Vettel pragnie wyjaśnić z Hamiltonem kontrowersyjny incydent z Baku
Niemiec nie uważa, że wydarzenia z Azerbejdżanu negatywnie wpłyną na jego reputację.
26.06.1711:32
2773wyświetlenia
Sebastian Vettel przyznał, że planuje wyjaśnić z Lewisem Hamiltonem kontrowersje wokół incydentu do jakiego doszło podczas niedzielnego wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu.
Po analizie incydentu do jakiego doszło na wyjściu z piętnastego zakrętu, sędziowie zdecydowali się na nałożenie na kierowcę Ferrari 10-sekunodwej kary stop/go. W uzasadnieniu decyzji zwrócono uwagę na fakt, iż manewr Niemca - wjechanie w bolid Hamiltona - mógł być potencjalnie niebezpieczny.
Chwilę wcześniej czterokrotny mistrz świata uderzył o tył samochodu Brytyjczyka. Chociaż lider klasyfikacji generalnej zarzucał Hamiltonowi, iż ten chciał "sprawdzić" go nagłym naciśnięciem na pedał hamulca, analiza przeprowadzona przez FIA nie potwierdziła tych zarzutów.
Nie mam problemu z Lewisem. Bardzo szanuję go za to, jakim jest kierowcą- zaznaczył Vettel.
Nie sądzę, że zrobił to specjalnie [aby uszkodzić przednie skrzydło Ferrari], ponieważ także ryzykowałby wystąpieniem zniszczeń w swoim bolidzie. Jego wyścig mógłby wtedy dobiec końca. To nie jest najbardziej odpowiedni czas na rozmowy. Na pewno jednak wyjaśnimy sobie to co się stało i pójdziemy dalej. Może nie jestem wystarczająco bystry, ale nie lubię zawiłości. Zamierzam to z nim wyjaśnić, chociaż nie sądzę, że mamy wiele do wyjaśniania- dodał reprezentant Scuderii.
Zapytany o to, czy incydent z Baku negatywnie wpływa na jego reputację, czterokrotny mistrz świata odrzekł:
Nie. Jesteśmy tutaj po to, by się ścigać. Jesteśmy dorośli, ludzie chcą oglądać naszą rywalizację, nasze rozpychanie się ramionami - tego oczekują fani. Tu i ówdzie możesz być blisko limitu, ale ostatecznie ludzie chcą prawdziwego wyprzedzania, a nie omijania. Wyścig dał mi sporo frajdy, ale nie uważam, że podjęto właściwą decyzję nakładając karę tylko na mnie, a na Lewisa już nie.
KOMENTARZE