McLaren wygrywa na Monzy, Broniszewski odpadł po kolizji
Załoga Polaka zaliczyła kolizję po około godzinie rywalizacji
13.04.1423:25
3709wyświetlenia
Alvaro Parente, Gregoire Demoustier i Alex Premat w McLarenie MP4-12c GT3 ekipy ART odnieśli zwycięstwo w pierwszej rundzie Blancpain Endurance Series na torze Monza.
Załoga z numerem 98 prowadziła od startu do mety wyrabiając sobie bezpieczną przewagę dzięki skutecznej obronie Bentleya, który wstrzymywał resztę stawki.
W połowie dystansu Audi ekipy Sainteloc próbowało gonić McLarena, jednak liderzy kontrolowali przewagę i bez problemów minęli linię mety jako pierwsi. Podium uzupełnił siostrzany samochód ART, prowadzony przez Souceka, Korjusa i Estre, jednak oni bardziej musieli się napracować nad utrzymaniem swojej pozycji, gdyż w końcówce mocno atakowało Audi zespołu WRT.
Laurens Vanthoor podczas ostatniego stintu zredukował ponad 15 sekund przewagi do McLarena, jednak przez ostatnie 10 minut nie udało mu się znaleźć sposobu na awans na podium. Czołową piątkę uzupełnił Mercedes ekipy HTP Motorsport w składnie Maximilian Buhk Nico Verdonck i Harold Primat.
Załoga Michała Broniszewskiego niestety nie ukończyła wyścigu z powodu kolizji z jednym z McLarenów.
Szkoda straconej szansy- powiedział Michał Broniszewski.
Gdybyśmy tylko dojechali do mety, miejsce na podium w klasie było niemal pewne. Prawdę mówiąc, debiutując w serii, byłem zaskoczony agresywną jazdą wielu kierowców, którzy zachowywali się na torze tak, jakby był to wyścig sprinterski. Jestem rozczarowany, bo nawet nie usiadłem za kierownicę podczas wyścigu, a przecież byliśmy w ścisłej czołówce i naprawdę była szansa na bardzo dobry wynik.
Pozytywem jest z pewnością to, że byliśmy naprawdę szybcy. Jestem przekonany, że przy rozważnej jeździe stać nas na walkę o zwycięstwo w klasie Pro-Am. Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejną rundę, ale jeszcze wcześniej, bo już w najbliższą sobotę wystartuję w inauguracyjnej rundzie European Le Mans Series na torze Silverstone.
KOMENTARZE