Hamilton nie liczy na kłopoty Rosberga

Brytyjczyk chce odzyskać prowadzenie walką na torze
10.06.1415:40
Łukasz Godula
2102wyświetlenia

Lewis Hamilton uważa, że nie może liczyć na problemy z bolidem Nico Rosberga jeśli chce powrócić na czoło klasyfikacji generalnej.

Brytyjczyk po raz drugi w tym sezonie nie ukończył wyścigu i spadł 22 punkty za Rosberga, zaledwie dwa wyścigi po serii czterech zwycięstw z rzędu, które dały mu wtedy pozycję lidera w klasyfikacji generalnej. Jednak pomimo dużego prawdopodobieństwa, że Rosberg w pewnym momencie sezonu doświadczy kłopotów z bolidem, Hamilton uważa, iż nie może na tym polegać, co oznacza konieczność powrotu do wygrywania.

Muszę postarać się nadgonić stratę i naprawdę nie chcę, by którykolwiek bolid nie dojechał do mety - powiedział Hamilton, który został zmuszony do zatrzymania się w GP Kanady po awarii hamulców. Miejmy nadzieję, że nie będziemy mieli problemów w obu bolidach, co oznacza, że czeka mnie jeszcze więcej pracy w nadrabianiu strat. Zajmie to prawdopodobnie kolejne cztery zwycięstwa i dam z siebie wszystko, by je odnieść. Mamy przed sobą dobre tory, i muszę zrobić co tylko się da by wygrać na Silverstone.

Pomimo wyrażenia przez Hamiltona niedowierzania, iż po raz drugi w tym roku awaria wykluczyła go z wyścigu, a Rosberg ukończył wszystkie rundy, to twierdzi, iż sytuacja w Kanadzie była mniejszym problemem niż kontrowersyjne GP Monako.

To właściwie mniej frustrujące od ostatniego wyścig, wierzcie lub nie - powiedział. Nie wiem dlaczego, po prostu jest to mniej frustrujące. Wiem, że dałem z siebie wszystko. Ostatecznie objąłem prowadzenie, jednak nie mogłem nic zrobić z hamulcami. Nie mam co do tego żadnych emocji poza niedowierzaniem, że mój bolid się zatrzymał, a drugi nie, jednak tak to już bywa. Dwa nieukończone wyścigi nie pomagają, jednak przed nami bardzo długa droga. Nadrobiłem już raz stratę, więc zrobię to ponownie.

KOMENTARZE

14
step07
11.06.2014 04:01
@dek jeszcze zapomniałeś, że Nico miał problemy w Malezji choć sam po wyścigu przyznał, że był po prostu zbyt wolny aby powalczyć z Lewisem. No ale przecież telemetria w Chinach i Kanada to takie same problemy co 2xDNF czyli 36pkt=0pkt ;) No w sumie to masz rację. Akurat dyskusja na ten temat z tym panem jest całkowicie bez sensu co już kilkakrotnie powtarzałem kiedyś. Nawet gdyby Hamilton w tym samym teamie wygrał wszystkie wyścigi sezonu z samym Alonso to i tak było by, że Hiszpan miał 19 razy problemy ;)
dek
11.06.2014 02:53
[quote]Może jeszcze powiesz, że awaria cylindra w Australii, to wina Hamiltona? Tak zatarł sprzęt na okrążeniu formującym? [/quote] Tak, przeciął izolację kabelka zbyt agresywnymi ustawieniami ale i tak miał więcej szczęścia od Rosberga bo tylko dwa razy nie ukończył wyścigu a Rosbergowi aż padła telemetria w Chinach. Z kim wy w ogóle próbujecie dyskutować.
LH44fan
11.06.2014 11:36
Nóż się w kieszeni otwiera, jak czyta się komentarze Kamikadze2000... [quote]Nie zauważysz, że w Bahrajnie i Hiszpanii Niemiec był szybszy i mógł wygrać.[/quote] Ale nie wygrał, bo Hamilton pokazał mu miejsce w szeregu. Walka w Bahrainie udowodniła wyższość Lewisa nad Rosbergiem. Jak można porównywać minimalne problemy Rosberga jak w Malezji czy Chinach do DNF'ów Hamiltona? Nawet bez ''kłopotów'' Rosberga i tak wygrałby Lewis, bo Nikuś przegrał na starcie z kierowcami w słabszych bolidach. [quote]w Bahrajnie Anglik traktował Niemca bezpardonowo.[/quote] Bezpardonowo to Rosberg potraktował Lewisa na Monte Carlo w kwalifikacjach...Gdyby sędziowie nie byli naiwni jak dziecko, to posypały by się kary, jak na Schumachera w 2006. [quote]Dobrze wiesz, że obaj są niesamowitymi szczęściarzami.[/quote] Szczęściarzem jest Vettel, natomiast Nico i Lewis wiedzieli co wybrać. Zasłużyli na taki samochód, bo wielu problemach w poprzednich latach. [quote]Dla mnie osobiście żaden z nich nie będzie mistrzem tego sezonu - mistrzem będzie, a właściwie jest, ich sprzęt i zespół. ;) [/quote] Dlatego uważam, że 4 ostatnie tytuły MŚ zdobył Brytyjczyk - Adrian Newey. [quote]agresja Hamiltona mogła mieć nadrzędny wpływ na późniejszą awarię[/quote] Może jeszcze powiesz, że awaria cylindra w Australii, to wina Hamiltona? Tak zatarł sprzęt na okrążeniu formującym?
katinka
11.06.2014 09:46
@Anderis, ale czemu Lewis nie wyprzedziłby na tym okrążeniu co ROS ściął szykanę? Tak czy inaczej gdy to ścięcie nastąpiło, Nico odjechał Hamiltonowi i ten potrzebował z 2 kółek, aby znów dogonić Niemca, pomimo że tak jak mówisz niby zwolnił potem w S1 i 2. Pamiętam, jak prawie wszyscy tu jeździli po Lewisie pomimo, że dostał przecież karę, gdy na Spa 2008 ściął szykanę w walce z Raikkonenem. Mi tam nie chodzi o karę dla Rosberga, mam to gdzieś, dostał ostrzeżenie i ok, chociaż potraktowali go ulgowo, bo co innego, gdyby walczył koło w koło z Lewisem i ścinając szykanę bronił się przed kolizją, a tak nie było. Chodzi o zasady, które tu czasami zwyczajnie rozwalają. @Kamikadze, ale nie jesteś tego pewny, bo może Lewis by wyprzedził w Kanadzie, gdyby nie awaria, a u Rosberga wiemy, że w Bahrajnie i Hiszpanii nie dał rady :P Wiem, że Ty chyba lubisz każdego kierowcę oprócz Hamiltona i ok, ale mógłbyś bardziej doceniać Lewisa chociaż za samą jazdę, bo to szybki i świetny kierowca, jeden z najlepszych w F1. I w dodatku co w nim najbardziej lubię, jest najbardziej ludzki i prawdziwy wśród tych ideałów kalkulujących na torze. Podobała mi się walka na starcie w tym GP, nawet gdy Rosberg wypchnął Lewisa poza tor, było ok, bo to przecież walka o pozycję, o prowadzenie w wyścigu i mam nadzieję, że Hami też przypomni sobie, że potrafi tak walczyć. A co do Lewisa, stylu jazdy i wszystkich awarii, to ja tam nie wiem, nie znam się, ale akurat ta awaria hamulców w GP Kanady nie była jego winą. W/g Lowe'a, przez to że LH jechał wciąż za Rosbergiem temp. hamulców była wyższa, a potem ta awaria MGU-K i jak stał w boksach, to jego hamulce były tak gorące, że zdechły. Więc jak widać, to nie pogoń za Rosbergiem, ani opóźnione hamowania. A Rosberg zwyczajnie ma szczęście, że to przytrafiło się najpierw Hamiltonowi, bo dzięki temu zmienili w jego W05 balans hamulców.
step07
11.06.2014 06:03
@Kamikadze2000 nikt nie jest obiektywny :) Zawsze każdy z nas będzie faworyzował swojego ulubionego kierowcę, umniejszał jego porażkom i szukał dla nich usprawiedliwienia. I tak samo ja nie jestem obiektywny. Tylko ja w moim "obiektywizmie" nie przeinaczam faktów. Ja nie wymyślam, że Nico miał problemy w Malezji choć ich nie miał, choć sam po wyścigu powiedział zdanie w stylu : "Lewis był dziś poza zasięgiem, gratulacje dla niego". Ja nie piszę, że problemy Rosberga z Chin i Kanady gdzie i tak 2 razy zdobył P2 to to samo co 2xDNF Hamiltona. Ja nie mówię, że 36 pkt=0 pkt. A prawda jest taka, że gdyby nie te 2xDNF to zamiast tracić teraz 22 punkty, HAM miałby 35 oczek przewagi (zakładając, że najprawdopodobniej wygrałby zarówno w Melbourne i jak Montrealu). Tak więc policz sobie ile punktów stracił ROS przez swoje problemy gdzie i tak zdobył 36 pkt a ile HAM? Już nie będę wspominał o nieczystych zagrywkach Niemca jak kwalifikacje w Monako gdzie posunął się każdy wie do czego aby za wszelką cenę utrzymać PP czy chamskiego ścięcia szykany w minioną niedzielę. I to nie jest tak, że nie lubiłem Rosberga. Był dla mnie kierowcą neutralnym jak wielu innych. Ale po tych zagrywkach w tym roku powoli tracę do niego szacunek. Co do walki to ja akurat nie mam mu za złe wypchnięcia Anglika w 1szym zakręcie w Kanadzie. To była walka koło w koło na granicy przepisów ale tak samo jak w Bahrajnie agresywnie jechał Lewis tak tu Nico i o to nie można wg mnie mieć żadnych pretensji. Po prostu był z przodu i wiedział, że jak jego team mate wciśnie się na wewnętrzną to jest po zawodach. I szkoda, że na każdym kroku tak ostentacyjnie okazujesz swoją niechęć do LH. Ja rozumiem, że można za kimś nie przepadać ale Ty zachowujesz się jakby on Ci co najmniej dziewczynę odbił ;) Szkoda bo poza tym nazwę to "Twoim małym zboczeniem" piszesz ciekawe i sensowne komentarze, które fajnie się czyta. Pozdrawiam :)
Kamikadze2000
10.06.2014 08:44
@miich - ale u Rosberga nie dość, iż zaczął już szwankować silnik, to jeszcze miał nieco spaprany pitstop. ;) @katinka - tak jak Hamilton nie mógł wyprzedzić w Kanadzie. ;) A udział agresywnych ustawień i agresji Anglika w awarii był niemały. ;) @Aeromis - to niestety część rywalizacji. I z pewnością oszczędna dla podzespołów jazda to także istotna kwestia. Awarie także są wynikiem stylu jazdy itp. Tego nie da się podważyć.
mich909090
10.06.2014 08:44
@Anderis Pierwszy pit stop Lewisa też był dużo wolniejszy od Nico. Gdyby nie awaria hamulców spowodowanych przez awarie MGU-K to oczywiście Lewis by wygrał bo był szybszy. Dziwnie wygląda tabela mistrzostw. Prowadzi Rosberg który pokonał na torze Lewisa w tym sezonie tylko raz w Monako (weekend do tego bardzo ,, śmierdzący".)Obecna punktacja jest lepsza do odrabiania strat niż ta sprzed 2010 roku wiec jestem spokojny. Lewis może wszędzie i zawsze pokonać Nico. Nawet ma lepsze starty także P2 na starcie Lewisowi również nie straszne.
Simi
10.06.2014 08:06
Lewis był już przed Nico po pit-stopie. I zapewne obroniłby się przed nim i mógłby dojechać jako pierwszy. Wypadł lekko z toru ze względu na awarię hamulców..
Anderis
10.06.2014 07:05
Dogonić a wyprzedzić to dwie różne sprawy. Hamilton i tak by Rosberga na okrążeniu, na którym ściął szykanę, nie wyprzedził, a Nico zwolnił w sekcji 1-2 "oddając" przewagę zyskaną na ścięciu, dzięki czemu uniknął kary.
katinka
10.06.2014 06:49
[quote]Dwa nieukończone wyścigi nie pomagają, jednak przed nami bardzo długa droga. Nadrobiłem już raz stratę, więc zrobię to ponownie”.[/quote] I świetne podejście, Lewis to prawdziwy fighter<3 Pech z tą awarią w Australii i Kanadzie, gdyby nie one pewno prowadziłby w klasyfikacji kierowców, ale to jest do odrobienia. Niech tylko na torze nie odpuszcza i walczy agresywniej trochę, tak całym sercem jak potrafi i pokona ROS i skopie mu tyłek, bez ścinania szykan i bez powodowania w qualu red flag, gdy to się opłaci, tak jak koleżka NR. @Kamikadze, no proszę, tylko nie gadaj już że awaria hamulców w GP Kanady to jakaś wielka wina Lewisa bo zjechał hamulce. Toto Wolff mówił, że to przez zepsute MGU-K. A co do Bahrajnu i Barcelony, to może i ROS był szybszy, ale co z tego jak nie dał rady wyprzedzić Hamiltona by wygrać P1, to wiesz świadczy tyko o jednym... [quote]Już nie mówiąc o tym, że Hamilton wyprzedził w Kanadzie Nico dlatego, że Niemiec miał problemy w trakcie pit stopu.[/quote] Już nie mówiąc o tym, że Hamilton do awarii w Montrealu był szybszy od Nico i nie mówiąc jeszcze o tym, że Lewis miał ROS na widelcu, by powalczyć o pozycję i wyprzedzić, gdy Niemiec ściął szykanę, a wyjeżdżając z pobocza dostał przyspieszenia i odjechał LH, i tyle.
Aeromis
10.06.2014 06:08
@Kamikadze2000 Problemy o których piszesz są w obecnym sezonie niemal nieznaczące, bo jak do tej pory największy pech przy ukończonym wyścigu miał Rosberg i skończył z nim na drugim miejscu. Liczy się więc głównie to żeby dojechać do mety, a Lewis dwukrotnie nie dojechał. Pech Hamiltona to 43 punkty w plecy a to całkiem dużo, bo odrabiać przy braku "prawdziwego" pecha u Nico możne po 7 punktów na wyścig. Wystarczy że Lewis jeszcze raz nie dojedzie do mety a szanse na tytuł będą oscylować na 50%.
Anderis
10.06.2014 05:35
W zeszłym roku więcej DNF-ów z powodu awarii miał Rosberg, w tym Hamilton, taka sprawiedliwość. :) Już nie mówiąc o tym, że Hamilton wyprzedził w Kanadzie Nico dlatego, że Niemiec miał problemy w trakcie pit stopu.
Kamikadze2000
10.06.2014 05:16
@step07 - oczywiście... problemy w Malezji, Chinach oraz Kanadzie to oczywiście pikuś. To, że akurat go nie wyeliminowały z wyścigu, nie znaczy, że nie miały miejsca. W Kanadzie jak wiesz jechał bez zasilania elektrycznego. W Chinach padła mu telemetria, natomiast w Malezji nie miał setupu po mokrych kwalifikacjach. W tym wypadku po prostu nie trafił z inżynierem. ;) Ale oczywiście Rosberg jest fartowny... ;) Wiem, że nie jesteś obiektywny. Sam nie mogę powiedzieć, że należę do obiektywnych. Ale przynajmniej nigdy nie przedstawiaj się, jako obiektywny użytkownik szanujący kierowców. ;] P.S. Dobrze wiem, iż jesteś stronniczy - kibicujesz Hamiltonowi, natomiast Rosbergowi wręcz przeciwnie. Nie zauważysz, że w Bahrajnie i Hiszpanii Niemiec był szybszy i mógł wygrać. Że w Bahrajnie Anglik traktował Niemca bezpardonowo. ;) Ale zauważ proszę, iż Rosberg nie zawdzięcza nic żadnemu "fartowi", natomiast Hamilton nie jest nie wiadomo jakim pechowcem. ;) Dobrze wiesz, że obaj są niesamowitymi szczęściarzami. Nikt nie zasłużył na tak dominujący bolid, więc tak rzadkie awarie są wręcz wymagane. Bo są po prostu rozpieszczeni pojazdem, dzięki któremu nie muszą z nikim walczyć, poza sobą. ;] Dla mnie osobiście żaden z nich nie będzie mistrzem tego sezonu - mistrzem będzie, a właściwie jest, ich sprzęt i zespół. ;) Miej to na uwadze. ;) I pamiętaj - awaria nie zawsze jest winą wyłącznie sprzętu. Ustawienia hamulców oraz agresja Hamiltona mogła mieć nadrzędny wpływ na późniejszą awarię. ;)
step07
10.06.2014 02:19
Hamilton ma w tym sezonie jak na razie ogromnego pecha w stosunku do niezwykłego farta Rosberga. Dwa razy DNF gdzie zarówno w Australii jak i Kanadzie najprawdopodobniej by wygrał. W Montrealu był szybszy, cały czas naciskał i gdy w końcu udało mu się wyprzedzić po pit stopie Niemca, padły hamulce. Gdyby nie te problemy, Anglik byłby teraz liderem mistrzostw. Jedyne problemy ROS w tym roku to "zaledwie" telemetria w Chinach oraz oczywiście Kanada. Mimo tego i tak w obydwu przypadkach udało mu się dojechać do mety na P2 i zgarnąć sporo ważnych punktów. Przy tym 2xDNF HAM nie wygląda dobrze :(