LiGNA Grand-Am: Wypowiedzi kierowców po rundach 4&5

Kierowcy rywalizowali na torze Laguna Seca o kolejne punkty do klasyfikacji
27.10.1023:28
Bartosz Pyciarz
1351wyświetlenia
Komentarze prasowe

Komentarze prasowe są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Unikalny.Nick (P1/P1): R1: Po starcie z p1 przez cały dystans wyścigu regularnie oddalałem się od Leona i udało się bezproblemowo wygrać ten wyścig. R2: Start z dalszej pozycji, ale na szczęście udało się szybko przebić i przed pit-stopem udało mi się wyjść na prowadzenie. Gdy przyszedł czas na pit-stop zapomniałem włączyć pit-limiter i została mi nałożona kara DT, którą odbyłem już na następnym okrążeniu. Wylądowałem po tej karze dość daleko ale udało się nadrobić stracony czas i przebić na p1, na którym dojechałem do mety.

ice (P2/P4): Q: 3 czas, na miare oczekiwan R1: potezny freez na początku wyscigu zrzucil mnie na 7 miejsce, ale mozna powiedziec ze dzieki temu wyscig byl ciekawszy i sporo walki m.in. z Pawlem. R2: na starcie musnąłem Krystika za co Go przepraszam bo widzialem w lusterku ze mial spre problemy, pozniej jazda na P2 za Marcoone'm. Mielismy dobre tempo. Prawie przegapilem zjazd na pit-stop, ale odruchowo skrecilem za Nim do alei. Po jakims czasie wyprzedzil mnie Unikalny.Nick wiec myslalem ze dojade juz na P3, ale powoli zblizalem sie do Marcoone'a, cisnąłem ile fabryka dala i w koncu po dlugiej gonitwie udalo sie wskoczyc na P2, to byl dobry wyscig, niemniej R2 pozostawia niesmak.

Marcoone (P3/P3): Całkiem udane wyścigi, szczególnie jak się je zestawi z kompletnie nieudanym wyścigiem na Virgini, gdzie mając szanse na minimum P2 wylądowałem poza torem. Lagunę niespecjalnie lubię, ale udało się wypracować taką linię przejazdu, która pozwalała na całkiem sprawne poruszanie się po tym torze. Czasy w okolicach niskiego 1:24 pozwalały myśleć o dobrym wyniku. Do czasu, gdy na serwerze pojawił się UN i po prostu znokautował całą konkurencję. Niskie 1:22 to było zbyt wiele jak na moje skołatane nerwy ;) W quallu walka do ostatnich sekund o P2-P3 (Un oczywiście poza zasięgiem), ale niestety zabrakło paru dziesiątychsekundy i start z P4. Wyścig nr 1 upłynął pod znakiem uciekających mi UN-a i Leona. No i tak skończyłem bez wielkiej historii na P3. Wyścig nr 2 znacznie ciekawszy. Po pitstopie jechałem nawet przez kilka okrążęń na P1, ale najpierw UN szybko wyjaśnił, że On tu jest numerem 1 (nawet się specjalnie nie stawiałem), a potem ice wykorzystał fakt, iż miałem już zjechane opony (jazda na 1-nym komplecie hardów) i na jednym z zakrętów wyszedł na P2. Próbowałem się odgryzać, ale zabrakło czasu i przyczepności. Znowu P3. Weekend całkiem udany - 2 x P3 jest dobrym wynikiem, z którego można się cieszyć. Szkoda tylko, że frekwencja ciągle nie dorasta do klasy moda i torów jakie przygotowała administracja.

p92s (P6/P5): Kwalifikacje były fatalne. Nie udało mi się przejechać ani jednego czystego okrążenia (bez wyjazdu poza tor). W obu wyścigach zabrakło mi konsekwencji. Przez własną głupotę straciłem P5 w 1. wyścigu. Niestety, kolejny raz nie przygotowałem się do weekendu. W drugim wyścigu rywale mijali mnie jak tyczkę. Miałem mały incydent z Leonem i spadłem za niego i pyćka. Leon zachował się jednak bardzo fair i ostatecznie przegrałem z nim po własnym błędzie. W drugiej połowie zacząłem nawet łapać tempo, choć po korkociągu nie jeździłem nawet optymalną linią jazdy. Mimo wszystko P5 było wszystkim co mogłem osiągnąć.

pyciek (DNF/P6): Po wspaniałym wyścigu na torze w Virgini, liczyłem w ten weekend na kolejną sporą dawkę punktów. Niestety już w kwalifikacjach moje plany zostały brutalnie stłumione. Szósty czas i duża strata do czołówki. Pierwszy wyścig był naprawdę krótki dla mnie. Okrążenie formujące, start i na drugim okrążeniu po kolizji z pawłem kończę udział w zawodach. Do drugiego wyścigu ruszałem z ostatniego pola. Eksperymentalne zmiany w ustawieniach samochodu, spowodowały gigantyczną podsterowność mojego Rileya, z którą musiałem walczyć przez cały wyścig. W dodatku popełniłem błąd taktyczny nie zmieniając opon podczas pitstopu co zaowocowało fatalną przyczepnością na koniec 50 minutowego wyścigu i dwoma obrotami. Weekend dość kiepski i pewnie gdyby nie błędy innych byłbym daleko z tyłu. Jednak pełny optymizmu oczekuję na kolejną rundę na nieznanym kompletnie Miller Motorsport Park.

jaro738 (DNF/DNF): z powodow technicznych nie mogem ukonczyc ani kwalifikacji, ani zadnego z wyscigow. dzieki pyckowi za walke w R2. niestety miałem zajęte stanowisko i nie moglismy jej kontynuowac po stopie.