Moim zdaniem Lewis zrobiłby lepiej, gdyby związał się z kimś ze świata F1 (np. któryś z byłych kierowców, mający także żyłkę do interesów) - takie wsparcie byłoby chyba skuteczniejsze w sprawach sportowych, niż wizerunkowo-celebryckie "czary-mary" XIX Entertainment, dobre dla hollywoodzko-popowych, zblazowanych gwiazd... Lewis potrzebuje odbudowy formy i koncentracji, a nie "przytulania" przez aktorów czy muzyków, którzy lata swojej świetności mają już dawno za sobą...
Simi
13.12.2011 09:42
Liczę na odbudowanie formy Lewisa, ale jeśli dalej tak będzie, to on już nie pokona Buttona ;( Mam nadzieję, że Hamil szybko zapomni o sezonie 2011 i... Nicole Scherzinger i zacznie prezentować najwyższy poziom... bo stać go na to, niewątpliwie.
katinka
13.12.2011 09:39
Menadzerowie? A myslalam, ze ma sie zawsze tylko jednego. Ale najwazniejsze oby tylko pomagali Hamiltonowi i go wspierali przez caly sezon, chociaz mysle, ze i tak jego tata byl lepszym menago dla Lewisa, tylko jemu chyba tak naprawde na nim zalezalo. O i wzial niepokorny chlopak tez wine na siebie, niektorzy pewno beda w szoku. To powodzenia Lewis, bardzo niecierpliwie czekam na Australie i jakies inne okulary :)