Hamilton: Powinienem zdominować Rosberga

Anglik chce z większą łatwością wygrywać wyścigi
20.05.1409:54
Łukasz Godula
2071wyświetlenia

Lewis Hamilton twierdzi, że samo pokonanie Nico Rosberga w wyścigach nie jest wystarczające, ponieważ powinien dominować nad swoim partnerem.

Brytyjczyk pokonał Rosberga w czterech ostatnich wyścigach i wyszedł na prowadzenie klasyfikacji generalnej. Jednak pomimo tej imponującej serii, Hamilton uważa, że powinien spisywać się lepiej i nie doprowadzać do takiej presji, jaką wywierał na nim Niemiec w GP Bahrajnu czy Hiszpanii.

To ciągle bardzo ekscytujące, że wygrałem w Hiszpanii - powiedział. Tak jak w Bahrajnie, czułem się po tym bardzo szczęśliwy, jednak wiem na co mnie stać i nie powinno być tak blisko. Nad tym pracuję. Powinno być tak jak w Malezji czy Chinach, gdy ukończyłem wyścig z dużą przewagą. W Hiszpanii i Bahrajnie on był szybszy. Nawet jeśli finiszowałem przed nim, co jest pozytywne, bo pokazuje, że mogę sobie radzić z presją, to jednak ostatecznie Nico był szybszy.

Hamilton uważa, że nie chodzi tutaj o spadek własnego progresu, jednak o fakt, iż wymaga od siebie jeszcze więcej, ponieważ walka o tytuł z Rosbergiem się zaostrza. Nie jestem negatywnie nastawiony - powiedział. Po prostu jestem perfekcjonistą. Większość ludzie powie «Super, wygrałem wyścig. Mimo, że drugi kierowca siedział mi na ogonie to wygrałem». Aczkolwiek powinienem być szybszy. Nie powinno być tak trudno jak było.

Tak jak powiedziałem, dążę do perfekcji. Nie chodzi o to, że jestem niezadowolony. Miałem wspaniały dzień w Hiszpanii, niesamowity weekend, nawet pomimo problemów w kwalifikacjach, gdzie niemal przegrałem. Jednak przejechałem naprawdę dobre okrążenie i zdobyłem pole position. To bardzo pozytywne, ale było to ryzykowne okrążenie. W wyścigu udało mi się zostać na czele i wykonać dobrą robotę. Jednak chcę być lepszy i na tym się skupiam.

KOMENTARZE

20
step07
22.05.2014 06:18
[quote="Kamikadze2000"]Duże straty w Malezji i Chinach nie wynikały z różnicy klas, a problemów Nico. [/quote] Wybacz ale w Malezji Nico nie miał żadnych problemów, sam po wyścigu przyznał, że Lewis był od niego szybszy. W Chinach owszem telemetria, słaby start ale i tak wg mnie tam raczej przegrałby też zdecydowanie jak w Malezji. [quote="Kamikadze2000"] raczej chce zaznaczyć, że ta "dominacja" Hamiltona nad Rosbergiem wygląda dobrze tylko w statach.[/quote] Ale ja się z tym zgadzam. Nigdzie nie ja nie napisałem, że HAM dominuje nad ROS. Wręcz przeciwnie podkreślam, że są bardzo blisko siebie, a w którymś z niedawnych postów napisałem nawet, że w Monako daję minimalnie większe szanse Niemcowi. [quote="Kamikadze2000"]Bo nie dość, że Hamilton był faworyzowany, to jeszcze Alonso walczył z hamulcami, oponami i szefostwem.[/quote] Jak dobrze wiemy Alonso to kierowca, który musi mieć cały zespół za sobą i być zdecydowanym Nr 1. W tamtym sezonie dostał równe warunki z Hamiltonem i chyba się nie spodziewał, że debiutant narobi mu aż tyle problemów. Na początku sezonu to Hiszpan był faworyzowany. Gdyby nie lepsza strategia przegrał by z Anglikiem już w Australii, potem w Monako. Potem każdy wie jak się sprawy potoczyły. Szantaż ALO, który zarządał od zespołu jawnie statusu kierowcy Nr 1. Więc mnie to nie dziwi, że pod koniec sezonu mieli po dziurki w nosie jego fochów. Dlatego nie rozumiem na jakiej zasadzie wyciągasz wnioski, że teraz to by go zmiażdżył. A ja Ci mogę napisać, że nie mam najmniejszych wątpliwości, że byłby identyczny wynik jak w 2007. I w tym momencie moje gdybania są tyle warte co i Twoje. Pozdrawiam :)
Kamikadze2000
21.05.2014 05:21
@step07 - raczej chce zaznaczyć, że ta "dominacja" Hamiltona nad Rosbergiem wygląda dobrze tylko w statach. A to zamazanie rzeczywistości... tak jak zresztą sama F1 zamazuje rzeczywistość, bo tu bolid jest kluczowy, a nie kierowca. ;) Duże straty w Malezji i Chinach nie wynikały z różnicy klas, a problemów Nico. Tak to był na prawdę blisko... I mam nadzieje, że jeszcze pokaże klasę. Co do walki Alonso z Hamiltonem - tamten sezon zamazał obraz. Bo nie dość, że Hamilton był faworyzowany, to jeszcze Alonso walczył z hamulcami, oponami i szefostwem. Teraz śmiem twierdzić, że Anglik nie powalczyłby za długo z Hiszpanem i skończył jak teraz Kimi i wcześniej Massa.
LH44fan
21.05.2014 12:27
Nie rozumiem. Raz mówi, że nie chce dominować jak Vettel, a teraz, że powinien uciekać Rosbergowi, a nie walczyć z nim...
step07
21.05.2014 10:33
@derwisz a gdzie ja napisałem, że Alonso został przez Hamiltona zdominowany lub to, że Anglik był w tamtym sezonie lepszym kierowcą? Ja tylko odpowiedziałem na tekst, że obecnie HAM jeżdżąc w jednym zespole z ALO nie miałby z nim żadnych szans - czytaj został by przez niego zdominowany. I napisałem, że już raz jeździli i skończyło się inaczej - generalnie w ostatecznym rozrachunku zdobyli tyle samo punktów. Więc skoro wtedy HAM się wybronił to myślę, że teraz ich rywalizacja była by podobna. Raz wygrywałby jeden a raz drugi. A co tematu, że HAM miał wtedy w Maku uprzywilejowaną pozycję to proszę Cię daj spokój.Po prostu Hiszpan trafił wówczas na równorzędnego rywala. Nikt się takiej walki między nimi nie spodziewał. Wszyscy przewidywali zdecydowane zwycięstwo Fernando a było inaczej. Pod koniec sezonu gdy ALO rzeczywiście był już skłócony z zespołem fakt team był za Lewisem. Ale popatrz jak to było w 1szej części sezonu. Nie pamiętasz chociażby wyścigów w Australii czy Monako gdzie Alonso wygrywał głównie dzięki lepszej strategii ustalonej przez zespół?
derwisz
21.05.2014 09:32
@step07 mało pamiętasz z tamtego sezonu. Po pierwsze ALO nie został sprowadzony przez Lewisa na ziemię. Po drugie fakty sa takie, że Lewis rzeczywiście miał uprzywilejowana pozycję, a po trzecie nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, ze był w tamtym sezonie lepszym kierowcą od ALO, można jedynie stwierdzić, że pokazał dużą klasę nie dając się zdominować mistrzowi świata którego umiejętność i klasa już wówczas była oczywista.
step07
21.05.2014 06:01
[quote="Kamikadze2000"]Hamilton zapomniał dodać, że w Malezji i Chinach Rosberg nie miał łatwej drogi m.in. przez problemy z telemetrią. Gdy tylko wszystko grało, był konkurencyjny... ;) [/quote] A dokładnie w Chinach Rosberg miał problemy z telemetrią. W Malezji był dużo wolniejszy co zresztą sam przyznał po wyścigu. U Ciebie to widzę jedna święta zasada - jak wygrywa ROS to jest lepszy, HAM słaby itd. Jak wygrywa HAM to ROS nawet jak sam powie, że nie był po prostu tak szybki to i tak miał problemy. [quote="Kamikadze2000"]Czy więc Pan Hamilton nie jest aż tak dobry, jak myślał?? Niech się cieszy, że nie jeździ z Alonso - nie miałby z nim szans...[/quote] Zdaje się, że już raz dawno temu miał nie mieć z nim szans a jak się skończyło wszyscy wiemy. I pozwól, że Cię wyręczę i sam przytoczę Twoją kolejną śpiewkę o tym jak to ALO w 2007, 2-krotny Mistz Świata został sprowadzony do McLarena żeby być nr 2 przy debiutancie! Aha i jeszcze o tym, że miał problemy przecież z hamulcami. Można kogoś nie lubić ale jeśli już koniecznie w każdym temacie nt. HAM musisz podać argumenty, że jest słaby to proszę Cię rób to z głową, przemyśl to co piszesz. Nie wiem, odwołaj się do tych wyścigów, które w wykonaniu Anglika były rzeczywiście słabe, których nie kończył z własnych błędów. Przytocz przykładowo Chiny 2007, Włochy 2010, Belgię 2011 gdzie odpadał z powodu własnych błędów. Napisz np. że przegrał rywalizację zespołową z Buttonem w 2011 itp. itd. Postaraj się, masz naprawdę duże pole do popisu pod tym względem.
Duzy Pies
20.05.2014 09:33
. @mario_f To tylko taka gierka, sarkazm? :)
Kamikadze2000
20.05.2014 09:32
@derwisz - bez wątpienia na razie wygrywa psychologiczny pojedynek... ;)
derwisz
20.05.2014 08:19
Dominacja nie musi wiązać się z wysoka przewagą czasową, dominacja to także regularne pokonywanie partnera. Póki co Lewis ma serię zwycięstw nad Rosbergiem zarówno w Q jak i na mecie wyścigu więc można mówić o jego dominacji. Jest skuteczny czym potwierdza swoja klasę. Ważne w tym wszystkim jest to, ze obydwaj kierowcy startują na równych uczciwych warunkach bez żadnej preferencji ze strony zespołu.
bbrbutch
20.05.2014 06:56
Nie czaje gościa,jeszcze parę dni temu płakał jak to by chciał żeby reszta stawki dogoniła merca,bo trochę mu nudno samemu się ścigać . Nagle zaczęło go martwić,że Ros mógłby go machnąć(o ile Toto mu zezwoli,a raczej jeżeli sponsorzy Ros znajdą więcej kapusty)pozdrawiam forum
Tom_Bombadil
20.05.2014 05:53
Przypomniałem sobie dlaczego go nie lubię...
General
20.05.2014 02:46
Gierka psychologiczna (c) Jenson Button.
macieiii
20.05.2014 11:00
ja cały czas liczę że Rosberg, zerwie z dotychczasową dominacją Lewisa. To w Kwalifikacjach, to gdiześ wygra. Nie dość, że go lubię, to jeszcze będzie na co popatrzeć. W Hiszpanii był niby dobry, niby doganiał, ale nuda była nieziemska.
mario_f
20.05.2014 10:39
[quote="Duzy Pies"]Lewis jest świetnym kierowcą. Wręcz bajecznym, ma super umiejetnosci i jest mega opanowany. To kierowca już kompletny. Można go śmiało równac z największymi. Ba on już jest wyżej. W tym sezonie na pewno zdobędzie tytuł indywidualny, dla konstruktorów...co tam!!! On zdobędzie jeszcze inne wszystkie możliwe tytuły. Brawo.[/quote] ciekawe czy też byś tak pisał gdyby nie jeździł bolidem o klasę lepszym
jpslotus72
20.05.2014 09:19
Lewis leciutko się gubi... Kilka razy zmienia zdanie w kwestii tego, czy chce wygrywać z dużą przewagą, dominując, czy po adrenalinowej walce kolo w koło... I może nawet nie chodzi o to, że mówi to PR-owo - być może rzeczywiście w nim samym są takie sprzeczności... Viviane Senna, wspominając Ayrtona, powiedziała niedawno, że właśnie Lewis go jej przypomina - ma te samą pasję, determinację (Senna też kochał bezpośrednią walkę, a jednocześnie dążył do zdominowania, wręcz upokorzenia Prosta)... Dokuczamy czasem Lewisowi, przy jego różnych "zawirowaniach medialnych", ale może to po prostu taka osobowość - walcząca też w samej w sobie... Ja sam może nie wpadłbym na to, żeby porównywać Lewisa do Senny (kiedyś pisałem, że przypomina mi styl Mansella) - bo to trochę ryzykowne i można wyciągać za daleko idące wnioski. Skorzystałem tylko z wypowiedzi Viviane - może tych kierowców można porównywać właśnie jako w obu przypadkach "nieporównywalnych"... W każdym razie, może nie są to te "gierki", o których mówił wczoraj Button, ale kolejna rękawica, rzucona publicznie Rosbergowi... Ja w każdym razie uważam, że szefostwo Mercedesa (szczególnie Wolff i Lowe) czuwają nad tym i we właściwym momencie wezmą sprawę wewnętrznych relacji między kierowcami w swoje ręce - nie pozwolą na "wolnoamerykankę", bo wiedzą dobrze (także z historii F1), że to nie wychodzi na dobre ZESPOŁOWI.
Duzy Pies
20.05.2014 08:49
Lewis jest świetnym kierowcą. Wręcz bajecznym, ma super umiejetnosci i jest mega opanowany. To kierowca już kompletny. Można go śmiało równac z największymi. Ba on już jest wyżej. W tym sezonie na pewno zdobędzie tytuł indywidualny, dla konstruktorów...co tam!!! On zdobędzie jeszcze inne wszystkie możliwe tytuły. Brawo.
Kamikadze2000
20.05.2014 08:47
Hamilton zapomniał dodać, że w Malezji i Chinach Rosberg nie miał łatwej drogi m.in. przez problemy z telemetrią. Gdy tylko wszystko grało, był konkurencyjny... ;) Czy więc Pan Hamilton nie jest aż tak dobry, jak myślał?? Niech się cieszy, że nie jeździ z Alonso - nie miałby z nim szans... ;) A i tak w tym roku jedynym jego rywalem jest Nico, bo reszta po prostu posiada dwie klasy gorsze pojazdy. ;] Niech więc się cieszy, póki może, bezkonkurencyjnością swego pojazdu. Bo dominacja wiecznie trwać nie będzie i tak szybko, jak wrócił do wygrywania, tak szybko może z niej wypaść. W05 to na razie pojazd o dobre pół roku lepiej rozwinięty od innych. Ale co już jest mocno rozwinięcie, ciężej rozwijać dalej. I mam nadzieje, że do końca tego śmiesznego sezonu inni ich dogonią i w 2015 roku będzie walka "bez podziału na kategorie"... ;)
Aeromis
20.05.2014 08:24
Oto i gierki Lewisa, bo jego słowa na to ewidentnie wskazują :) A ponoć nie musi...tja... ;-) Fakt faktem, temat "linia HAM-ROS" to jeden z najciekawszych obecnie, bo dziać może się jeszcze całkiem sporo, oby ;-)
rno2
20.05.2014 08:23
Ładnie poleciał z wypowiedzią... Ale za to go lubię. Jest pewny swoich możliwości, zna możliwości Rosberga, więc nie będzie kłamał :-)
step07
20.05.2014 08:20
Polecam zignorować ten niezwykle prymitywny komenatrz wyżej. Fakt w Bahrajnie i Hiszpanii oglądaliśmy fantastyczny pojedynek Lewisa z Nico. Obaj są naprawdę świetnymi kierowcami. Osobiśicie stawiam Anglika minmalnie wyżej ale z pewnością do końca mistrzostw jeszcze nie raz zobaczymy ich spektakularne batalie. Za kilka dni Monako i wydaje mi się, że tam Rosberg ma szanse się nieco odkuć koledze z zespołu, był tam niezwykle szybki w poprzednich 2 latach gdzie zajmował P2 w 2012 i P1 w 2013 roku. Na pewno będzie ciakwie. I co najważniejsze na pewno tytuł w tym sezonie będzie więcej wart niż Vettela w 2011 czy 2013 z tego względu, że w dominującym bolidzie mamy dwóch równorzędnych rywali a nie przepaść między team mate jak w relacji VET-WEB.