Alonso: Pierwsze wyścigi były bolesne

Hiszpan wskazuje na sporą dawkę pecha, jakiego doświadczył.
27.04.2213:10
Łukasz Godula
809wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso nazwał swojego pecha w początkowej fazie sezonu 2022 bolesnym po tym, jak nie ukończył dwóch z czterech ostatnich rund mistrzostw.

Alonso był zmuszony wycofać się z GP Emilii Romanii po zaledwie pięciu okrążeniach. Uszkodzeniu uległa podłoga i sekcja boczna jego samochodu po kontakcie z Mickiem Schumacherem na pierwszym okrążeniu. Alpine wezwało Alonso do mechaników gdy sekcja boczna oderwała się od bolidu na prostej, co pozbawiło go szans na zdobycie jakichkolwiek punktów na Imoli.

Słaby wyścig we Włoszech odbył się po równie słabym GP Australii, gdzie w Q3 Alonso rozbił się z powodu usterki hydrauliki. Dwukrotny mistrz świata po czterech wyścigach może pochwalić się tylko dwoma punktami, podczas gdy Esteban Ocon ma ich na koncie aż 20.

Wolę zakończyć sezon w lepszej formie niż na starcie, a nie odwrotnie - powiedział Alonso po odpadnięciu z wyścigu. Jeśli miałbym wybierać jedną z tych dróg, to właśnie tak był zadecydował, by osiągi były coraz lepsze. Jednak gdy wyścigi oglądam jedynie w telewizji, a działo się tak już zbyt wiele razy w tym sezonie, dodatkowo mając tylko dwa punkty, podczas gdy powinienem mieć 25 lub 30, jest to bolesne.

Alonso uważa, że pechowe momenty jakich doświadczył w tym roku były poza jego kontrolą, wskazując na Imolę jako kolejny przykład. Jednak Alonso przypomniał jak sprawy potoczyły się w 2021 roku po trudnym starcie.

Pamiętam rok temu na Imoli miałem tylko jeden punkt i sezon był dla nas na tamtym etapie dość brutalny - powiedział. Później ukończyliśmy mistrzostwa znacznie wyżej i byliśmy konkurencyjni. Zobaczymy więc czy w tym roku będziemy mogli spisać się podobnie.

Kontakt z Schumacherem uszkodził poprawioną podłogę Alpine, która została przywieziona specjalnie na Imolę. Alonso obecnie nie ma pewności, czy uda się ją naprawić przed wyścigiem w Miami.

Wszyscy się zgodzą, że mieliśmy sporo pecha - powiedział Alonso. Mamy kilka problemów z niezawodnością, jak to było w kwalifikacjach w Australii. Dzisiaj wszyscy się obijali o siebie na starcie i nic się nie stało. Ich samochody są jakieś niezniszczalne.

Nasz samochód po małym pocałunku ze strony Micka kompletnie się rozpadł. Nie wiem nawet, czy ta podłoga będzie do użycia w Miami. Spotykamy się z konsekwencjami, na które nie mamy wpływu, nie wynikają z naszych błędów. To dość bolesne.