Wolff: Nawet przez chwilę nie myślałem o odejściu z Mercedesa

Austriak traktuje obecną sytuację zespołu jako źródło dodatkowej motywacji.
27.04.2218:48
Nataniel Piórkowski
1286wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff przekonuje, że pomimo bieżących problemów Mercedesa, nie przeszło mu przez myśl, aby ustąpić ze stanowiska dyrektora generalnego teamu.

Niemiecki producent rozpoczął tegoroczny sezon znacznie poniżej oczekiwań. Bolid W13 nie pozwala George'owi Russellowi oraz Lewisowi Hamiltonowi nawiązywać walki z dwoma najszybszymi obecnie ekipami: Red Bullem i Ferrari.

Szczególnie bolesny dla zespołu był ostatni weekend na Imoli, gdzie Hamilton dojechał do mety wyścigu na trzynastym miejscu. Wolff osobiście przeprosił siedmiokrotnego mistrza świata za nienadający się do jazdy bolid i zapewniał, że zespół jest zdeterminowany, by powrócić do konkurencyjnej dyspozycji.

Odpowiadając na sugestię o tym, iż wykorzystując spadek formy Mercedesa mógłby wypłacić miliony zgromadzone na kontach i zamieszkać na Malediwach, Wolff odparł: Problem polega na tym, że umrę na Malediwach niezależnie od tego, co tutaj robię. Praca w zespole, rozwijanie zespołu, to po prostu coś, co sprawia mi bardzo dużą przyjemność.

Formuła 1 jest w rozkwicie. Pod względem dochodów wszystko wygląda bardzo pozytywnie. Szczerze mówiąc przez całe życie chciałbym robić to, co robię teraz. Pod tym względem w mojej głowie nie pojawiła się jak dotąd myśl, aby powiedzieć sobie, że nadszedł czas, aby z tym skończyć.

Czułbym się jak menadżer projektu bądź pracownik, który mówi: «Zrobiłem to, co do mnie należało, więc mogę odejść z najlepszym wynikiem». Jeśli o mnie chodzi, to nie mam poczucia końca. Dla mnie to wszystko trwa.

Wolff dodaje, że etap na, którym znalazł się Mercedes, wyraźnie pokazuje, że w Formule 1 nikt nie może uważać się za niepokonanego. Austriak wierzy jednak, że jego inżynierowie są w stanie szybko uporać się ze spadkiem formy.

Zapytany o to, czy uważa, że personel jego ekipy stracił zdolności do projektowania konstrukcji, które wyznaczają tempo w sporcie, odrzekł: Instynktownie powiedziałbym, że nie można się tego oduczyć, ale sytuacja na torze uczy nas czegoś innego.

Ważne jest także to, aby zawsze zachowywać pokorę. To właśnie robimy. Jesteśmy pod tym względem całkowicie otwarci. Mówimy bez ogródek: «Cholera, naprawdę się pomyliliśmy». Trzeba to zaakceptować.

Gdzie popełniliśmy błąd? Za moich czasów świętowaliśmy sukcesy przez osiem lat z rzędu. Teraz naprawdę zawaliliśmy. To nie tak, że tracimy tylko trzy dziesiąte.

Jeśli jednak chodzi o rozwój naszej osobowości a także kształtowanie wartości w zespole, to chociaż obecne realia mogą sprawiać wrażenie niekorzystnych, chcemy traktować je jako istotny krok naprzód. Nie ma ludzi nieomylnych. Teraz doskonale to widzimy. Mamy jednak zespół, który jest w stanie odwrócić sytuację.