Villeneuve wątpi w zorganizowanie Grand Prix Kanady w terminie
Mistrz świata uważa również, że sytuacja wywołana pandemią może się jeszcze pogorszyć.
29.03.2010:12
371wyświetlenia
Embed from Getty Images
Jacques Villeneuve wątpi w to, że Grand Prix Kanady uda się zorganizować w planowanym terminie.
Mistrz świata z 1997 roku obecnie pełni rolę komentatora sportowego dla włoskiej i francuskiej telewizji, a na co dzień mieszka na przedmieściach Mediolanu. Północne Włochy od kilku tygodni są regionem zdecydowanie najbardziej dotkniętym pandemią koronawirusa.
Sytuacja w Stanach Zjednoczonych uległa w ostatnich dniach znacznemu pogorszeniu, na co dowodem jest choćby przeniesienie słynnego wyścigu Indianapolis 500 z 24 maja na 23 sierpnia. Coraz więcej wskazuje na to, że czerwcowe Grand Prix Kanady czeka podobny los.
Jacques Villeneuve przyznaje, że choć po cichu liczy na udaną organizację jego domowego wyścigu w terminie, to jednak nie robi sobie wielkich nadziei.
Jacques Villeneuve wątpi w to, że Grand Prix Kanady uda się zorganizować w planowanym terminie.
Mistrz świata z 1997 roku obecnie pełni rolę komentatora sportowego dla włoskiej i francuskiej telewizji, a na co dzień mieszka na przedmieściach Mediolanu. Północne Włochy od kilku tygodni są regionem zdecydowanie najbardziej dotkniętym pandemią koronawirusa.
Jesteśmy zmuszeni do pozostania w domach- przyznał Villeneuve w rozmowie z Le Journal de Montreal.
Mamy tu tysiące przypadków i końca nie widać. To, czego doświadczamy tutaj, będzie mieć miejsce także i w innych krajach. Szczególnie widzimy to w przypadku Francji czy Hiszpanii. Kolejnym przypadkiem na wielką skalę może być Ameryka Północna. Nie chcę nikogo straszyć, ale jeśli ten trend się utrzyma, może być coraz gorzej.
Sytuacja w Stanach Zjednoczonych uległa w ostatnich dniach znacznemu pogorszeniu, na co dowodem jest choćby przeniesienie słynnego wyścigu Indianapolis 500 z 24 maja na 23 sierpnia. Coraz więcej wskazuje na to, że czerwcowe Grand Prix Kanady czeka podobny los.
Jacques Villeneuve przyznaje, że choć po cichu liczy na udaną organizację jego domowego wyścigu w terminie, to jednak nie robi sobie wielkich nadziei.
Odwołanie wyścigu będzie dla Montrealu jak zamach stanu. Grand Prix Kanady oznacza w Montrealu początek lata. Jest to wielkie wydarzenie, wyczekiwane przez wszystkich co roku. Ciężko mi uwierzyć w to, że wyścig odbędzie się 14 czerwca. Pozytywne w tym wszystkim jest jednak to, że przygotowanie toru nie jest tak złożonym procesem jak w przypadku Monako czy Baku. Może to zostać bez problemu przełożone- zakończył 48-latek.