F1: Grand Prix Kanady - Wyniki i wypowiedzi kierowców
18.12.1018:14
2286wyświetlenia
Dane wyścigu
Circuit Gilles Villeneuve
Lokalizacja: Montreal, Kanada
Liczba okrążeń: 42
Dystans: 183.162 km
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)
Galeria
^galeria,341
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
NoFear Racing
Cube (P2):
Team Lotus
Infospec (P1):
Byczek (P3):
Tyrrell Racing Organisation
Leon (P6):
p92s (P7):
P1 Racing
Pyciek (Nie ukończył):
Circuit Gilles Villeneuve
Lokalizacja: Montreal, Kanada
Liczba okrążeń: 42
Dystans: 183.162 km
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)
Galeria
^galeria,341
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
NoFear Racing
Cube (P2):
Weekend udany, mimo bardzo krótkich przygotowań, bo zaledwie godzinnych udało mi się osiągnąć najlepszy wynik w tym sezonie. Dzięki dobremu setowi bazowemu dałem rade trzymać przyzwoite tempo podczas wyścigu. Po nieudanych kwalifikacjach startowałem z dosyć odległej jak na tę frekwencję pozycji. Po zamieszaniu na pierwszych okrążeniach zdołałem przebić się na 3 miejsce, przez cały pierwszy stint moim celem było utrzymanie za sobą hideto. Nie chciałem powtórzyć błędu z GP Monako i w picie zameldowałem się zaledwie okrążenie później niż on. Skorzystałem na tym podwójnie, udało mi się wyprzedzić Byczka, który musiał pitować kilka okrążeń wcześniej, a także powiększyć przewagę właśnie nad hideto, który zbyt długo zabawił na zmianie opon . Do końca wyścigu jazda przebiegała dosyć spokojnie, utrzymywałem za sobą Byczka i udało mi sie finiszować na drugiej pozycji. Do następnego.
Team Lotus
Infospec (P1):
Kwalifikacje przebiegły bez większych emocji główne z powodu braku Figo, a pozostali popełniali błędy na swoich pomiarowych okrążeniach dzięki czemu pomimo braku oszałamiającego czasu zdobyłem PP.
Start do wyścigu to inna historia, źle rozgrzałem hamulce na okrążeniu formującym przez co wyleciałem z toru spadając w głąb stawki. Jednak szybko się przedostałem do czołówki i po kontakcie z Luke po którym o mało nie uderzyłem w ścianę kontynuowałem pogoń. Byczek jechał równo i jak można było się tego spodziewać, mieliśmy bardzo zbliżone tempo więc jedyną opcją był ciągły atak. Ku mojemu zaskoczeniu po kilkunastu okrążeniach Byczek popełnił błąd dzięki czemu objąłem prowadzenie którego nie oddałem już do mety. Teraz czas na odpoczynek i zebranie sił, aby 2011 rozpocząć mocnym akcentem w Niemczech.
Byczek (P3):
Kwalifikacje mogły pójść lepiej, ale P2 to i tak znacznie więcej niż się spodziewałem po tym okrążeniu. Wyścig rozpocząłem całkiem nieźle, już po paru zakrętach info popełnił błąd i byłem na P1. Utrzymywałem się na prowadzeniu przez 18 okrążeń, lecz podczas dublowania popełniłem błąd, wyspinowałem i urwałem przedni spoiler. Przez tę przygodę straciłem szansę na wygraną. Podjąłem szybką decyzję o założeniu twardych opon co było kolejną pomyłką, bolid prowadził się nerwowo i nie mogłem powalczyć z Cube o P2. Plus tego wyścigu, że znowu mamy 2 Lotusy na podium, a mój teammate zbliża się do lidera klasyfikacji indywidualnej!
Tyrrell Racing Organisation
Leon (P6):
Debiut w GP Kanady muszę uznać za całkiem udany. Przede wszystkim udało się dojechać do mety co było głównym celem. Tempo jeszcze nie było porywające, ale mam nadzieję że to się poprawi i będzie troszkę więcej okazji do powalczenia o lepsze pozycje.
p92s (P7):
Na torze w Kanadzie czułem się znacznie lepiej niż w Monako. Także z tego względu, że do zespołu doszedł Leon, który od razu bardzo mi pomógł. Cieszę się, że taki zawodnik jeździ w Tyrrellu.
W kwalifikacjach zabrakło płynności, jednak byłem całkiem zadowolony ze swojego okrążenia. Na lepszą pozycję i tak nie było mnie stać.
W wyścigu zaliczyłem dobry start i od razu wyprzedziłem Cube'a. Później zmagałem się trochę z oponami przez co hideto po dużo lepszym wyjściu z zakrętu zrównał się ze mną na prostej. Opóźnił hamowanie, a ja będąc na zewnętrznej musiałem ratować się ucieczką w trawę. Krótko po powrocie na tor ktoś we mnie uderzył i spadłem na koniec stawki. Po kilku okrążeniach wyprzedziłem pyćka i mając dużą stratę do kolejnego zawodnika jechałem już swój własny wyścig. Tempo było całkiem dobre. W końcówce nawet zbliżałem się do Leona, ale nie byłem wystarczająco szybki i bezbłędny by go dogonić. Mimo wszystko to był chyba najlepszy weekend w sezonie i napawa mnie on optymizmem przed resztą wyścigów.
P1 Racing
Pyciek (Nie ukończył):
Kolejny nieudany wyścig. Duże straty do czołówki i weekend bez historii, stawka szybko odjechała i na koniec kraksa i koniec wyścigu.
KOMENTARZE