Hamilton usatysfakcjonowany niewielką stratą do Leclerca

Brytyjczyk jest jednocześnie zaskoczony dużą stratą Ferrari do McLarena w kwalifikacjach.
15.03.2516:42
Maciej Wróbel
191wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton jest zadowolony z niewielkiej straty do Charlesa Leclerca podczas swojego pierwszego kwalifikacyjnego występu w barwach Ferrari.

Ferrari, które było typowane przez wiele osób na głównego rywala McLarena, zanotowało ostatecznie rozczarowujący występ w pierwszej tegorocznej sesji kwalifikacyjnej. Charles Leclerc i Lewis Hamilton zajęli dopiero czwarty rząd, niespodziewanie przegrywając między innymi z Yukim Tsunodą czy Alexandrem Albonem.

Hamilton przyznał, że był zaskoczony stratą aż ośmiu dziesiątych sekundy do zdobywcy pole position, Lando Norrisa. Generalnie mam dobre odczucia - powiedział Hamilton. Dzisiaj naprawdę dobrze się bawiłem. Wszystko w ten weekend jest dla mnie pierwsze - pierwsze treningi z Ferrari, pierwsze kwalifikacje.

Mocno skupiłem się na adaptacji. Ten samochód jest zupełnie inny od tego, czym jeździłem wcześniej, ale to ciekawe doświadczenie. Nie spodziewałem się jednak, że dzisiaj będziemy aż osiem dziesiątych za McLarenem. Na pewno mamy sporo do przeanalizowania.

Hamilton przegrał z Leclerkiem we wszystkich dotychczasowych sesjach w Melbourne, ale w decydującym przejeździe w Q3 stracił do Monakijczyka tylko 0,218 sekundy.

40-letni Brytyjczyk był zadowolony ze swojego wyniku, podkreślając, że wciąż uczy się nowego zespołu i stara się odbudować po zeszłorocznych problemach z czasówek. Charles jest w tym zespole od siedmiu lat, zna ten samochód na wylot. Może nie konkretnie ten najnowszy, ale charakterystykę bolidów Ferrari oraz wszystkie narzędzia i ustawienia - wyjaśniał Hamilton.

Ja wciąż się tego uczę, więc być tak blisko w moich pierwszych kwalifikacjach - zdecydowanie to przyjmę. Teraz skupimy się na pracy i spróbujemy znaleźć powód, dla którego nie jesteśmy w stanie dorównać czołówce.

Jutrzejszy dzień będzie wyzwaniem, nigdy nie jeździłem tym autem w deszczu. Nie znam nawet ustawień na mokrą nawierzchnię, więc muszę to dziś wieczorem przeanalizować. To będzie kolejna lekcja.

Rozczarowania kwalifikacyjnym tempem Ferrari nie krył z kolei zespołowy partner 40-latka, Charles Leclerc. Monakijczyk zapytany o to, czy jest zaskoczony słabszą formą swojej ekipy, przyznał wprost: Tak, jestem.

Nie jestem może zupełnie zdziwiony po tym, co czułem w Q3, ale ogólnie tak. Szczególnie po dniu, jaki mieliśmy wczoraj, gdzie wszystko działało gładko i czułem się dobrze. W Q3 miałem wrażenie, że siedzę w zupełnie innym samochodzie i nie wiem dlaczego. Musimy się temu przyjrzeć.