LiGNA: Grand Prix San Marino - wypowiedzi kierowców

Crow: "Nareszcie u siebie! Publiczność wspaniale nas powitała na naszym domowym torze"
13.11.0711:32
Crow
2133wyświetlenia
Dane toru



Autodromo Enzo e Dino Ferrari
Lokalizacja: Imola, Włochy
Długość toru: 4,933 km
Liczba okrążeń: 30
Pełny dystans: 147,99 km







Komentarze prasowe

LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy prasowych zespołów.

Crow F1 Team

Crow - Nareszcie u siebie! Publiczność wspaniale nas powitała na naszym domowym torze. Wyścig można ogólnie zaliczyć do udanych, żadnych poważnych błędów nie zrobiłem. Obrana strategia 1 PS miała mi zapewnić czwarte lub piąte miejsce ale włączyła mi sie jakaś blokada i czasy jakie osiągałem były gorsze o 1s od tych wykręcanych na treningach. Nie potrafię wytłumaczyć co sie stało... Mimo wszystko jestem zadowolony z szóstej pozycji. Setup był perfekcyjny. Szczególnie jestem zadowolony z balansu bolidu oraz zawieszenia. Dzięki doświadczeniu i wiedzy byłem w stanie wychwycić najdrobniejsze nawet błędy w ustawieniach. Wykorzystaliśmy je prawie kropka w kropkę w bolidzie Sadka a na efekty nie trzeba było długo czekać. "Plus" udowodnił, że jest w stanie walczyć z czołówką bez najmniejszych problemów. Jakby nie było wygraliśmy na własnym podwórku a to naprawdę wielki wyczyn.

Alpinestars - Kronos Virtual Team

Damian1812 - Następne nie udane GP w sezonie, znów zawiedli moi mechanicy założyli złe opony. Do zobaczenia w Monaco...

Hiper BMW F1 Team

bioly74 - Nie chce mi się nawet komentować tego wyścigu. Qual udany, przy mojej taktyce na 1 stop, 4 pozycja była pozycją bardzo wysoką. Start też miałem dosyć niezły i spokojnie utrzymałem swoją lokatę. Później przez kilka kółek jechałem tempem wyprzedzającego mnie Sadka i strata do Niego wynosiła 1.5 - 2 sek. Niestety na 7 okrążeniu przytrafił mi się błąd, dzięki czemu urwałem spojler i jakiekolwiek szanse na wysoką pozycję mogłem sobie wsadzić w .... Oczywiście zjechałem do pitów, aby naprawić uszkodzony spojler i przez te perypetie musiałem zmienić strategię, z 1 ps na 2. Zatankowałem paliwa pod korek i wyprzedzałem kolejnych zawodników, awansując z 10 na chyba 6 pozycję. Na 23 czy 24 kółku gdy miałem zjeżdżać do mechaników na drugi postój, niestety po raz kolejny przydarzył mi się fatalny błąd i ostatecznie wycofałem się z wyścigu. Zaliczyłem niestety kolejny frustrujący wyścig, gdyż gdyby nie te błędy mógłbym spokojnie powalczyć o podium, a być może o coś więcej...

Mitsubishi Ralliart Team

Powolniak - Imola nie bez powodu cieszy się złą sławą wśród kierowców. Ja także nie będę miło wspominał tego miejsca. Już na pierwszym wyjazdowym okrążeniu w kwalifikacjach wypadłem z toru na 2-giej szykanie i rozbiłem kompletnie mój samochód na bandzie. Mechanicy wprawdzie coś tam niby ponaprawiali, ale bolid prowadził się fatalnie. Był maksymalnie niestabilny w zakrętach, a na prostych brakowało mu mocy. Niestety, usterki nie dało się usunąć po kwalifikacjach i w wyścigu również jechałem uszkodzonym samochodem. Zważywszy na okoliczności jestem raczej zadowolony z trzeciego miejsca i 6 punktów. W takim samochodzie to było wszystko, co mogłem w tym dniu zrobić, chociaż przygotowany byłem do walki o zwycięstwo. Gratuluje Sadkowi 1-szego miejsca, jechał bardzo szybko i bezbłędnie - w pełni zasłużona wygrana. Mam nadzieję, że w następnym GP obejdzie się już bez takich przygód i będę mógł powalczyć.

Alassane Bamba - Qual słaby, błąd na hot lapie i ostatnia pozycja na serwerze, a trzecia od końca w całej stawce, co było wynikiem poniżej oczekiwań. Początek wyścigu to koszmarne lagi, bardzo ciężka ze względu właśnie na lagi walka z Yankessem (momentami, jadąc za nim, miałem pingi ponad 1000 ms!). Po pierwszej serii pitów wyjechałem przed nim, jak i przed Kojotem i udawało mi się utrzymywać skromną przewagę. Niestety, pod drugim picie przydarzyły się 2 błędy, przez co nie miałem szans dogonić Kojota, który nie miał w planie już żadnego pit stopu. Yankess jednak również nie jechał bezbłędnie, dzięki czemu po jego drugiej wizycie na pit lane wyjechałem przed nim, a na dodatek otrzymał on jeszcze karę. Mając dość bezpieczną przewagę, starałem się gonić Kojota, a także Rubiqa, który nieco zwolnił, dał się dogonić i między tymi kierowcami rozgorzała walka o 2. pozycję. Mimo, że obaj nie ustrzegli się błędów, nie byłem w stanie zmniejszyć dystansu (do czego walnie przyczynił się spin na ostatniej szykanie). Jednakże jestem z wyścigu mimo wszystko zadowolony, udawało się utrzymywać naprawdę dobre jak na mnie tempo, a 4. pozycja na serwerze to naprawdę dobry wynik, niestety na drugim serwerze znalazło się pięciu szybszych ode mnie kierowców, przez co byłem pierwszym z niepunktujących. Cóż, pozostaje mi tylko brać się za przygotowania do kolejnego wyścigu, GP Monaco, i tam liczyć na ewentualne pierwsze punkty w swojej karierze w LiGNIE.