Red Bull złożył formalne odwołanie od dyskwalifikacji Ricciardo

Sprawą zajmie się teraz Trybunał Apelacyjny FIA.
20.03.1415:58
Nataniel Piórkowski
3486wyświetlenia

Red Bull Racing wniósł formalne odwołanie się od decyzji sędziów FIA, którzy zdyskwalifikowali Daniela Ricciardo z wyników Grand Prix Australii z powodu naruszenia przepisów dotyczących zużycia paliwa.

Mistrzowska stajnia z Milton Keynes do dziś analizowała, czy będzie walczyła o unieważnienie werdyktu sędziów, według którego w bolidzie Ricciardo przekroczono maksymalny przepływ paliwa, ustalony na 100 kg/h.

Zespół zapewnia, że nie złamał przepisów i kwestionuje prawdziwość danych sensorów homologowanych przez FIA. Stąd też zdecydował się polegać w Melbourne na własnym przepływomierzu.

Według nowych przepisów, Red Bull miał 96 godzin na poinformowanie FIA o swej decyzji w sprawie apelacji. Czas ten skończył się w czwartek po południu. Rzecznik Federacji potwierdził jednak, że na krótko przed końcem wyznaczonego czasu, Red Bull dostarczył wymaganą dokumentację. Trybunał Apelacyjny FIA zajmie się teraz analizą wniosku, a data rozpoczęcia przesłuchań powinna zostać ustalona do końca bieżącego tygodnia.

KOMENTARZE

55
Aeromis
22.03.2014 10:57
@DBR Niewiarygodne... [quote]Ja pisząc tu mówiłem o możliwościach rozwoju sytuacji, nikogo nie bronię, ani nie skazuję[/quote] A Ty na to... [quote]Poczekamy do rozstrzygnięcia i zobaczymy kto miał racje. [/quote] Nie wykazałeś też ani jednym zdaniem braku podstaw moich wpisów, które tłumaczeniami absolutnie nie są :) Naucz się rozumieć co czytasz bo aktualnie rozmawiasz sam ze sobą.
DBR
22.03.2014 09:50
@Aeromis Jak to było z tą przypowieścią o źdźble i belce - przypomnij sobie - przyda Ci się. Mowa o postępowaniu w myśl obowiązujących zespoły regulacji - za ich złamanie kierowca został zdyskwalifikowany, a nie pokrętnych i pozbawionych podstaw tłumaczeń. Poczekamy do rozstrzygnięcia i zobaczymy kto miał racje. A.K.
Aeromis
22.03.2014 09:09
@DBR Niewiarygodne,bo nic nie zrozumiałeś z naszej pogadanki :D Nawet nie mówiłem o tym dlaczego RiC został zdysklasyfikowany bo [quote]Dziękuję, jednak to już "wiemy"[/quote]Serio masz problem z rozumieniem czytanego tekstu lub przekręcasz specjalnie. A Ty sam powołujesz się na innych mówiąc o prawie o którym nic dalej nie wiadomo i mówiąc że RBR powinien się stosować do tego prawa o którym ani widu, ani słychu. Wyrażasz swoje opinie w oparciu o słowa Whitinga który ani słowem nie wypowiedział się o ty co zrobić jeśli sensor trzeba wymienić... Wybacz, ale prezentujesz parodię logiki. Ja pisząc tu mówiłem o możliwościach rozwoju sytuacji, nikogo nie bronię, ani nie skazuję bo mowa jest o czymś o czym mam tylko część informacji, jednakże ze względu na wagę tego jak rozwinie się ta sytuacja czekam na zakończenie jak starsza pani śledząc telenowelę argentyńską - z wielkim zaciekawieniem
DBR
22.03.2014 08:21
[quote="Aeromis"]Ty nie masz zakładam wiadomości o przepisach/regulacjach a piszesz o poszanowaniu prawa... toż to hipokryzja. :)[/quote] Na upartego nie muszę ani znać szczegółowo ani stosować się do przepisów FIA w F1 - mnie one po prostu nie dotyczą , co innego zespoły startujące w tych zawodach. Te MUSZĄ JE ZNAĆ I SIĘ DO NICH STOSOWAĆ ! Opinie swoje pisałem w oparciu o tym co zaraz po ogłoszeniu dyskwalifikacji mówił Charli Whiting - dla mnie jednak osoba zorientowana i zdecydowanie bardziej wiarygodna oraz obiektywna niż osoby z RBR. Teraz Jpsplotus72 podał Ci podstawę prawną, jaką złamało RBR - kto miał rację - ja czy Ty ? A.K. @ jpslotus72 - to się chyba nazywa "owoce zatrutego drzewa"
jpslotus72
21.03.2014 10:01
@Aeromis W normalnym sądzie Red Bull przegrałby na pewno, bo chce udowodnić swoją niewinność za pomocą dowodów, uzyskanych ze złamaniem prawa (nielegalny miernik) - a tego nawet policji robić nie wolno (sąd nie może brać takich dowodów pod uwagę przy rozpatrywaniu sprawy). Pytanie, jak to wygląda w Trybunale Apelacyjnym FIA (czy uznają uzyskane nielegalnie dowody niewinności). Tak czy siak, RBR jakąś karę dostanie, bo regulamin w kwestii sensora złamali niezaprzeczalnie. A co w przypadku, jeśli także ich pomiary były błędne? - bo na razie tylko oni twierdzą, że były dokładniejsze niż te z sensora FIA... Cóż, musimy poczekać na ostateczną decyzję.
Aeromis
21.03.2014 09:48
@jpslotus72 Dziękuję, jednak to już "wiemy" i nie jest to adekwatne do sytuacji gdy RBR mówi, że sensor FIA działał nieprawidłowo (to po pierwsze), a co za tym idzie - nie mógł także (według RBR) być wyrocznią limitów (po drugie, zależne od pierwszego). Cały sęk tkwi w tym co jeśli RBR ma rację i to ich sensor był wiarygodny, o te przepisy chodzi (choć szczerze nie wierzę że takie istnieją, a przy ich braku RBR wcale nie jest skazany na porażkę, bo choć przepis odnośnie użycia sensora został złamany, to podstawą do dyskwalifikacji (z tego co wiem) było nagminne przekraczanie limitów, a nie użycie innego sensora.
jpslotus72
21.03.2014 09:08
@Aeromis To chyba jest tutaj: http://www.formula1.com/inside_f1/rules_and_regulations/technical_regulations/8699/fia.html Myślę, że wystarczy punkt 5.10.4, czyli:[quote]5.10.4 Only one homologated FIA fuel flow sensor may be fitted to the car which must be placed wholly within the fuel tank.[/quote] Punkt 5.1.4 określa znany nam już wszystkim limit:[quote]5.1.4 Fuel mass flow must not exceed 100kg/h.[/quote]
Aeromis
21.03.2014 08:06
@DBR 1. Wadliwe urządzenie nie może stanowić o złamaniu regulaminu, to oczywiste prawda? 2. Ty nie masz zakładam wiadomości o przepisach/regulacjach a piszesz o poszanowaniu prawa... toż to hipokryzja. :) Ja nie osądziłem tej sprawy, rozpatrywałem jedynie możliwości na podstawie których niekoniecznie RBR jest skazany na porażkę a Ty mi o poszanowaniu prawa. Jestem pewien że nie wiesz o czym piszesz (nie znasz ów zasad o ile one w ogóle istnieją - mowa o możliwości wymiany sensorów) ale się zacietrzewiłeś i zacząłeś no po prostu bredzić. RBR złamał jeden przepis, ALE jeszcze nie jest pewne czy ów przepis jest nadrzędny i wszelakie inne im podlegają (o ile istnieją) i co zrobić jeśli nie istnieją, bo na logikę wadliwe urządzenie nie może stanowić co jest ok a co nie. Liczę że w końcu dotarło, jak nie to tyle z mojej strony, cierpliwość mi się nie skończyła, ale czasu szkoda.
paymey852
21.03.2014 06:51
@DBR Powinni Helmutowi wyrwać nerkę i zostawić sępom na pożarcia a Vettela wychłostać w miejscu publicznym. Nagadałeś się ale jedyny twój argument to złamali prawo, hańba im. Poczekajmy a zobaczymy pełny obraz. Jeśli nie oddasz pozycji jak nakazuje FIA to dostajesz karny przejazd za ignorowanie poleceń nie dostajesz bana na 5 wyścigów. Jeśli RBR nie przekroczył(by?) limitów to ma zostać zlinczowany. Ja czekam na więcej info zanim zacznę wyrokami rzucać.
DBR
21.03.2014 05:57
@Aeromis [quote]Nie istotne jest co używały inne zespoły i że wszyscy inni mieli tak samo. Bolid z poprawnie działającym urządzeniem zamiast z wadliwym ma być nieregulaminowy? Kłamstwo nie jest prawda tylko dlatego że inni w to uwierzyli.[/quote] [quote]Słuchaj, jeśli nauczyłeś się uległości wobec sił wyższych i z pokora akceptujesz każdy dokument który ci podsuną to Twoja sprawa. Znasz przepisy dotyczące wymiany sensorów (bo ja nie mam o nihc pojęcia i czy w ogóle takie są)? Wiesz które sensory działają poprawnie? Nie można opierać wyników o wadliwe sensory i mówić że tylko te wadliwe są do użytkowania bo inaczej łamiesz przepisy bo tak one pokazują.[/quote] Wyszukane na szybko przykłady Twojego podejścia do prawa - w mojej opinii karygodnego i błędnego juz u podstaw. Podstaw rozumienia i stosowania prawa a nie znajomości poszczególnych szczegółówych regulacji - bez fundamentu nawet mając najlepsze cegły dobrego domu nie zbudujesz. Nawet jeśli będziesz dobrze interpretował rysunki techniczne i projekt . Zespoły F1 zaś zaakceptowały istniejący Regulamin stajac do wyścigu i sezonu - ich psim obowiązkiem jest je stosować (tzn. znać i stosować). Tu zaś mamy przypadek ŚWIADOMEGO Z PREMEDYTACJĄ wielokrotnego złamania przepisów pomimo napomnień ze strony FIA. Właśnie za działanie z premedytacją a nie za sam fakt złamania regulaminu kara powinna być większa . Dyskwalifikacja nie jest jedyna kara jaka może spotkac w tym sezonie tak kierowców jak i zespoły F1. Jesli FIA nie chce powtórki z rozrywki i coraz wiekszej samowoli zespołów z racji posiadanych środków mających się za święte krowy musi wykazać sie zdecydowaniem. A.K.
Aeromis
21.03.2014 05:09
@DBR [quote]według mnie większą niż tylko dyskwalifikacja ich kierowcy w wyscigu[/quote]Najpierw popełniłeś błąd kierując te słowa do mnie bo źle odczytałeś, a teraz podtrzymujesz w stosunku do RBR?. Słowa o Polakach w stosunku do RBR. Ja nie wiem jak z tą kulturą prawną sobie radzisz bez solidnej interpretacji słowa pisanego. Nie wiem tez jaką karę sobie wymarzyłeś, ale dyskwalifikacja jeśli apelacja zostanie odrzucona będzie na pewno adekwatna i wystarczająco surowa, takie kary w F1 są dość rzadkie. Poza tym dalej piszesz o stosowaniu się do zasad których prawdopodobnie nie znasz, gdzie w tym kultura prawna to ja nie wiem, no ale fakt - to chyba jednak poprawne zdanie.
DBR
21.03.2014 04:18
@Aeromis RBR ma obowiązek nie tylko je znać, ale i się do nich stosować. Bezczelnie i świadomie je złamali, więc powinni ponieśc karę - według mnie większą niż tylko dyskwalifikacja ich kierowcy w wyscigu - i nie finansowa bo mają to gdzieć - coś, żeby bolało i kazało im się zastanowić następnym razem przed takimi zagraniami. Co do reszty - z przykrością, ale podtrzymuje swoje zdanie - kultura prawna Polaków jest żenująco niska - i żeby nie było - nie jestem prawnikiem a humanistą z wykształcenia. A.K.
Aeromis
21.03.2014 04:11
@DBR Wyluzuj z emocjami i czytaj nie zgaduj. Ja nie znam tych przepisów i o tym wyraźnie pisałem, Ty pewnie też nie. Nawet nie wiem skąd je wziąć. [quote] Myslenie zaś Twoje jest dowodem na elementarny brak poszanowania prawa i niską kulturę prawną w Polsce - stąd mamy co mamy.[/quote]Wstydź za ten wywód :)
DBR
21.03.2014 03:52
[quote="Aeromis"]ja przepisów nie znam[/quote] @Aeromis - i co z tego ? Ignorantia iuris nocet - nieznajomość prawa szkodzi - znaczy to ni mniej ni więcej, a to, że nei można się zasłaniać nieznajomością przepisów. Zresztą RBR było kilkukrotnie ostrzeganie przez FIA więc ten argument odpada. Myslenie zaś Twoje jest dowodem na elementarny brak poszanowania prawa i niską kulturę prawną w Polsce - stąd mamy co mamy. [quote="Aeromis"]Vettela by nie poświęcili, ale australijczyka w Australii?[/quote] Zgadazam się z tym - groziłoby to nadszarpnięciem wizerunku, kreowanej przecież stale, marketingowo nośnej, legendy i refleksje oraz pytania co do podstaw i uczciwości wcześniejszych zwyciestw. Uważam zresztą, że chcieli wykorzystać własnie to, że Riccardo jest z Australii i FIA zamiecie sprawę pod dywan nie chcąc doprowadzać do zdyskwalifikowania Australijczyka w Australii. A.K.
Aeromis
21.03.2014 02:24
@jpslotus72 Ja to tak trochę czuję że będzie jak to często bywa. Ferrari bawiło się w TO - w kolejnym sezonie znieśli. Merce bawił się w testy - no to teraz już będą. Co do Mercedesa no to siedzą cicho jak pod miotłą bo sezon temu narozrabiali, to tak jak z afera szpiegowską, McLaren stał się nagle przykładem gry fair-play i respektowania przepisów. [quote]Ja nie widzę żadnego rozsądnego wytłumaczenia dla faktu, że nie poprosili o taką zgodę.[/quote]To jedno z kluczowych pytań, równie dobrze mogło być zbyt późno, równie dobrze chodziło aby doszło do wydarzenia bez precedensu właśnie kosztem Ricciardo (a na to wskazuje fakt, że pomimo ostrzeżeń FIA w trakcie wyścigu RBR robiło swoje). Vettela by nie poświęcili, ale australijczyka w Australii? Kto wie.
jpslotus72
21.03.2014 01:55
@Aeromis [quote="Aeromis"]Mają być ukarani za przekraczanie limitów według niemiarodajnego urządzenia? Chore. Za wymianę na swój sensor?[/quote]Ogólnie chyba - za niewykonanie polecenia FIA (Mercedes na przykład je wykonał, co nie przeszkodziło Rosbergowi w wygraniu wyścigu - a też mogliby się kierować własnymi obliczeniami). Red Bull zrobił zasadniczy błąd - nie zwrócił się oficjalnie do odpowiednich przedstawicieli FIA z prośbą o umożliwienie im zastosowania własnej metody obliczeniowej (czy wykonującego je urządzenia) - z wykazaniem w konkretnych danych wadliwości tego wskazanego przez FIA. Dlaczego tego nie zrobili? Wtedy wszystko wyglądałoby inaczej - gdyby dostali taką zgodę, nie byłoby problemu. Gdyby jej nie otrzymali, to sytuacja też byłaby dla wszystkich jasna. Więc może liczyli właśnie na tę niejasność, czyli chcieli łowić ryby w mętnym przepływie... Ja nie widzę żadnego rozsądnego wytłumaczenia dla faktu, że nie poprosili o taką zgodę. Czyżby nie czytali regulaminu? No bo w tej kwestii, że taka zgoda jest niezbędna, Whiting chyba już nie kłamie?
Aeromis
21.03.2014 01:42
@Gangster [quote]A to wg Ciebie jak coś jest uszkodzone, wadliwe czy nie działające jak należy to wymienić nie bacząc zgodność z przepisami??[/quote]Ależ oczywiście że tak. Jak można mysleć inaczej, nie jestem mrówką a człowiekiem. "Jedyne LEGALNE" to jedna sprawa inna to możliwość wymiany, w tym zakresie juz pisałem - ja przepisów nie znam. [quote]Poszli na samowolkę. [/quote]Ależ oczywiście i co z tego? Mają być ukarani za przekraczanie limitów według niemiarodajnego urządzenia? Chore. Za wymianę na swój sensor? Tu kwestia przepisów lub ich braku (luki). Zaraz się okaże że sensory reagują na temperaturę i zaraz będzie kolejne bzdurne omijanie przepisów... [quote]A komu kibicujesz jak nie RBR??[/quote]Force India (podążając za Hulkenbergiem), Mercedesowi, Ferrari, McLarenowi, Williamsowi. Saubera i Lotusa lubię, ale nie podoba mi si ich skład kierowców więc zlewka w tym sezonie. Caterham I Marussia - to 2-ga liga F1, więc nawet tutaj niejako są z boku, wierzyć w nich przestałem. Jak widzisz.. RBR jest niemal na samym końcu, jednak tylko Toro Rosso ewidentnie nie lubię.
jpslotus72
21.03.2014 12:13
To wszystko jest pokręcone. FIA zarządza sprawami regulaminowymi i samo niewykonanie jej polecenia w tej materii powinno skutkować karą. Ale FIA może się mylić (np. sensor mógł naprawdę przekłamywać) - i co wtedy? Wykonać polecenie, a później składać odwołanie i dowodzić niesłuszności kary oraz domagać się rekompensaty? Tylko jak można wtedy cofnąć błędną decyzję FIA? Wstawić zawodnika na podium po wyścigu (jak obliczyć, na które miejsce?). Nie można samemu decydować o zmianie sposobu pomiaru - dobrze, ale jeśli narzucony sposób naprawdę jest błędny, to co? Godzić się na niesprawiedliwe polecenie (np. obniżając realny przepływ do 90% limitu, bo wadliwy sesnor wskazuje, ze to 100%)? Wg regulaminu, zespół musi wykonać to polecenie - ale czy regulamin przewidział błędy sensora? Wydaje się to proste jak u Dostojewskiego ("Zbrodnia i kara") - ale jak się to wszystko weźmie razem, to bez pół litra nie pojmiesz... Trzeba by jeszcze być w skórze szefostwa Red Bulla i wiedzieć, czy naprawdę byli przekonani, że jedynie ich pomiar jest właściwy do tego stopnia, żeby nie podporządkować się FIA, czy spróbowali według zasady "a nuż się uda" (i sędziowie przymkną oko w pierwszym wyścigu rewolucyjnego sezonu)?...
Gangster
21.03.2014 12:05
A to wg Ciebie jak coś jest uszkodzone, wadliwe czy nie działające jak należy to wymienić nie bacząc zgodność z przepisami?? Skoro FIA dała swoje homologowane (jedyne LEGALNE) to takie należy użyć. Jak twierdzą że te czujniki są uszkodzone albo nie dają miarodajnych wyników to mogli wysłać pismo o zgodę użycia własnych z dokumentacją ich kalibracji. Nie zrobili tego!! Poszli na samowolkę. Skoro złamali artykuł 3.2 FIA F1 Sportowych Regulacji oraz artykuł 5.1.4 Technicznych regulacji to powinni zostać ukarani. Poczekamy na werdykt. PS A komu kibicujesz jak nie RBR??
kumien
21.03.2014 12:01
Czyli cos, jakby wadliwy czujnik dawał 50 kg/h to byłoby ok? Przecież to kabaret, a nie prawdziwy sport.
Aeromis
21.03.2014 11:32
@Gangster Ja i RBR, no tego jeszcze nie było :D Słuchaj, jeśli nauczyłeś się uległości wobec sił wyższych i z pokora akceptujesz każdy dokument który ci podsuną to Twoja sprawa. Znasz przepisy dotyczące wymiany sensorów (bo ja nie mam o nihc pojęcia i czy w ogóle takie są)? Wiesz które sensory działają poprawnie? Nie można opierać wyników o wadliwe sensory i mówić że tylko te wadliwe są do użytkowania bo inaczej łamiesz przepisy bo tak one pokazują. Zastanów się dwa razy zanim pomyślisz, a potem dopiero wypowiedz.
kurcjusz
21.03.2014 11:18
całkiem przyjemny filmik produkcji RebBull - http://www.topgear.com/uk/car-news/formula-one-noise-2014-2013-australia-gp-2014-03-19
Gangster
21.03.2014 10:51
@UP Tak ale kara powinna być. Jak ty masz coś nielegalnego nie ważne jakie masz wytłumaczenie kare dostaniesz skoro złamałeś przepisy. Skoro wstawili swoje to dlaczego nie spytali się o zgodę. Jak by wtedy udowodnili, że nowe (ich) nie oszukują to było by po sprawie. Jak im odpuszczą to FIA kompletnie się pogrąży. Następnym razem Ferrari lub Mercedes wymieni jakiś inny element (ECU) bo tamten szwankuje!!!!! Po kilku wyścigach każdy będzie miał pół auta nielegalnego.
paymey852
21.03.2014 10:42
@Gangster Ja to widzę tak że RedBull powinien zostać ukarany ale jeśli udowodnią że nie przekraczali limitów ( co jest dla mnie istotne ) to na wykroczenie powinno się chociaż troszkę inaczej spojrzeć. Już nie jako złodzieje ale po prostu zespół który postawił się ponad wszystkich.
Gangster
21.03.2014 09:13
[quote="Aeromis"]Nie istotne jest co używały inne zespoły i że wszyscy inni mieli tak samo. Bolid z poprawnie działającym urządzeniem zamiast z wadliwym ma być nieregulaminowy?[/quote] Większej głupoty nie widziałem. Mieszkam sobie w domku. Mam liczniki na gaz, wodę, prąd. Pewnego słonecznego dnia wymieniam wszystkie liczniki na moje bez wiedzy dostawców mediów. Powód: Liczniki oszukują więc wymiana wadliwych na działające wg ciebie powinno załatwić całą sprawę. Jestem ciekaw jak zareaguje twój dostawca jak dowie się, że sam bez niczyjej wiedzy wymieniłeś liczniki. Pewnie zwróci ci pieniądze za wstawienie nowych. Ludzie zastanówcie się czasami co piszecie. Ja wiem, że każdy będzie bronił swojego zespołu nie ważne co ale choć odrobina obiektywizmu by się przydała.
Aeromis
21.03.2014 08:48
@zgf1 Nie istotne jest co używały inne zespoły i że wszyscy inni mieli tak samo. Bolid z poprawnie działającym urządzeniem zamiast z wadliwym ma być nieregulaminowy? Kłamstwo nie jest prawda tylko dlatego że inni w to uwierzyli. Oczywiście, o ile ich sensor działał poprawnie... :) Oczywiście w sprawie karania masz rację, bo Ricciardo na tym skorzystał.
zgf1
21.03.2014 07:57
@impr No dobrze, ale inne zespoly uzywaly rozwiazan FIA i mialy lekko ogrniczony przeplyw, byly takie wypowiedzi. Wiec Riccardo mial przewage z powodu nieregulaminowego bolidu... Dyskwalifikacja zarowno kierowcy jak i teamu jest tylko mozliwa, smiesza mnie wypowiedzi, ze kierowcy zostawic punkty bo on nie wiedzial itp...
jpslotus72
21.03.2014 12:14
PS W tej sprawie pojawiło się wiele komentarzy, według których, skoro Red Bull zdecydował się na apelację, to musi mieć dowody na swoją niewinność. (Nie sądzę, żeby był to argument nie do obalenia, ale też nie dorzucam go jednoznacznie i definitywnie). Ale z drugiej strony - tak samo sędziowie ze strony FIA musieli mieć naprawdę mocne powody do tego, żeby wykluczyć z wyników wyścigu kierowcę, który uplasował się na podium (nawet nie podkreślając tego, że chodziło o Ricciardo w Australii, bo dla sędziów nie powinno to mieć znaczenia). Takich decyzji też nie podejmuje się "ot, tak sobie"...
impr
20.03.2014 11:51
Moim zdaniem, jeśli mają dowody, że przepływ paliwa był poniżej tych 100kg/h, to dyskwalifikacja jest jak najbardziej niesprawiedliwa. Jednak za samowolkę i złamanie przepisu o zastosowaniu własnych urządzeń pomiarowych tylko za zgodą FIA powinni dostać karę. Może finansową, może odebranie punktów dla konstruktora, ale nie dla kierowcy, który jechał tak, jak mu kazano, i co najważniejsze: legalnie!
jpslotus72
20.03.2014 11:10
@DBR W zasadzie ja się z tym zgadzam (pisałem już o tym wcześniej, pod innym newsem z cyklu "limit przepływu RBR w Melbourne"), ale zostawiam taką furtkę, ponieważ właśnie w interpretacji może się okazać, że RBR znajdzie jakąś słabość w dosłownym sformułowaniu punktów, na które można się tu powołać. Charlie Whiting podaje sens przepisów w tej kwestii, ale nie cytuje dokładnie regulaminu. A mieliśmy już przykłady, że konkretne sformułowania FIA czasem dają się różnie interpretować (skąd my jeszcze znamy takie prawodawstwo?). Dlatego, z bardzo dużym prawdopodobieństwem, na podstawie dostępnych danych, również mogę stwierdzić, że odwołanie Red Bulla powinno być odrzucone. Ale, znając trochę życie i różne "ciała decyzyjne", nie mogę w 100% wykluczyć, że możemy się zdziwić... Myślę, że Whiting wie, co mówi - bo kto ma to wiedzieć, jeśli nie on. Ale czy wszystko jest na papierze zapisane tak jednoznacznie, jak on to przedstawia? Ja nie wiem. Napisałem: "To jednak dotyczy sytuacji w wyścigu i bezpośrednio po nim (postępowanie RBR i FIA)." - i ta sytuacja, oraz postępowanie FIA i RBR, wskazują na słuszność kary. Ale też - w tym sensie, jak to wyjaśniłem powyżej - "Nie rozstrzyga to z góry ostatecznej decyzji".
Aeromis
20.03.2014 10:59
@DBR "Jak mówię że mówię prawdę to tak jest nawet jeśli kłamię" W wypowiedzi przytoczonej przez jpslotus72 jest dokładnie coś takiego i nie może być to zobowiązujące (więc ma znaczenie), bo głupota nie może byc zobowiązująca. Jeśli miernik był wadliwy i nie ma innych przepisów dotyczących jego wymiany itp które by uniemożliwiły zastosowanie własnego miernika, to apelacja ma całkiem mocne podstawy. Warto brać poprawkę na tego typu wypowiedzi, bo bardziej w nich pachnie emocjami niż logiką. Red Bullowi będzie raczej bardzo trudno cokolwiek wskórać, ale nawet jeśli by im się udało to przypuszczam że przepisy zostaną szybciutko uzupełnione aby nie dochodziło do takich sytuacji, a co za tym idzie, byki będą musiały się bujać ze zużyciem paliwa.
DBR
20.03.2014 10:08
@jpslotus72 jak to nie rozstrzyga ?! : [quote]Nawet jeśli sensor wykazywał różne wartości podczas pierwszego treningu, posiada homologację i jest obowiązujący. Zespół jest zobowiązany do mierzenia przepływu paliwa za jego pomocą, dopóki nie dostanie pozwolenia od FIA na coś innego. Niezależnie od oceny (Red Bulla), że sensor był wadliwy, zespół nie może decydować o tym, że będzie mierzył przepływ paliwa w inny sposób, jeśli nie otrzyma na to zgody ze strony FIA.[/quote] Przecież tutaj mamy kwintesencji całej tej sytuacji - nawet jeśliby obliczenia RBR były właściwe (w co nie wierzę ) NIE MA TO ZNACZENIA - jeśli się FIA ugnie wówczas będzie to przyzwolenie na samowolkę zespołów i anarchię ! A.K.
jpslotus72
20.03.2014 10:02
W tym przypadku też nie wiem, czy akurat ta wypowiedź Charliego Whitinga (dla The Times) była już przytaczana. Ale chyba lepiej więcej (informacji) niż mniej:[quote]"Dwukrotnie po kwalifikacjach i raz, pięć okrążeń po rozpoczęciu wyścigu zwróciliśmy im (RBR) uwagę, żeby podjęli odpowiednie kroki, aby wypełnić regulaminowe wymagania. Zdecydowali się zastosować swoje własne obliczenia, aby wykazać, że spełniaja te wymagania. Gdyby posłuchali rad, które im przekazaliśmy, nie mielibyśmy żadnego problemu i nie byliby ukarani. Gdyby ich sensor nie działał („był martwy”), to byłoby coś innego. Chodzi o ludzkie podejście, ponieważ było w ich mocy zrobić to, co było trzeba, żeby być w zgodzie z regulacjami. Nawet jeśli sensor wykazywał różne wartości podczas pierwszego treningu, posiada homologację i jest obowiązujący. Zespół jest zobowiązany do mierzenia przepływu paliwa za jego pomocą, dopóki nie dostanie pozwolenia od FIA na coś innego. Niezależnie od oceny (Red Bulla), że sensor był wadliwy, zespół nie może decydować o tym, że będzie mierzył przepływ paliwa w inny sposób, jeśli nie otrzyma na to zgody ze strony FIA.“ [/quote]źródło: http://f1sport.autorevue.cz/clanek/fia-varovala-red-bull-ohledne-spotreby-trikrat Uwaga: Nie należy utożsamiać jednego ostrzeżenia w trakcie wyścigu z jednym tylko przekroczeniem limitu chwilowego przepływu paliwa. Po prostu, po dwóch ostrzeżeniach z soboty, FIA powtórzyła je po pierwszym przypadku przekroczenia górnego limitu podczas wyścigu - reszta należała do Red Bulla. Skoro zdecydowali się iść swoją drogą, musieli się liczyć z konsekwencjami w postaci kary. To jednak dotyczy sytuacji w wyścigu i bezpośrednio po nim (postępowanie RBR i FIA). Nie rozstrzyga to z góry ostatecznej decyzji, podjętej na podstawie analizy wszystkich aspektów i możliwych interpretacji regulaminu, na którą teraz poczekamy.
paymey852
20.03.2014 09:39
Jestem ciekaw jaką karę dostanie RedBull (o ille się zmieni) jak udowodni że nie przekraczali limitów a pomiar proponowany przez FIA jest tak kompromitujący że wycofają się z obecnych czujników. No i zostaje fakt że jednak zignorowali polecenia . Reprymenda czy podziękowania za pomoc w kalibracji :)
jpslotus72
20.03.2014 09:14
Przepraszam, jeśli było to już gdzieś przytaczane - tak na marginesie powyższego tematu:[quote]Gill Sensors, producent sensorów, które w każdym bolidzie F1 mierzą przepływ paliwa, wydał oświadczenie po GP Australii. FIA potwierdziła pozytywną ocenę tego produktu. Gill Sensors w swoim oświadczeniu podaje, że nie przeprowadza kalibracji swoich sensorów na potrzeby F1, a ich dokładność ma potwierdzoną przez FIA. "Po Grand prix Australii FIA przekazała Gill Sensors pozytywną informację zwrotną w związku z pracą miernika chwilowego przepływu paliwa i potwierdziła swoje zaufanie do tego produktu. Miernik spełnia warunki dokładności wyznaczone przez FIA. Składnikiem procesu konstrukcji miernika jest szeroki program testowy, którego częścią była współpraca z wieloma zespołami F1 w celu otrzymania od nich informacji zwrotnych odnoście kształtu i funkcjonowania urządzenia. Kalibrację miernika przeprowadza trzecia strona, wybrana przez FIA. Miernik wykorzystuje technologię ultradźwiękową, która została wybrana ze względu na stabilność w ekstremalnych warunkach. FIA wybrała Gill Sensors ze względu na to kompleksowe podejście i 29-letnie doświadczenie w pracy z urządzeniami ultradźwiękowymi." Z niedokładnościami pomiarów miały podobno problemy i inne zespoły, ale w odróżnieniu od Red Bulla zdecydowały się wykonać polecenia FIA i dostosować przepływ paliwa do wymaganych wartości.[/quote]źródło: http://f1sport.autorevue.cz/clanek/gill-fia-nas-ujistila-ze-senzory-paliva-splnuji-pozadavky-na-presnost To źródło potwierdza, że takie ostrzeżenie otrzymał także Mercedes, który dostosował się do polecenia FIA: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47075-jak-to-vypada-s-odvolanim-red-bull-proti-diskvalifikaci-ricciarda/
paymey852
20.03.2014 08:34
Nie da rady http://postimg.org/image/53db2wnb1/
hejter
20.03.2014 07:33
Mogli też złożyć odwołanie pro forma. Jakby to wyglądało, gdyby narobili tyle hałasu, a potem nawet nie złożyli apelacji.
piotr_del_grey
20.03.2014 07:31
Dokładnie się z wami zgadzam. Przepisy dotyczą wszystkich i nie można robić żadnych odwołań/naciągnięć bo sytuacja będzie taka jak ta z podwójnym dyzuforem z 2009 czy ogólnie z 107%. Jak wszyscy to wszyscy, RBR dostał nauczkę, niech nie kombinują więcej w ten sposób. A będzie to również nauczka dla innych...
Challenger
20.03.2014 06:53
@DBR Ładnie to wytłumaczyłeś... Ale ja odpisze że już teraz większość ludzi twierdzi nawet z Berniem na czele że ta rzecz nie jest dyskusyjna tylko do Bani. Spalanie ograniczono tak drastycznie że nikt nie myśli o tym żeby się ścigać tylko żeby dojechać. Wypowidzi Ecclestona (z innego portalu - czego żałuję bo najwięcej zorientowanych w F1 komentujących jest tu i trochę szkoda bo można by było podyskutować z osobami które mają wiedzę na temat F1, nie tylko z tych czasów ale również i z lat 90.) sugerują jednoznacznie że nie jest zadowolony ze zmian które na silę wprowadza FIA robiąc z F1 - jak to ładnie ktoś ujął - wyścigi w eco-drivingu. Nie podoba mu się i to, że może nie każdy rozróżnia v6 od V8 i V10 ale jednak do dźwięku byli przyzwyczajeni i im się podobał, a teraz jest pod tym względem lipa z która nie wiadomo co robić. To samo właśnie jest z limitem paliwa który zmusza wszystkich do procesji a nie wyścigów - oglądalność leci na łeb i na szyje a wiadomo że sport żyje z kibiców. Drogi sport żyje z bogatych kibiców. Działania RBRa są śmieszne z punktu widzenia prawa. Skoro regulamin wymaga stosowania homologowanych urządzeń to niestety trzeba ich używać. To tak jakby policjant używał swojego alkomatu bo wg niego jest lepszy niż ten który nakazuje mu stosować rozporządzenie... Sorry RBR ale powinno się wam skopać za to tyłki.
krzysed
20.03.2014 06:14
@DBR Dziękuję kolego, już wszystko rozumiem :) Pozdrawiam.
DBR
20.03.2014 06:05
Dlatego mowa o maksymalnym [chwilowym] przepływie - nie może NIGDY przekroczyć tej wartości, a z uwagi na limit zuzycia paliwa na cały wyścig zespoły muszą tak operować by paliwa starczyło na cały wyścig - czy to dobre rozwiązanie - rzecz do dyskusji, ale coś takiego ustalono i obowiązuje WSZYSTKICH bez wyjątku - RBR także - dlatego karać przykładnie by już na starcie zespołom odechciało sie falandyzacji regulaminu i parodii z rywalizacji. A.K.
krzysed
20.03.2014 05:59
@DBR Dzięki za info, ale jak się użyje 100kg paliwa przez 1 godzinę, to na resztę nic nie zostaje.
DBR
20.03.2014 05:52
[quote="krzysed"]To w końcu przepływ jest ograniczony do 100kg paliwa na godzinę, czy na wyścig??[/quote] Obowiązuje tak limit zuzycia 100 kg paliwa na wyścig jak i limit maksymalnego przepływu paliwa 100 kg/h - to dwa różne limity. A.K.
rvs
20.03.2014 05:40
@Anderis Nie mówiłem, że zawsze miałoby tak być, po prostu w tej sytuacji (debiut w zespole, pierwszy wyścig, domowe GP) - są to wg mnie wyjątkowe okoliczności łagodzące... @rno2 Tak, czytałem ich wypowiedzi, ale to jest jedno słowo przeciw dziewięciu (właściwie nawet Toro Rosso nie zrobiło samowolki)... Po prostu nie wierzę w to, że nie oszukali. Zawsze tak było (choćby gumowe skrzydła), tylko tym razem znalazła się podstawa prawna. Fanatycy zawsze pisali "udowodnijcie", "znajdźcie podstawę" - w końcu ją znaleziono, po prostu. Inne zespoły z silnikami Renault dały radę - mało tego - STR zdobyła podwójne punkty, Lotus przejechał najwięcej km jednego dnia. Tylko Red Bull miał "problem". Podkreślam - mogą nawet udowodnić, że ich metody pomiaru są dokładniejsze, ale tu chodzi o samowolkę... Nawet Ferrari ze swoimi tytułami nie pozwalało sobie na tak dużo...
krzysed
20.03.2014 05:27
To w końcu przepływ jest ograniczony do 100kg paliwa na godzinę, czy na wyścig??
rno2
20.03.2014 05:02
@rvs przepływomierze są takie same, ale wg Red Bulla jedne działają prawidłowo, a drugie nie, więc to nie jest tak, że wszystkie bolidy były wyposażone w identycznie wadliwe przepływomierze.
Anderis
20.03.2014 04:36
[quote="rvs"]Tylko Ricciardo szkoda... Już wcześniej pisałem, że lepiej było zostawić punkty kierowcy, a wykasować zespołowe...[/quote] Wcale nie lepiej. Gdyby były podejmowane decyzje tego typu, dochodziłoby do niebezpiecznych precedensów typu, że zespół specjalnie oszukuje, żeby ich kierowca zdobył WDC i często opłaciłoby się poświęcać punkty w WCC, żeby zdobyć to WDC, to byłoby niesprawiedliwe i absurdalne. Nielegalny bolid to nie tylko nieuczciwa przewaga dla zespołu, ale również dla kierowcy.
Ralph1537
20.03.2014 04:29
Czemu tak późno się odwołują, powinni od razu po wyścigu to zrobić
zgf1
20.03.2014 04:25
Maja tupet. Samowola, ostrzeganie, lekcewazenie, jakos inne teamy dostosowaly sie. Powinien RB dostac bana na wyscig lub dwa przy rozpatrywaniu odwolania :)
rvs
20.03.2014 04:23
Nawet jeśli mieliby rację, to niczego to nie zmienia - skoro przepływomierze są takie same w każdym bolidzie, to każdy ma ten sam błąd pomiaru i tyle - żadna inna ekipa w wyścigu nie przekroczyła limitu (tym bardziej w metodologii RBR również nie przekroczyła). Choćby mieli rację, to dyskwalifikuje ich: - samowolka z własnym urządzeniem; - prośby FIA z treningów; - i wreszcie prośby FIA z wyścigu (powiedziano, że gdyby zajęli się tą sprawą po uwadze, to sprawy by nie było). Dochodzi do absurdu, gdzie oszust staje się ofiarą... Nie można do tego dopuścić. Tylko Ricciardo szkoda... Już wcześniej pisałem, że lepiej było zostawić punkty kierowcy, a wykasować zespołowe...
Kamikadze2000
20.03.2014 04:08
Skoro się odwołują, to mają swoje powody. Liczę na to, że posiadają argumenty, które przywrócą pierwotny wynik. :))
rno2
20.03.2014 03:59
Skoro są pewni swego to niech walczą. FIA to banda partaczy, za co by się nie zabralhj to zaraz to spieprzą...
Grzesiek1713
20.03.2014 03:34
Hunt i nielegalny McL w Hiszpanii, podobna sytuacja będzie z odbieraniem i unieważnieniem dyskwalifikacji po kilku wyścigach?
Indy
20.03.2014 03:31
Mam nadzieje że szybko rozpatrzą bo nie ma nic gorszego niż jakieś zmienianie punktacji przez siedzących za biurkiem parę tygodni/miesięcy po wyścigu.
DBR
20.03.2014 03:30
Bazczelność nie zna granic !!! A.K.