Hamilton ścigał się w Japonii z uszkodzonym zawieszeniem
Problemem Brytyjczyka nie były złe ustawiena, a problem z częścią tylnego zawieszenia
12.10.1204:40
1938wyświetlenia
McLaren odkrył, że problemy Lewisa Hamiltona z bolidem podczas Grand Prix Japonii spowodowane były problemem z tylną częścią zawieszenia.
Mistrz świata z 2008 roku doświadczył ogromnej podsterowności podczas kwalifikacji i wyścigu na torze Suzuka, finiszując na 5 pozycji w niedzielnym wyścigu. Kłopoty zaskoczyły Brytyjczyka, który stwierdził, że podczas samego wyścigu odczuł, że problem naprawił się sam. Jednak rozmawiając z reporterami w padoku przed wyścigiem w Korei powiedział, że McLaren teraz już wie, co było nie tak z samochodem.
Zapytany przez serwis Autosport czy ustawienia wpłynęły na słabe prowadzenie się bolidu, Hamilton odpowiedział:
Tak naprawdę nie. Znam swój samochód bardzo dobrze, więc rzadko dobieram złe ustawienia. Nawet jeśli mi się to zdarzy, to nie odbiegają one bardzo od normy i mogę sobie z tym poradzić. Jednak te ustawienia były najgorszymi w moim życiu i byłem zszokowany, że to zrobiłem. Miałem nadzieję, że to nie była moja wina, ale na szczęście mechanicy przeprowadzili dużo analiz po wyścigu i odkryli, że awarii uległa tylna część zawieszenia, więc jest to pocieszające.
Wypytywany o dokładną naturę problemu, odpowiedział:
To nie była awaria całego zawieszenia, ponieważ wciąż mogłem prowadzić bolid. To była część, która wspomaga balans i kiedy ją ustawisz, powinna reagować w dany sposób, jednak tak się nie stało. Cieszę się, że to odkryliśmy, więc nie będzie to problemem w ten weekend.
Hamilton dodał, że Fernando Alonso i Sebastian Vettel mieli rację nie wykreślając go z walki o tytuł mistrzowski.
Nie sądzę, że to kurtuazja z ich strony- powiedział.
Mamy konkurencyjny bolid i wciąż liczymy się w stawce. Byliśmy od nich szybsi w Singapurze i na Monzy, więc wciąż jesteśmy jedną z dominujących sił w mistrzostwach. W ostatnich dwóch wyścigach powinniśmy zdobyć 35 punktów, jednak wciąż do zebrania jest 125 oczek i musimy naciskać. Musisz po prostu dać z siebie wszystko i czekać na rezultat.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE