Gascoyne chwali postawę mechaników w czasie incydentu we Francji
"Chłopaki mają kilka otarć i zadrapań, ale to mocne i twarde sztuki"
05.07.0718:21
1884wyświetlenia
Kierownik techniczny zespołu Spyker pochwalił ekipę mechaników, którzy obsługiwali Christijana Albersa podczas incydentu we Francji. Według niego zachowali się bardzo przytomnie w tej sytuacji. Wszyscy odskoczyli i uniknęli tym samym poważniejszych kontuzji. W chwilę później byli już gotowi kontynuować dalszą normalną pracę przy obsłudze Adriana Sutila.
Gascoyne udzielił wywiadu dla The Daily Telegraph:
Po pierwsze, muszę powiedzieć, że dobrze się stało, iż nikt nie został poszkodowany. Chłopaki mają kilka otarć i zadrapań, ale to mocne i twarde sztuki - muszę ich pochwalić. Zrobili naprawdę bardzo, bardzo dobrą robotę. W chwilę później do boksu zjechał nasz drugi kierowca i oni już byli gotowi, obsłużyli go na prawdę tak, jakby nic wcześniej złego się nie stało. To była świetna robota.
Tak więc mechanikom należy się uznanie, a co do Albersa, to na nagraniu wideo widać, że był on jeszcze wstrzymywany przez członka ekipy mechaników, ale mimo to ruszył samochód z miejsca. To był jego błąd i niestety ale to bardzo poważny. Całe zajście było bardzo niebezpieczne i nasi chłopcy pracujący przy aucie mogli doznać poważnych uszkodzeń ciała. To byłaby straszna rzecz.
Gascoyne przyznał, że wszystko mogło przybrać jeszcze bardziej dramatyczny scenariusz, bo nie zamknął się zawór do paliwa i mógł wybuchnąć pożar. Stwierdził też, że mechanicy mieli odpowiednie ubiory ochraniające ciało przed ogniem. Na koniec powiedział:
To mogło zakończyć się bardzo niemiło, ale na szczęście jest tylko kilka siniaków i otarć.
Źródło: ITV-F1.com
KOMENTARZE