Verstappen bierze na siebie odpowiedzialność za kolizję z Piastrim

Holender nie rozumie jednak dlaczego otrzymał karę dziesięciu sekund postoju.
08.12.2417:45
Mateusz Szymkiewicz
1885wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen wziął na siebie odpowiedzialność za kolizję z Oscarem Piastrim na starcie Grand Prix Abu Zabi, jednakże nie zgodził się z karą nałożoną przez sędziów.

Holender zaliczył dużo lepszy start niż drugi kierowca McLarena i podjął próbę ataku z czwartej pozycji po wewnętrznej pierwszego zakrętu. Mimo to dla czterokrotnego mistrza nie było miejsca i doszło do kontaktu, po którym oba samochody obróciły się.

Verstappen po piruecie wokół własnej osi znacznie szybciej wrócił do rywalizacji, jednakże Piastri znalazł się tyłem do kierunku jazdy i spadł na sam koniec stawki. Sędziowie analizując incydent uznali pełną winę zawodnika Red Bulla, któremu przyznano karę dziesięciosekundowego postoju przed realizacją pit stopu.

Miałem dobry start i ustawiłem się po wewnętrznej, jednakże szybko zdałem sobie sprawę, że mam coraz mniej miejsca i nie mogę się już wycofać. Nie chciałem mieć kolizji, a zwłaszcza z Oscarem - powiedział Max Verstappen. Koniec końców zderzyliśmy się, za co już przeprosiłem Oscara. To świetny facet, ale stało się, było to niefortunne. Kiedy już podejmiesz decyzję o torze jazdy, musisz się tego trzymać. Po starcie z pierwszej linii tak naprawdę nie oglądasz się za siebie. Po wejściu w zakręt zdałem sobie sprawę, że «Cholera, on mnie nie widzi». Próbowałem się jeszcze wycofać, ale już nastąpił kontakt.

Holender po odbyciu kary określił sędziów w przekazie radiowym jako idiotów. Kierowca przyznał, że zupełnie nie zgadza się z ich decyzją. Oczywiście, wina była mojej stronie i spodziewałem się, że dostanę karę 20 czy 30 sekund. Może nawet stop&go! Mielibyśmy o czym rozmawiać. Nie rozumiem z tego już nic, ale jest jak jest. Nie zamierzam być zły z tego powodu, ani marnować swojego czasu. Najważniejsze jest dla mnie to, że przeprosiłem Oscara.

Po wyścigu do dorobku Verstappena doliczono dwa punkty karne i łącznie kierowca będzie mieć ich osiem na starcie sezonu 2025. Zawodnik Red Bulla zapytany o tę kwestię, odparł: Może dobiję do dwunastu punktów, kiedy będzie mi się rodzić dziecko. Będę mógł wtedy skorzystać z urlopu tacierzyńskiego.