Liberty nie wycofa się z planów wprowadzenia do F1 nowych silników

Ross Brawn odniósł się także do gróźb Ferrari o możliwym odejściu ze sportu po 2020 roku.
11.12.1710:25
Nataniel Piórkowski
2063wyświetlenia
Embed from Getty Images

Ross Brawn podkreśla, że Liberty nie wycofa się z planów wprowadzenia do Formuły 1 nowych jednostek napędowych od sezonu 2021.

Po tym jak władze sportu ogłosiły zarys przyszłych przepisów silnikowych, Ferrari, Mercedes i Renault wyraziły swoje niezadowolenie z przedstawionych propozycji. Szczególnie ostra krytyka popłynęła pod adresem Liberty Media ze strony prezesa Fiat Chrysler Automobiles - Sergio Marchionne.

Byłem dość mocno zaskoczony tymi reakcjami - przyznał Brawn. Brałem udział w kilku spotkaniach i sądziłem, że wyznaczyliśmy jasny kierunek. Wyrażono jednomyślną zgodę w sprawie celów, jakie powinny zostać osiągnięte z kolejną generacją silników. Bazowaliśmy na tym tworząc nowe przepisy.

To jak restauracja, w której komuś smakuje przystawka, ale nie główne dania lub odwrotnie. Z tego względu toczą się kolejne rozmowy. Jeśli producenci przedstawią lepsze rozwiązania, to jesteśmy na nie otwarci, ale pozostawienie obecnych jednostek napędowych nie chodzi w grę - podkreślił Brytyjczyk zaznaczając, że 60-70% fanów F1 domaga się głośniejszych i bardziej spektakularnych silników.

Odnosząc się do gróźb Ferrari o możliwym odejściu ze sportu, Brawn stwierdził: Oczywiście nie chcemy stracić Ferrari. Ferrari czerpie korzyści z F1, a F1 czerpie korzyści z Ferrari. Każde partnerstwo ma jednak swoje granice. To kwestia tego, co może zaakceptować Ferrari i co może zaakceptować F1. Chcemy znaleźć rozwiązania, które zapewnią, że wszyscy pozostaną w F1. Na pewno nie chcemy stracić żadnej z najbardziej rozpoznawalnych stajni. Są one istotną częścią F1 - musimy je szanować i wysłuchiwać ich głosów.

KOMENTARZE

3
christoff.w
13.12.2017 04:40
Nie wchodzi w grę a nie "nie chodzi w grę" ;)
rno2
11.12.2017 09:48
@baron Ferrari nie ma gdzie uciec i to oni, a nie F1 stracą najwięcej na wycofaniu się z mistrzostw. Dlatego mam nadzieję, że Liberty Media wraz z FIA będą po kolei likwidować te wszystkie dziadowskie przywileje dla najbogatszych i nie ugną się pod szantażami koncernów. W ogóle to szacunek dla Rossa Brawna, że w 100% poświęca się LM i nie patrzy przez różowe okulary na Ferrari jako ich były pracownik. Co do silników - szkoda, że władze przed wprowadzeniem hybryd nie zreflektowały się, że widzowie oczekują głośnych silników, a nie odkurzaczy. Ferrari też płakało przy przejściu z V8 na V6, więc trzeba podtrzymać tradycję :-)
baron
11.12.2017 09:41
Ciekawe gdzie Ferrari ucieknie? Do Formuły E?