Horner: Red Bull nie chce uczynić z Ricciardo drugiego kierowcy

Brytyjczyk zapewnia, że jego zespół pragnie przedłużyć kontrakt z kierowcą z Perth.
30.10.1715:16
Nataniel Piórkowski
2931wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo wie, że nie będzie grał drugoplanowej roli, jeśli zdecyduje się na pozostanie w Red Bullu - podkreśla szef zespołu, Christian Horner.

Tuż przed startem Grand Prix Stanów Zjednoczonych stajnia z Milton Keynes ogłosiła przedłużenie współpracy z Maxem Verstappenem do końca sezonu 2020. Obecna umowa Ricciardo wygasa po zakończeniu przyszłorocznej kampanii, a sam Australijczyk był w ostatnim czasie łączony z możliwym przejściem do takich zespołów jak Ferrari czy Mercedes.

Zdaniem Hornera Ricciardo nie znajdzie dla siebie lepszego teamu niż Red Bull. Danielowi bardzo odpowiada ten zespół. Dzięki swojemu charakterowi i osobowości, doskonale wpisuje się w wizerunek ekipy. Wie, że dostaje tutaj równy status, że nie będzie kierowcą-pomocnikiem. Sądzę, że to bardzo istotna kwestia. Jestem pewien, że gdy Daniel przystąpi do rozważania swoich opcji, będzie wiedział, która z nich jest jest dla niego najlepsza.

Brytyjczyk przyznał, że chciałby zachować skład Verstappen-Ricciardo, nawet gdyby miało to oznaczać chwilowe napięcia, jak na przykład te z GP Węgier. Wolę mieć ten problem, niż go nie mieć. Ostatnie dwa lata były niesamowite pod względem współpracy obu kierowców. Pomiędzy nimi panuje wielki szacunek i dobra dynamika relacji. Mają też ze sobą dobre stosunki poza bolidami. Moim zdaniem to najlepszy skład kierowców w Formule 1. Chcemy zachować go na długie lata.

Horner nie przekazał żadnych wskazówek na temat tego, kiedy Red Bull znajdzie się w sytuacji, jaka umożliwi przedłużenie kontraktu z Ricciardo. Daniel ma z nami kontrakt do końca przyszłego roku. Oczywiście wolelibyśmy przedłużyć umowę wcześniej niż później. Gdy nadejdzie odpowiedni moment zajmiemy się tą kwestią wspólnie z Danielem.

KOMENTARZE

18
Tomek71
31.10.2017 07:32
Jak zostanie to prędzej czy później będzie nr 2 , tak jak Vettel w 2014 r. Szkoda bo przez politykę zespołów trudno jest ocenić który kierowca jest lepszy a który słabszy.
Kamikadze2000
31.10.2017 06:46
@marcello92 - nie dokładał, tylko pokonał doświadczeniem i zabójczą skutecznością - jak to Ocon. Dla Maxa był to wówczas pierwszy sezon w wyścigach samochodowych po kartingu. To, co zrobił, było spektakularne. Talent czystej krwi... kto wie, czy nie talent XXI wieku. :) Ferrari powinno postawić na Leclerca - moim zdaniem to wielki talent, który w przyszłości może poprowadzić Ferrari do sukcesów. Byleby tylko odpowiednio szybko zareagowali - w każdym razie nie powinni zostawiać podstarzałego Raikkonena na sezon 2019, jeżeli myślą ambitnie. ;)
Zomo
31.10.2017 12:34
Ricciardo nie jest Webberem i dlatego pojdzie do Ferrari jak tylko poczuje ze jest kierowca nr.2. Zreszta Max moze skonczyc tak samo - wszyscy wiemy gdzie jezdzi teraz najwieksza byla gwiazda Red Bulla. Webber robil w Red Bullu za drugiego kierowce bo dobrze wiedzial ze gdzie indziej nie ugral by wiecej nawet jako nr. 1, Ricciardo moze spokojnie wygrywac z Verstappenem jesli dostanie np. przyzwoite Ferrari.
bartoszcze
30.10.2017 10:08
To jest obawa, że jak Dan pójdzie gdzie indziej, to tym bardziej będzie problemem dla Maxa i Mateschitza :D Niemniej jakoś spodziewam się w 2019 Sainza w RB i ciekawe kto na tym ucierpi.
derwisz
30.10.2017 09:45
@Aeromis Oni chyba rzeczywiście nie chcą robić z Daniela kierowcy numer 2. Oni po prostu chcą zrobić z Verstappena kierowce numer 1 ;)
Lolek
30.10.2017 08:07
Riczardo ma jedną dużą przewagę nad Webberem, otóż jest zawodnikiem o wyższej klasie i będzie mógł sobie znacznie ostrzej pogrywać z zespołem. Jeżeli zagrozi odejściem, to Red Bull będzie zmuszony zastanowić się, czy w ten sposób nie doprowadzą do poważnego wzmocnienia konkurencji. Webber jakby zaczął w taki sposób straszyć, to by mu bez żalu drzwi otwarli, przez to Mark, niby taki australijski twardziel, za bardzo nie fikał poza krzywymi spojrzeniami na konferencjach, gdyż wiedział, że ma słabą kartę przetargową. Red Bull jest dosyć mądrze zarządzany, sam fakt wepchnięcia Verstappena był genialnym zagraniem, przecież gdyby Holender należał do Ferrari, to pewnie dawno by już ktoś im go sprzątnął, zanim odważyliby się wsadzić go do głównego fotela.
THC-303
30.10.2017 07:42
Niemniej jednak Ricciardo i Webber zasadniczo się od siebie różnią - talentem i umiejętnościami. Ricciardo je ma.
sneer
30.10.2017 07:18
@Staszek2010 No i co z tego? Vergne i Buemi też tak zaczynali.
Karol24
30.10.2017 07:05
Największym marzeniem Dietricha Matesitcha o którym mówi publicznie to zrobienie z Verstappena najmłodszego mistrza świata w historii. To tyle jeśli chodzi o to, kto jest dla Red Bulla priorytetem.
Staszek2010
30.10.2017 06:36
@sneer To nie to samo. Kierowcy tacy jak Vettel, Ricciardo, Verstappen, Vergne, Kwiat czy Sainz Jr. to kierowcy, którzy weszli do F1 z pomocą Red Bulla - byli w ich programie juniorskich i jeżdżą/jeździli w którymś z zespołów Red Bulla (czasem w obu, ale zawsze zaczynali od Toro Rosso). Webber to kierowca, który do Red Bulla dołączył dopiero w swoim 6 sezonie startów. Jeździł wcześniej w innych zespołach i miał doświadczenie.
Protonek
30.10.2017 05:01
@Aeromis Sainza nie stracili, przecież on jest tylko wypożyczony do Renault. Nieprzypadkowo jeździ z kaskiem z logo Red Bulla
Titheon
30.10.2017 04:53
@marcelo92 - ciekawe jak bardzo by mu Ocon dołożył, gdyby Verstappen dojechał kilka razy więcej do mety...
Aeromis
30.10.2017 04:48
Po prostu się boją. Stracili Sainza, z Kwiatem się rozeszli, nowi w STR są niesprawdzeni. Ewentualne odejście Ricciardo, który ostatnio stwierdził że podpisanie przez Maxa umowy z RBR nie komplikuje jego interesów byłoby dla RBR prawdopodobnie potężnym ciosem. Nie sądzę by w interesie RBR było zrobienie z Daniela kierowcy numer dwa, zdecydowanie nie przy obecnym układzie stawki a ten wcale nie musi się zmienić za szybko.
sneer
30.10.2017 04:30
Nie, no skąd. Z Webbera też nie chcieli. Samo wyszło, przypadkiem.
marcelo92
30.10.2017 04:03
Znalezli nowego Vettela i beda na niego stawiac, nic tutaj dziwnego z ich strony. Chcialbym zobaczyc Occona w Ferrari lub Mercedesie. W nizszej seri dokladal Verstappenowi, ciekawe jak by bylo jakby otrzymal rownie mocna maszyne.
derwisz
30.10.2017 03:50
[quote]"Daniel Ricciardo wie, że nie będzie grał drugoplanowej roli, jeśli zdecyduje się na pozostanie w Red Bullu – podkreśla szef zespołu, Christian Horner."[/quote] Jednak cos chyba jest na rzeczy. Im więcej o tym mówią i uznają za stosowne zaprzeczać tym bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu.Symptomatyczne jest, że jakoś nigdy nie było zaprzeczeń w drugą stronę czyli na przykład, ze RIC wcale nie jest faworyzowany kosztem VER itp. Sygnały są niepokojące. Ot chociażby sformułowanie "skład Verstappen-Ricciardo" z nazwiskiem Holendra na pierwszym miejscu. W RBR jakby zapomnieli kto w tej stajni był i jest liderem na torze w ostatnich latach. Czytając ich wypowiedzi wydawać by się mogło że liczy sie tylko Verstappen a Ricciardo pełni ważne role pomocnicze. Cały PR ukierunkowany jest na Maxa, a wypowiedzi kierownictwa stwarzają wrażenie jakby pełnie satysfakcji dała im sytuacja kiedy Max wreszcie wywalczy fotel lidera zespołu.
borro
30.10.2017 03:41
Sam fakt, że ogłosili już tak znienacka przedłużenie umowy z Verstappenem wiele mówi o jego pozycji w zespole...
marvin
30.10.2017 03:19
Im bardziej zaprzeczają, tym jakoś trudniej im uwierzyć ;)