Ecclestone: Formuła 1 nigdy nie upadnie
Brytyjczyk zapewnia, że będzie walczył o osłabienie pozycji Mercedesa i Ferrari.
23.12.1512:01
2002wyświetlenia
Bernie Ecclestone ponownie przyznał, że ze względu na polityczne zawirowania z sezonu 2015 i postawę Ferrari oraz Mercedesa, Formuła 1 może popaść w bardzo głęboki kryzys.
W wywiadzie z magazynem Auto Motor und Sport Brytyjczyk zapewnił jednak, że nie zgadza się z opiniami, mówiącymi o upadku sportu.
Formuła 1 nigdy nie upadnie. Nie zdarzyłoby się to nawet w sytuacji, w której stracilibyśmy Red Bulla i Lotusa- zapewniał.
Odnosząc się austriackiego koncernu, któremu w ostatnim czasie udało się zagwarantować dalsze, nieoficjalne dostawy silników Renault, Ecclestone zaznaczył:
Cieszymy się, że z nami zostają. Wsparliśmy finansowo Renault, aby podjęli decyzję o przejęciu Lotusa i zapewnili silniki Red Bullowi, ale to nieco dziwne, że tak duża firma jak Renault w ogóle potrzebuje tego rodzaju pomocy.
Podsumowując polityczne aspekty związane z kończącym się rokiem, Ecclestone stwierdził:
Problemy były i zawsze będą. Trudność związana z tym rokiem polegała na tym, że producenci silników działali wyłącznie we własnym interesie. Mercedes mógłby z łatwością dostarczać swoje silniki Red Bullowi. Wybrali Manora, ale gdybym był na ich miejscu, to wolałbym Red Bulla, bo przynajmniej miałbym pewność, że będą regulowali opłaty. Powód dla którego Mercedes tego nie zrobił jest oczywisty. Chcą chronić się przed tym, co my musimy dawać naszym fanom: przed rywalizacją.
Sądzę, że między Mercedesem i Ferrari musi istnieć jakieś porozumienie. W tej chwili zachowują się jak bliźniaki syjamskie. Jedno nie może zrobić nic bez drugiego. Nie wiem czy to prawda, ale tak mi powiedziano. Mercedes miał nawet pomagać technicznie Ferrari, dzięki czemu Ferrari udało się zredukować stratę i są zadowoleni. To oznacza, że są w jednej łódce.
Nie możemy pozwolić, aby F1 kierowały dwa zespoły- zaznaczył Ecclestone. Zapytany o to, czy pierwszy krokiem do unormowania sytuacji w sporcie mogłoby być rozwiązanie prac Komisji F1 i Grupy Strategicznej, 85-latek odparł:
Zobaczymy. Odpowiedź może brzmieć "tak". Poczekamy i zobaczymy, z jakimi propozycjami wyjdą w styczniu producenci silników. Chcemy prostszych i tańszych jednostek, które byłby w stanie zbudować niezależny producent, jak na przykład Cosworth.
Komentując kwestię kontrowersyjnego weta przysługującego Ferrari, szef Formula One Management zaznaczył:
Mogą użyć go w bardzo, bardzo mocno ograniczony sposób. Jeśli podejmiemy jakąś decyzję, a zespołom się ona nie spodoba, mogą udać się do sądu arbitrażowego. Wygramy tę sprawę, ponieważ nie zamierzamy podejmować działań z pobudek komercyjnych, ale po to, aby chronić Formułę 1 i zapewniać wszystkim szansę sprawiedliwej rywalizacji. W tej chwili to żaden problem.
KOMENTARZE