Steiner: Nie powinniśmy spieszyć się z powiększaniem stawki F1

Zdaniem szefa Haasa priorytetem sportu powinno być ustalenie kształtu nowych przepisów.
16.11.1712:46
Nataniel Piórkowski
1379wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Haas - Guenther Steiner uważa, że przed rozpoczęciem poszukiwan nowych zespołów władze Formuły 1 powinny zadbać o wzmocnienie teamów, które obecnie tworzą stawkę serii Grand Prix.

W ubiegłym miesiąciu Liberty Media przedstawiło propozycje zmian w przepisach dotyczących jednostek napędowych na sezon 2021. Właściciel praw komercyjnych nie ukrywa, że jednym z jego celów jest zainteresowanie Formułą 1 nowych producentów.

Wcześniej w tym roku szef FIA - Jean Todt ujawnił, że do Federacji coraz częściej zgłaszają się podmioty zainteresowane dołączeniem do stawki Formuły 1. Steiner uważa jednak, że przed otwarciem Formuły 1 na nowe zespoły, środowisko sportu musi zakończyć prace nad nowymi przepisami.

Wszyscy będą trochę podenerwowani, ale każdy musi pójść na kompromisy dla dobra całej grupy. Wydaje mi się, że najpierw powinniśmy zadbać o interes dziesięciu zespołów, które obecnie tworzą stawkę F1. Nie mam nic przeciwko nowym teamom, ale nie można wszystkiego mieszać. Póki co mamy dwie klasy: duże zespoły i małe zespoły. Jeśli teraz w sporcie pojawią się nowe stajnie, dostaniemy trzecią podgrupę, kompletnie oderwaną od całości. Zrobiliśmy to kilka lat temu. Jak ma wyglądać zarządzanie kosztami, gdy musisz poczynić duże inwestycje początkowe? - argumentował Steiner w rozmowie z dziennikarzami.

Najpierw powinniśmy osiągnąć porozumienie pomiędzy obecnymi zespołami. Opracować rozwiązania, które będą sprawdzać się w praktyce. Późnej możemy szukać nowych zespołów. Nie można tego robić na siłę. Wielu ludziom wydaje się, że mogą wejść do F1 i od razu osiągać zyski. Prawda jest taka, że minie trochę czasu zanim zaczniesz zarabiać na swoim zespole. Myślę, że mamy teraz dziesięć solidnych teamów. Wzmocnijmy je i ustabilizujmy. Wtedy możemy powiększyć stawkę o dwie lub trzy nowe stajnie.

KOMENTARZE

4
Maciek znafca
17.11.2017 11:42
Gzegoo92 to nie wtcc tylko F1. Treningi są po to aby przygotować bolid pod kwalifikacje i wyścig a nie żeby wykręcać na nich czasy.
---
16.11.2017 04:08
@Gzehoo92 Nie przeszłoby, bo wtedy zespoły zamiast skupiać się na swojej pracy w treningach już by traktowały to jako swego rodzaju prekwalifikacje, trenowałyby 3 treningi pusty bak zamiast symulacji wyścigu na jednym z nich.
Gzehoo92
16.11.2017 12:09
Tak sobie myślałem ostatnio, że gdyby kiedyś stawka F1 znów liczyła 24 kierowców to kwalifikacje na torze Monako można by było rozegrać nieco innym systemem niż pozostałe rundy. Mianowicie, zestawić ze sobą najlepsze czasy z wszystkich treningów u każdego kierowcy i podzielić ich na trzy grupy po 8 kierowców. Każda grupa jedzie w 15-minutowych kwalifikacjach, z tym że najpierw jadą ci co zajęli miejsca 17-24 po treningach, potem kierowcy z miejsc 9-16, a na końcu TOP8 z treningów. Podczas przejazdów grupy 2 i 3, czasy uzyskane przez kierowców z poprzednich grup byłyby nadal widoczne. Z powodu takiego podziału w kwalifikacjach, kierowcy mogliby np. wybrać sobie dowolną mieszankę opon na wyścig. System ten mógłby sprawić że kierowcy mieliby trochę więcej miejsca na torze podczas kręcenia najszybszego okrążenia, a czołówka nie musiałaby narzekać że ktoś z wolniejszych ich przyblokował. Z drugiej strony, w sytuacji np. zmiennych warunków pogodowych, któraś grupa mogłaby trafić na większe/mniejsze opady deszczu, co mogłoby trochę niesprawiedliwie wpłynąć na ostateczne wyniki kwalifikacji. No i jeszcze wykluczyłoby to testowanie przez młodych kierowców podczas pierwszych treningów. Zanim ktoś powie że to odstępstwo od tradycyjnego systemu w F1 - WTCC podczas rundy na Nordschleife też inaczej rozgrywało kwalifikacje.
marvin
16.11.2017 12:05
Najpierw Haas powinien się zatroszczyć o swój poziom osiągów, a potem o los zespołów, które chciałyby wejść do F1. Chociaż w sumie to to samo, bo w przyszłym roku zapowiada się solidna walka w ogonie stawki przez ten zespół, razem z Sauberem i Toro Rosso, więc jakiekolwiek nowe zespoły byłyby zapewne konkurencją do wejścia do top20 dla Haas :D