Lowe: Zabronienie Hamiltonowi i Rosbergowi walki byłoby złe dla F1

Szef Mercedesa ujawnił, że był spokojny i nie obawiał się kolizji pomiędzy tą dwójką
07.04.1407:46
Mateusz Szymkiewicz
2277wyświetlenia

Paddy Lowe przyznał, że zabronienie walki Lewisowi Hamiltonowi oraz Nico Rosbergowi podczas wczorajszego Grand Prix Bahrajnu, byłoby złe dla Formuły 1.

Kierowcy Mercedesa zdominowali wczorajszą rywalizację na torze Sakhir, przez co pomiędzy sobą rozgrywali kwestię, który z nich dojedzie jako pierwszy do mety, wielokrotnie racząc nas świetnymi pojedynkami. Szef ekipy - Paddy Lowe, przyznał, że nie bał się kolizji pomiędzy swoimi kierowcami, a także, iż zabronienie im walki byłoby złe dla sportu.

Wyobraź sobie, że zastosowaliśmy polecenia zespołowe na drugim okrążeniu, to byłoby coś strasznego dla Formuły 1 oraz filozofii Mercedesa w sportach motorowych - stwierdził Brytyjczyk. To było coś, co byliśmy winni sobie, Formule 1 oraz kierowcom. Oni są profesjonalistami i chcesz im dać okazję do ścigania się, co potem robią. Szczerze mówiąc nie bałem się o to [o kolizję], ponieważ wiem, iż są oni wielkimi profesjonalistami. To doświadczeni kierowcy. Przypomniałem im podczas samochodu bezpieczeństwa, by dowieźli samochody do mety. Ale to nie znaczyło, by się nie ścigali, chodziło o to, by nie przekroczyli pewnej granicy. W tym kontekście zrobili świetną robotę.

KOMENTARZE

14
derwisz
10.04.2014 07:25
Brak TO w Mercedesie jak najbardziej godne pochwały. Bardzo mądra decyzja strategiczna o zróżnicowaniu strategii gdy po kilku początkowych okrążeniach okazło się że jest walka na noże miedzy Nico i Lewisem. SC spowodował że do powtórnego bezpośredniego kontaktu obydwu kierowców doszło o kilkanaście okrążeń szybciej niż zakładali stratedzy. Gdyby nie SC to do bezposredniej walki doszłoby dopiero na kilku ostatnich okrążeniach czyli po ostatniej obowiazkowej wizycie Lewisa w boksach. Sytuacja w Mercedesie jest krańcowo różną od tej którą w minionych sezonach obserwowaliśmy w Red Bullu. Tutaj nie ma zdecydowanego lidera i obydwaj kierowcy maja wolną ręke jeżeli chodzi o walkę o mistrzowski tytuł. Mają pozwolenie na wzajemną rywalizację pod warunkiem że nie przekroczą granicy którą jest wzajemne bezpieczeństwo.
badyl
07.04.2014 04:07
Od początku wyścigu (no, dość wcześnie) w mercu mówili, że kierowcy jadą inną taktyką, ale nie wiem, czy Rosberg był do niej zmuszony, czy uzgodnił to z zespołem. Pamiętaj, że co się traci w jednym momencie zyskuje się w drugim. Jedno jest pewne - wiele okrążeń walczyli koło w koło i nikt im nie powiedział "multi 21", czy innego syfu i za to szacun dla merca. Wiem, że tam im się pewnie ciśnienie podniosło do niebotycznych poziomów i będa tego unikać, ale skoro już się nie dało to przynajmniej nie robili szopek w stylu Ferrari, czy Red Bulla.
paymey852
07.04.2014 01:44
@badyl O perfidnym ustawianiu nie ma mowy ale są subtelne sposoby aby zrobić pod koniec sporą różnice. Taktyka zostawienia Rosberga na 2 okrążenia dłużej w momencie gdzie cała stawka już dawno zasuwa na świeżych nie wydaje ci się podejrzana? Jedno okrążenie oznaczało by dalszą walkę ale dwa dało możliwość ucieczki Hamiltonowi i to budzi pytania ale SC zamazał pełny obraz jak by to wyszło pod koniec. Rosberg nie dał rady na lepszych gumach i to trzeba zapamiętać :)
badyl
07.04.2014 12:59
Panowie, nie karmcie trolla, który wbrew temu co wszyscy widzieli próbuje zaistnieć. Dużo nam odebrało Ferrari i Red Bull w minionych latach nie pozwalając na walkę między kierowcami i gdy zwycięzca znany był przed startem wyścigu. Mercedes to nie mój team, ale dziękuje im za świetne GP Bahrainu, jeżeli mają wygrać cały sezon to w takim stylu właśnie.
Kamikadze2000
07.04.2014 12:30
SC popsuło plany zarządu - utrzymanie Hamiltona na czele... ;)
paymey852
07.04.2014 11:54
Rosberg to taka szybsza wersja Prosta a po Monaco to się jeszcze może okazać że jest Senną ;)
jpslotus72
07.04.2014 11:05
Nie odbierając niczego Rosbergowi, dodam jeszcze, że długo czekałem na takiego Hamiltona, jakiego zobaczyłem wczoraj - bez żadnych dodatkowych, pozawyścigowych "atrakcji", bez gwiazdorstwa, bez plotek, bez pieska i tego wszystkiego, co się wokół niego kręciło... Samochód, tor, kierowca i jego talent. "Pure driver" i "pure racing" w jego wykonaniu. Takiego Lewisa Hamiltona potrzebuje F1. Oby tak trzymał jak najdłużej... A ogólnie - naprawdę zaczynam widzieć replay z sezonu 1988... Senna i Prost w MP4/4 - a w oparach ich spalin "reszta świata"... Ale to dopiero trzeci wyścig - w tym sezonie możemy zobaczyć jeszcze i inne sezony. :)
paymey852
07.04.2014 09:59
Brak nr 1 z pewnością było kluczowe. Jest sporo kibiców co pisała że F1 jest nudna bo wygrywa tylko jeden(Vettel). Ustawiając tytuł już na początku w atmosferze sporego niezadowolenia z obecnej formuły było by gwoździem do trumny. Czy ktoś by to jeszcze oglądał gdyby wczoraj posypało się z 5 TO. Przez cały wczorajszy wyścig musiałem sobie powtarzać że to co widzę to szybkie bolidy bo uszy mówiły co innego. Mercedes ma już tempo podobne do 2013
Duzy Pies
07.04.2014 09:36
@Duif jak o co innego? O punkty do klasyfikacji. Co T za bzdury pleciesz? Względem jakich innych bolidow? Z innego świata czy innej serii? I co ma do tego Brawn. Jak polityka Mercedesa to szerzej zapisane pojecie.
jpslotus72
07.04.2014 09:23
Trochę zaryzykowali, nie ustawiając jednoznacznie końcówki - bo chwilami Lewis i Nico byli naprawdę o jeden ruch kierownicą od "Turcji Red Bulla". Ale TO w tej sytuacji było nie mniejszym ryzykiem - reakcje kierowców, atmosfera w zespole, a przede wszystkim reakcje świata F1 (po świeżych kontrowersjach w Williamsie). A poza tym, Mercedes na tym etapie tak naprawdę nie może być jeszcze pewien, na kogo w perspektywie indywidualnego tytułu postawić. Sytuacja może się rozwinąć różnie, wiele rzeczy może się wydarzyć w trakcie sezonu, a obaj kierowcy Srebrnych Strzał mają w tej chwili potencjał do zdobycia tego tytułu. Nawet jeśli widziałbym lekką przewagę Hamiltona, to i Rosberg w tym bolidzie prezentuje większy potencjał niż na przykład Webber w RBR ostatnich lat. Tym razem ryzyko naprawdę opłaciło się Mercedesowi. Wybaczcie, że powtórzę tu fragmencik mojego komentarza do innego dzisiejszego newsa, ale tutaj pasuje może nawet bardziej, niż tam - i nie umiem tego wyrazić lepiej: "wczorajszy występ kierowców niemieckiego zespołu, którzy w wyścigowym kosmosie toczyli między sobą gwiezdne wojny, był kapitalną reklamą dla Mercedesa."
juutuu
07.04.2014 09:06
A ja pytam z kim mieli walczyć jak nie miedzy sobą ?
Witekb
07.04.2014 08:17
Muszę przyznać podobała mi sie wczoraj postawa mercedesa , i nie chodzi mi o tempo .
Duif
07.04.2014 06:59
Duzy Pies - przeczytaj swoje słowa, później się rozpędź i uderz w ścianę. Rok temu była walka o co innego, z inną sytuacją względem innych bolidów, a w Mercedesie był ubóstwiany Ross Brawn, dzięki któremu mieliśmy to TO.
Duzy Pies
07.04.2014 06:01
Wow jaki to śmietny szef zespołu, przy okazji dba o wizerunek F1...bueheheh się uśmiałem. Rok temu zdaje się w Malezji ówczesny szef płakał żeby Britney trzymał się zdala od Bibera bo dowiezienie punktów jest najważniejsze. A przecież takie postepowanie jest nie w zgodzie z polityką Mercedesa. .