Wolff: Hamilton znajduje się w szczytowej formie

Austriak nie uważa, by GP Australii miało zwiastować mało interesujące mistrzostwa.
04.04.1712:06
Nataniel Piórkowski
1460wyświetlenia


Zdaniem szefa działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolffa, Lewis Hamilton znajduje się w najlepszej formie od czterech lat i stanowi prawdziwą podporę stajni z Brackley.

Chociaż Brytyjczyk przegrał walkę o zwycięstwo w Grand Prix Australii z Sebastianem Vettelem, Wolff przekonuje, że trzykrotny mistrz świata nie prezentował lepszej formy od czasu dołączenia do teamu Srebrnych Strzał na początku 2013 roku. Lewis osiągnął swój najwyższy poziom od czterech lat, zarówno na torze, jak i poza nim. Stał się filarem tego zespołu i udowodnił to w trakcie wyścigu w Melbourne.

Austriak pochwalił także postawę zespołowego partnera Hamiltona - Valtteriego Bottasa, który zakończył wyścig w Australii na trzecim miejscu. Valtteri dobrze zadomowił się w zespole i zaliczył występ na wysokim poziomie, wznosząc się ponad ciążącą na nim presję i idealnie zastępując Nico.

Wolff zwrócił wezwał fanów do cierpliwości w ocenianiu tegorocznego widowiska po zaledwie jednym rozegranym wyścigu. Była to zapowiedź tego, co nasz czeka, czy tylko jednorazowy wypadek? Odpowiedź tkwi gdzieś pośrodku. Po narzekaniach na to, że DRS uczynił wyprzedzanie zbyt łatwym, teraz widzimy, że atak wiąże się z ryzykiem. Kierowcy będą musieli odważnie obchodzić się z hamulcami, zważać na to, jak zachowuje się bolid. Aby wyprzedzić rywala w nowej erze, trzeba będzie o to twardo powalczyć. Tak powinno to wyglądać. Może jest za wcześnie, by spisywać bieżący sezon na straty.

Wydaje mi się, że w wielu relacjach pominięto jeden ważny fakt. Sebastian Vettel był w stanie utrzymywać się za Lewisem przez cały pierwszy stint. Spędził szesnaście okrążeń przyklejony do skrzyni biegów rywala. Gdyby w poprzednich latach kierowca zdecydowałby się na taką jazdę, doprowadziłby nią do ruiny opony w swoim samochodzie. Widać, że można atakować, a opony nie tracą zbyt szybko swych osiągów. W Australii Sebastian mógł dość komfortowo utrzymywać się za Lewisem, a później naciskać jadąc w czystym powietrzu. W efekcie wysunął się na prowadzenie i odniósł zwycięstwo. To dobrze wróży jeśli chodzi o bliższe ściganie - dodał szef niemieckiego zespołu.

KOMENTARZE

4
MairJ23
04.04.2017 08:16
@marcelo92 zwroc uwage na to ze w sumie Vettel nie byl tak blisko Hamiltona jak by sie wydawalo - obserwowalem ta przerwe miedzy nimi dosc dokladnie wiec zwiekszyla si ez okolo .8 sek do prawie 2 sekund. Co mi sie wydawalo i w sumie bylo tez omawiane u mnie na NBC to to ze w zwiazku z nowymi oponami i nowa aerodynamika Ferrari moglo zrobic cos czego do tej pory nie mogli bo nikt nie jezdzi tak blisko rywali podczas testow, a mianowicie przetestowali to o czym Ty mowisz - czyli jaki wplyw na opony ma jazda tuz za rywalem. Nie dosc ze zebrali te wszystkie informacje to jeszcze dowiedzieli sie jak mozna cisnac na "pustym" torze co zaowocowalo przeskoczeniem na P1. Oczywiscie w tym wszystkim pomogl Verstappen ktory spowolnil Mercedesa na tyle ze Ferrari udalo sie wskoczyc na P1. Mi tylko chodzi o to ze nieocenione sa dane zebrane przez Ferrari jadace tuz za L.Hamiltonem.
Aeromis
04.04.2017 08:01
Dziwne to wszystko. Mamy sam początek sezonu, Australia jak wiadomo jest najmniej miarodajnym GP (dopóki jest pierwsza w kalendarzu), a tymczasem od liczących się osób z różnych stajni słyszę prawdy objawione. Gdzie jest Force India, gdzie jest McLaren, gdzie jest Renault, a teraz że Lewis jest w szczytowej formie. Ilość dziwów na początku sezonu jest standardem. Szalał Sauber rok temu, wcześniej Haas (i to w 1,2 i 4 GP), jeszcze wcześniej McLaren (2014 chyba) co zajął p2 i p3 a potem już ani jednego podium, wcześniej Heidfeld i Pietrov mieli p3 w dwóch pierwszych wyścigach a sezon zakończyli obijając się o katastrofę... Początek sezonu to miejsce na pozytywy i obawy - tak mi się zawsze zdawało.
mariusz0608
04.04.2017 06:10
Może i się łagodniej obchodzi, może nie. Dowiemy się tego po kolejnych wyścigach. Obecne opony są całkowicie inne od tych z ubiegłego sezonu. To kompletnie nowy produkt pod względem gradacji twardości jak i składu chemicznego. Obecna opona ultra soft jest odpowiednikiem ubiegłorocznej soft. Tegoroczne opony mają bardzo wąskie "okno" temperatury optymalnej pracy. Moim zdaniem w Australii wysoka temp. sprzyjała SF. Mercedes natomiast przegrzewał opony. Temp. podczas testów przedsezonowych, jak i w piątek, i sobotę, były wyraźnie niższe niż w niedzielę wyścigową. Sądzę, że zespoły będą się "uczyć" nowych opon, bo to one mogą w tym sezonie odgrywać kluczową rolę. W Chinach można spodziewać się niższych temp. Jeżeli będą wyraźnie niższe niż w AUS, to pojedynek Ferrari/Mercedes może nieco rozjaśnić formę zespołów. Pamiętacie chłodny wyścig w Chinach 2012 i sukces Mercedesa ?
marcelo92
04.04.2017 10:15
Właśnie ktoś z Red Bulla mowił, że bliska jazda za innym bolidem prowadzi do szybkiego zużycia opon. Vettel jechał przez dlugi czas za Hamiltonem i nie narzekał na prace opon. Może Ferrari faktycznie łagodniej obchodzi się z oponami.