Horner: Najbardziej stresujący wyścig w życiu
Szef Red Bulla twierdzi, że wyścig na Interlagos był wielkim stresem dla każdego w ekipie
26.11.1213:13
2279wyświetlenia
Szef Red Bulla, Christian Horner, nazwał Grand Prix Brazylii najbardziej stresującym wyścigiem w swojej karierze.
Horner przyglądał się Sebastianowi Vettelowi, który pomimo kraksy na pierwszym okrążeniu, problemów z radiem i nieudanym pit stopie, zdołał powrócić do walki i zdobyć punkty potrzebne mu do zostania najmłodszym w historii trzykrotnym mistrzem świata F1.
Również Vettel przyznał, że był to najtrudniejszy wyścig w jego karierze, zaś Horner nie miał wątpliwości, że finał na torze Interlagos utknie w jego głowie z różnych powodów.
Nie przypominam sobie bardziej stresującego wyścigu- powiedział.
Działo się w nim wszystko. Od pierwszego okrążenia, kiedy Sebastiana obróciło na torze i szczęśliwie reszta stawki go ominęła. [Wypadek] poczynił spore uszkodzenia w podłodze bolidu i układzie wydechowym z lewej strony.
Jednak wtedy Sebastian znów zaczął jechać. Złapał tempo i powrócił do stawki, by ostatecznie zająć tę pozycję. Był na szóstym lub siódmym miejscu i po prostu cały czas naciskał, by powrócić na to miejsce i wtedy spadł deszcz, więc założyliśmy przejściówki. Deszcz przestał padać, więc powróciliśmy do twardszej mieszanki. Myślę, że z czasem gdy tor przesychał jasnym było, że problemy z bolidem wpływały na balans. Wtedy musieliśmy zmienić opony, ponieważ w zasadzie nie było sposobu, by ukończył wyścig na tym komplecie. W tym momencie straciliśmy kontakt radiowy i nie mogliśmy go już słyszeć. Zjechał do boksów, wyjechał na miękkiej mieszance pod koniec, ale znowu zaczęło padać, więc znów wezwaliśmy go na pit stop. Powiedział, że nie słyszał tego, co do niego mówiliśmy i nie byliśmy przygotowani na jego wizytę w boksie. Wtedy kwestią pozostawało przejechanie ostatnich okrążeń.
Horner powiedział, że Red Bull podszedł do wyścigu celowo nie skupiając się tylko na kopiowaniu ruchów Ferrari i w zamian zorientował się, że najlepszą szansą było martwienie się tylko o siebie:
Mówiliśmy o tym przed wyścigiem i podkreśliliśmy to wyraźnie, że nie możemy skupić się tylko na kopiowaniu Ferrari, ponieważ Ferrari nie było głównym celem, którym było zyskanie najlepszego rezultatu i podjęcie dobrych decyzji w odpowiednim czasie. Myślę, że w zasadzie dzisiaj to zrobiliśmy. Myślę, że jedyną rzeczą, która przyprawiła nas o kłopoty była degradacja opon po uszkodzeniu bolidu i podczas przesychania toru. Musieliśmy zjechać, ale było za sucho na opony przejściowe, ale po jednym czy dwóch okrążeniach było za mokro na slicki, więc musieliśmy zjechać ponownie. Był to więc najbardziej podstępny moment wyścigu.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE