Lawson: Te wyjazdy poza tor nie były potrzebne
Do swojego pierwszego GP z Red Bullem Nowozelandczyk wystartuje dopiero z 18. pola.
15.03.2515:03
259wyświetlenia
Embed from Getty Images
Świeżo upieczony kierowca RBR, Liam Lawson, przyznał, że bierze na siebie odpowiedzialność za rozczarowujący wynik sobotniej czasówki.
Podczas gdy czterokrotny mistrz świata Max Verstappen zdołał wywalczyć trzecie pole startowe, jego nowy zespołowy kolega Lawson zmagał się z brakiem tempa i ostatecznie zakończył swoją pierwszą sesję kwalifikacyjną w barwach Red Bulla na 18. miejscu. Za Nowozelandczykiem swoje bolidy ustawią jedynie dwaj kierowcy Haasa - Esteban Ocon i Oliver Bearman.
Lawson miał sporą szansę na poprawę swojego czasu na dwie minuty przed końcem Q1, jednak wtedy wyjechał za szeroko w zakręcie 15 i ostatecznie porzucił to kółko, kończąc swój udział w kwalifikacjach.
Chociaż Lawson uważa, że jego przygotowania do kwalifikacji nie były idealne - szczególnie biorąc pod uwagę pominięcie całego trzeciego treningu z powodu problemów z jednostką napędową - to jednak bierze winę na siebie za błąd, który pozbawił go szansy na awans do Q2.
Kierowca Red Bulla zdradził również, że zmagał się z problemami w zakrętach 9 i 10.
Świeżo upieczony kierowca RBR, Liam Lawson, przyznał, że bierze na siebie odpowiedzialność za rozczarowujący wynik sobotniej czasówki.
Podczas gdy czterokrotny mistrz świata Max Verstappen zdołał wywalczyć trzecie pole startowe, jego nowy zespołowy kolega Lawson zmagał się z brakiem tempa i ostatecznie zakończył swoją pierwszą sesję kwalifikacyjną w barwach Red Bulla na 18. miejscu. Za Nowozelandczykiem swoje bolidy ustawią jedynie dwaj kierowcy Haasa - Esteban Ocon i Oliver Bearman.
Lawson miał sporą szansę na poprawę swojego czasu na dwie minuty przed końcem Q1, jednak wtedy wyjechał za szeroko w zakręcie 15 i ostatecznie porzucił to kółko, kończąc swój udział w kwalifikacjach.
Chociaż Lawson uważa, że jego przygotowania do kwalifikacji nie były idealne - szczególnie biorąc pod uwagę pominięcie całego trzeciego treningu z powodu problemów z jednostką napędową - to jednak bierze winę na siebie za błąd, który pozbawił go szansy na awans do Q2.
Spodziewaliśmy się, że początek kwalifikacji będzie trudny- powiedział Nowozelandczyk w rozmowie ze Sky Sports.
Prawdę mówiąc, pierwsze okrążenia miały być słabsze, a potem planowaliśmy budować tempo w trakcie sesji, ale oczywiście wyjazd poza tor na drugim okrążeniu sprawił, że wszystko się posypało.
Ostatnie kółko było dobre aż do ostatniego sektora, gdzie straciłem dużo czasu. Oczywiście opuszczenie trzeciego treningu nam nie pomogło, ale nie powinienem wypadać z toru w kwalifikacjach.
Kierowca Red Bulla zdradził również, że zmagał się z problemami w zakrętach 9 i 10.
Przed zakrętem numer 9 byliśmy jakieś pół sekundy nad kreską- kontynuuje Lawson.
Dalsza poprawa była możliwa, ale miałem naprawdę mocną nadsterowność w zakrętach 9 i 10. Myślę, że opony zaczynały się wtedy mocno zużywać. Jest to coś, z czym walczyliśmy przez cały weekend i czego nie mieliśmy okazji przepracować w trzecim treningu.
Nie zaliczyłem zbyt wielu przejazdów z dużym poziomem paliwa, więc czuliśmy, że musimy po prostu dostosować się do samochodu dzisiaj, niezależnie od wszystkiego. Oczywiście Max jest w dobrej pozycji, więc na pewno wykonaliśmy krok naprzód, a pogoda jutro może być nieprzewidywalna, więc zobaczymy.