Berger prosi Red Bulla o większe wsparcie
"Myślę, że Didi zrozumie, iż musi dać zespołowi większe wsparcie"
24.09.0817:22
2263wyświetlenia
Współwłaściciel Scuderii Toro Rosso - Gerhard Berger przekonuje szefa Red Bulla - Dietricha Mateschitza, aby ten zwiększył wsparcie finansowe dla włoskiego zespołu. Pomimo spekulacji, że Mateschitz chce sprzedać swoje udziały w Toro Rosso, Berger nie wyklucza kontynuowania współpracy z Red Bullem, a wygrana Sebastiana Vettela dwa tygodnie temu na Monzy pokazuje według niego, że druga ekipa F1 jest opłacalną inwestycją.
Myślę, że Didi zrozumie, iż musi dać zespołowi większe wsparcie.- czytamy na łamach włoskiego magazynu Autosprint.
Już teraz zrobiliśmy bardzo duży krok do przodu, a teraz potrzebujemy pełnego wsparcia. Naprawdę mam nadzieję, że uda się nam to zrealizować. Ważną rzeczą jest to, że stworzyliśmy infrastrukturę potrzebną do odnoszenia sukcesu i pokazaliśmy, że się rozwijamy. Być może sukces przyszedł dość wcześnie, ale ważne jest, aby dać ludziom pewność, że jesteśmy naprawdę zjednoczeni.
Dyrektor techniczny Toro Rosso - Giorgio Ascanelli także dąży do tego, aby zespół mógł wykorzystać swój pełny potencjał, ale dodaje, że nie mogą zaplanować przyszłości do czasu, gdy zapadnie ostateczna decyzja na temat tego, czy będą musieli zbudować własny samochód na sezon 2010.
Próbujemy się rozwijać i zdefiniować poziom inżynierii, jakiego nam potrzeba, jednakże FIA i FOTA powinny podjąć decyzję w tej kwestii raz na zawsze.- powiedział dla Autosprintu.
Potrzebuję stabilności przepisów, aby pozwolić właścicielom zespołu zadecydować o definitywnym planie na przyszłość. Jeśli będziemy musieli zbudować bolid od podstaw to jasne jest, że nie możemy czekać na rozpoczęcie prac do roku 2010, muszę zacząć wcześniej i będę potrzebował również więcej ludzi. Ze 160 pracowników, których mamy teraz, aby skonstruować i wyprodukować bolid w 2010 musimy zwiększyć zatrudnienie do co najmniej 230 ludzi.
Ascanelli dodaje, że sukces Toro Rosso w przyszłości będzie zależał od celów właścicieli i od tego, jak dużo zainwestują w zespół.
To zależy od założeń. Jeśli będziemy chcieli tylko jeździć i nie rozwijać się to sposób, w jaki funkcjonujemy obecnie będzie w porządku, nie będzie potrzeby inwestowania,- powiedział.
Ferrari i McLaren zatrudniają po tysiąc ludzi, ponieważ ich założenia są inne od naszych. Na sezon 2009 sposób, w jaki działamy teraz jest w porządku. Na rok 2010 będziemy potrzebowali co najmniej takiego budżetu, jaki ma Force India, jeśli nie większego.
Oni pracują w trzech tunelach aerodynamicznych, podczas gdy ja byłbym zadowolony z jednego. To będzie wymagało pracy przez 24 godziny na dobę przez cały tydzień, ale mogłoby to być prostsze - nie ma potrzeby wydawać 50 milionów, jak czynią to BMW i McLaren. W związku z tymi założeniami mogę potwierdzić, że prowadzimy rozmowy z Jean-Claudem Migeotem, z Dallarą i rozmawiamy również o możliwości wykorzystywania jednego z dwóch tunelów należących do Red Bull Technology.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE