Marko: Red Bull nie jest całkowicie zadowolony z formy Toro Rosso

Austriak dodał jednak, że Dietrich Mateschitz nie myśli o sprzedaży stajni z Faenzy.
28.08.1710:14
Nataniel Piórkowski
1730wyświetlenia
Embed from Getty Images

Konsultant Red Bulla do spraw sportów motorowych - Helmut Marko, dał jasno do zrozumienia, że jego koncern nie jest w pełni zadowolony z postępów osiągniętych przez swoją juniorską ekipę - Toro Rosso.

Po zakupie Minardi w 2005 roku, Dietrich Mateschitz przekształcił stajnię z Faenzy w miejsce rozwoju dla wychowanków juniorskiego programu Red Bulla.

Marko dał jednak jasno do zrozumienia, że realizowany od kilku lat program przekształcenia STR w samodzielnie funkcjonujący zespół nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Red Bull sporo zainwestował w Toro Rosso, ale oni nie są w stanie przekształcić tego w punkty. Kierowcy i zespół popełniają błędy, przytrafiają się im awarie techniczne. Bolid, pakiet, mógłby zapewniać walkę na poziomie piątego miejsca, ale Toro Rosso nie może osiągnąć tego pułapu - powiedział Marko w trakcie weekendu na Spa w rozmowie z telewizją Globo.

Zapytany o to, czy Red Bull myślał o sprzedaży swego juniorskiego zespołu, Austriak odparł: Nie sądzę, że teraz byłby na to najlepszy okres, ponieważ Liberty zapowiada działania zmierzające ku lepszemu podziałowi nagród finansowych, tak by mniejsze zespoły dostawały więcej pieniędzy. To może okazać się dobrym interesem. Prawdą jest jednak, że na chwilę obecną Red Bull ponosi z tego tytułu duże koszty. Gdy kupowaliśmy zespół przepisy pozwalały na używanie niemal takiego samego podwozia przez dwa różne teamy. Później się to zmieniło.

Marko potwierdził również, że Renault kontaktowało się z Red Bullem w sprawie pozyskania Carlosa Sainza. Tak, byliśmy przez nich o to pytani. Carlos ma z nami kontrakt. Musimy znaleźć rozwiązanie, które będzie nas satysfakcjonować, bo mocno zainwestowaliśmy w jego rozwój.

W przypadku odejścia Sainza faworytem do przejęcia jego wyścigowego fotela byłby Pierre Gasly. Marko dał jednak jasno do zrozumienia, że wśród młodych kierowców trudno wskazać oczywiste talenty. Prócz Gasly'ego nie ma innych kandydatów. Gdy spojrzymy na inne kategorie, to poza Leclerkiem nie ma nikogo takiego. [Lando] Norris jest bardzo dobry, ale on także popełnia dużo błędów. Jedna rzecz jest bardzo zła - to że mamy tyle serii juniorskich. Gdyby było ich mniej, to stawka liczyłaby po 30 bolidów, poziom uległby poprawie i moglibyśmy ocenić, kto jest naprawdę dobry.

KOMENTARZE

1
Aeromis
28.08.2017 09:10
Stworzyli zespół-odskocznię, którego sami kierowcy nie taktują poważnie, a jedynie jako odskocznie, musi mieć to wpływ na innych od mechaników począwszy. W wyniku działań RBR Toro Rosso w 2015 roku miało silnik Renault, rok później Ferrari a teraz znów Renault co na pewno w rozwoju nie pomaga. Stworzyli w STR klimat gdzie obaj kierowcy popełniają dużo błędów, to się nie wzięło z nieba, w życiu w to nie uwierzę. Podejrzewam że litania błędów i niedogodności jest większa niż obecnie przypuszczam. Teraz nie są zadowoleni z tego co sami spaprali udając że to nie oni.