Vettel twierdzi, że Red Bull nie jest wystarczająco szybki

Niemiec uważa, że nawet bez problemów z niezawodnością byłoby mu ciężko walczyć o zwycięstwo
02.03.1419:50
Paweł Zając
3356wyświetlenia

Sebastian Vettel uważa, że jego bolid nie jest wystarczająco szybki, aby walczyć o czołowe lokaty, nawet gdyby Red Bull nie miał problemów z niezawodnością.

Niemiec ostatniego dnia testów przejechał 77 okrążeń, co jest najlepszym wynikiem austriackiej ekipy, ale próba przejechania dystansu wyścigu zakończyła się niepowodzeniem.

Mistrz świata wykręcił przy tym dziewiąty czas, ze stratą ponad 4 sekund do Hamiltona, jednak mimo oczywistych obaw o tempo, jego zdaniem jest kilka ważniejszych problemów. Tak, zdecydowanie, to nie jest tajemnica - powiedział Vettel zapytany o to, czy obawia się o czasy okrążeń. Z różnych powodów nie jesteśmy w stanie jeździć takim tempem jak chłopaki z czołówki, jednak póki co mamy ważniejsze problemy do rozwiązania.

Do pierwszego treningu w Australii zostało już tylko jedenaście dni i choć Vettel ma świadomość, że jego ekipa będzie musiała gonić, to jednak ma nadzieję, iż uda jej się wykorzystać ten czas na poprawę zarówno pod względem tempa jak i niezawodności. Jest bardzo ciężko i raczej nie będziemy faworytami. Nie przejechaliśmy wystarczającej liczby okrążeń, brakuje nam tempa w porównaniu do innych zespołów, więc musimy poczekać i zobaczyć, co będzie. Na pewno sprawy powinny się jednak uspokoić. Musimy wykorzystać te dwa tygodnie, a później wykorzystać całą naszą wiedzę, podczas przygotowania samochodu.

Red Bull podczas całych testów przedsezonowych przejechał nieco ponad 1700 kilometrów - tylko Lotus i Marussia zaliczyły mniejszy dystans. Pełne statystyki wszystkich kierowców oraz zespołów znajdziecie tutaj.

KOMENTARZE

8
zefu
03.03.2014 05:27
Ciekawe te niektóre komentarze, nie wiem, czy się śmiać, czy ubolewać. Rozumiem, że dla niektórych oglądanie czyjejś porażki może być podniecające, wszak to nasza narodowa cecha, cieszyć się z czyjegoś nieszczęścia, ale żeby cieszyć się z tego, że mniej bolidów będzie walczyć o zwycięstwa, przez co widowisko straci na atrakcyjności co najmniej tak samo, jak wtedy gdyby wygrywała jedna ekipa? Kurcze, ciągle mnie zaskakujecie... ;) Nie byłem nigdy fanem Vettela, czy RBR, ale nie cieszą mnie słabe osiągi tej ekipy, zwłaszcza, że inne z silnikami Reni też nie błyszczą. Czy Czterokrotny dostanie lekcję pokory, jeśli nie będzie dojeżdżał do mety? Gdybym Go nie lubił, to chyba wolał bym, żeby ją otrzymywał w równej walce, a nie w boksach, bo miałbym większą satysfakcję. W przeciwnym razie umniejszał bym swoim ulubionym kierowcom, bo cieszył bym się z ich zwycięstw w nierównej walce. Szybko znudzi Wam się monotonia zwycięstw Mercedesów, jeśli rzeczywiście do tego dojdzie. GP USA 2005 się podobało, tak? A, przepraszam, niektórzy z przedmówców wtedy jeszcze nie dosięgali do telewizora...
MildSeven
03.03.2014 05:00
[quote="McLuke"]Wręcz nie mogę się doczekać Melbourne, żeby obejrzeć epicką porażkę i (zapewne) łzy w oczach Vettela :)[/quote] Łzy Vettela zobaczysz pod koniec 2014 roku po ostatnim wyścigu jak zostanie majsterm :]]]]]
McLuke
03.03.2014 04:43
[quote]Vettel twierdzi, że Red Bull nie jest wystarczająco szybki[/quote] Mogę tu powiedzieć tylko jedno - NARESZCIE!! Przynajmniej wreszcie coś się zacznie dziać w F1 i przynajmniej ktoś inny będzie wygrywał wyścigi i stawał na podium, a nie tylko RBR... Wręcz nie mogę się doczekać Melbourne, żeby obejrzeć epicką porażkę i (zapewne) łzy w oczach Vettela :)
Pan Kierowca
03.03.2014 02:54
@zoolwik Racja, panie dzieju. Hamiltonowi dobrze to zrobiło i mentalnie stał się normalnym driverem, którego jak najbardziej da się lubić. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że swojego czasu go nie znosiłem, a teraz przekonałem się do niego i nawet się cieszę, jak uda mu się zdobyć PP lub stanąć na najwyższym stopniu podium.
zoolwik
03.03.2014 12:35
Licze na to, ze vettel podobnie jak Hamilton kiedys, odbierze teraz porzadna lekcje pokory i przez jak najdłuższy możliwy czas bedzie sie tulal w srodku stawki. Na pewno wyjdzie mu to na zdrowie a przy okazji lepiej bedzie sie ogladalo wyscigi.
paymey852
02.03.2014 10:18
"Sebastian Vettel uważa, że jego bolid nie jest wystarczająco szybki, aby walczyć o czołowe lokaty, nawet gdyby Red Bull nie miał problemów z niezawodnością." Gdzie Seb tak stwierdził, poproszę cytat bo tu go nie ma. Vettel ma szanse na majstra, jak wszyscy, ale wielu chciało by go skreślić i powiedzieć że jego zespół jest słaby bo za dużo moczyli jajka :)
kusza
02.03.2014 09:58
Martini jak najbardziej moze byc !
Pan Kierowca
02.03.2014 09:48
Ojoj, czterokrotnemu chyba powoli zaczyna się palić grunt pod nogami. Co on biedny zrobi bez bolidu -0,3 sekundy na okrążeniu? :( Zaś tak zupełnie na poważnie, to każde pokłady się kiedyś wyczerpują - "siły" zespołu także. Po 1973 Tyrrell nie był już tym samym zespołem, podobny los spotkał w kolejnej dekadzie Lotusa, parę przestojów w swoich dziejach miało również Ferrari, Williams, po mistrzowskich sezonach 2005-2006 skończyło się także Renault. Tak i musiał przyjść czas na RBR. Może nawet właśnie teraz. Newey ewidentnie przekombinował w tym sezonie przy projektowaniu. Mam tylko nadzieję, że: 1. To nie są celowe zabiegi, by "uśpić" konkurencję i tak dalej, i tak dalej. Już od dłuższego czasu mam serdecznie dosyć tej dominacji i przydałby się wreszcie jakiś inny mistrz świata. Po trzech latach hegemonii już ciężko mi sobie wyobrazić widok jakiegokolwiek innego kierowcy świętującego zapewnienie sobie tytułu Mistrza Świata - to już tak dawne wspomnienie. 2. RBR nie "eksploduje" znowu po Węgrzech, jak to było w sezonie 2012, a główny kandydat do tytułu (oby taki był) nie zaliczy tak samo dwóch DNF'ów. Nie życzę im w żadnym wypadku źle, niech zameldują się na mecie w Australii, ale tylko nie -0,3s na okrążeniu i powtórka z rozrywki. Niech w tym roku WDC ma barwy srebrne, czerwone, czarno-złote lub Martini :)