Wolff: W sezonie powinny odbywać się maksymalnie 4 sprinty
Zdaniem Austriaka format taki wnosi zbyt wiele losowości - szczególnie w przypadku czołówki.
18.07.2113:34
563wyświetlenia
Toto Wolff pochwalił Formułę 1 za eksperyment ze sprintem, ale nie chce, aby format ten był wykorzystywany przy okazji każdego weekendu Grand Prix.
Zdaniem szefa działu sportów motorowych regularne sprinty zaowocowałyby zbyt wielką losowością wyników - szczególnie w przypadku kierowców walczących o najwyższe pozycje. Jako przykład dyrektor generalny teamu z Brackley podaje przypadek Sergio Pereza.
Myślę, że kibice na trybunach byli zadowoleni. Start jest zawsze interesujący i daje dobry materiał. Super oglądało się też Alonso. Ogólnie uważam, że był to dobry dodatek do weekendu. Nie chciałbym jednak oglądać go przy okazji każdego Grand Prix. Moim zdaniem generuje on zbyt dużą przypadkowość.
Wystarczy tylko wspomnieć o Checo. Obrócił bolid a pod koniec wycofał się z rywalizacji. Ostatnie pole startowe nie jest miejscem, na którym powinien ustawić swój bolid kierowca pokroju Sergio Pereza.
Jeśli jesteś zawodnikiem z czołówki, to format sprintów może zadziałać przeciw tobie. Jest z nim nieodłącznie powiązana zbyt duża losowość. Myślę jednak, że jeśli kolejne próby dadzą podobne rozstrzygnięcia, to format sprintów ma miejsce w naszym kalendarzu, ale w ograniczonej formie.
Zdaniem Austriaka Formuła 1 nie powinna wprowadzać jeszcze bardziej radykalnych zmian.
Przede wszystkim nie jestem fanem przeprowadzania eksperymentów na żywo. Ten nie jest jednak przesadnie kontrowersyjny. Jestem zupełnie przeciwny odwracaniu kolejności na starcie. To fałszowanie rzeczywistości. W tym przypadku wszyscy rozpoczynali ściganie z zasłużonych lokat.
Wolff chciałby, aby sprinty towarzyszyły F1 w czterech wyścigach w sezonie.
Jeśli miałby to być rodzaj wielkiego szlema dla kilku wyścigów, to myślę, że byłoby to w porządku. Zapewniasz wtedy prawdziwą rozrywkę w sobotę. Formuła 1 nadaje w najlepszym czasie antenowym w piątek, w najlepszym czasie antenowym w sobotę, a w niedzielę zwieńczamy oczywiście wszystko Grand Prix.