Glock twierdzi, że Hamilton miał po prostu szczęście
"Lewis znalazł się po prostu w odpowiednim samochodzie w odpowiednim momencie"
10.03.0818:57
3090wyświetlenia
Powracający do wyścigów Formuły 1 po dłuższej nieobecności Timo Glock jest przekonany, że zeszłoroczny bardzo dobry debiut w mistrzostwach Lewisa Hamiltona był bardziej zasługą technologii niż posiadanych przez kierowcę umiejętności. Niemiec twierdzi, że Hamilton po prostu miał szczęście.
Nie mogę dokonać tego samego, co Lewis Hamilton przed rokiem.- tłumaczył się Glock agencji Reuters.
To niemożliwe. Lewis znalazł się po prostu w odpowiednim samochodzie w odpowiednim momencie. Wykonał dobrą pracę, ale ostatecznie tutaj nie robi wszystkiego jeden bohater. To jest sport zespołowy. Trzeba mieć właściwy pakiet w odpowiednim momencie. To właśnie jest to, co on miał w zeszłym roku.
Glock wygrał w minionym roku mistrzostwa GP2, w której ścigał się z Hamiltonem w 2006 roku. Niemiec ma na swoim koncie cztery starty w F1 w zespole Jordan w 2004 roku.
Wydaje mi się, że jeżdżę tak samo agresywnie jak on i pokazałem to w ubiegłym roku w GP2. Ścigałem się z Lewisem w 2006 roku. W kilku wyścigach mnie pokonał, a w kilku innych to ja byłem górą. Wiem, że jestem zawodnikiem na dobrym poziomie. W Formule 1 trudniej jest wyprzedzać, ale jeśli tylko nadarzy się okazja, to starasz się ją wykorzystać. Trzeba po prostu umieć znaleźć odpowiednią równowagę pomiędzy agresywną jazdą i trzymaniem się z dala od kłopotów.
Toyota ma wielki budżet i spore aspiracje, ale od debiutu w F1 w 2002 roku zespół ten nie wygrał żadnego wyścigu, a ostatnie podium wywalczył w 2006 roku. Nowy model TF108 być może to zmieni. Glock i jego partner Jarno Trulli powinni mieć teraz szanse do podjęcia walki o miejsca na podium. Potwierdza to również Glock.
Uważam, że Toyota uczyniła największy postęp ze wszystkich zespołów. Ferrari i McLaren nadal są niedoścignione, ale tuż za nimi czai się już kilka zespołów, które formą nieznacznie odbiegają od siebie. Sądzę, że jesteśmy dosyć mocni w porównaniu do Williamsa, Red Bulla, BMW i Renault. Jarno był najszybszy w finałowym dniu testów pod Barceloną.
Glock twierdzi, że ani on ani Jarno nie są pod specjalną presją, aby szybko odwrócić bieg spraw w Toyocie po dwóch niezbyt udanych sezonach.
Musimy być realistami.- mówi Timo.
Nie da się od tak nadrobić dwie lub trzy sekundy w Formule 1. Ferrari nie straci przecież tak po prostu trzech sekund. Jeśli oni uczynią krok do przodu, my powinniśmy zrobić dwa, aby utrzymać ich tempo rozwoju. Jednakże Renault przed dwoma laty wygrało mistrzostwa, choć w minionym roku nie byli zbyt konkurencyjni. Nadal mają kłopoty. Ten przykład pokazuje jedynie, jak zawiła jest F1, ale Toyota ma z pewnością potencjał, by być zespołem z pierwszej trójki.
Źródło: Reuters.com
KOMENTARZE