Słowem wstępu - sezon 2012
Kilka godzin pozostało do wycia silników, rozpoczniemy znów śledzenie osiągów, wyników...
12.03.1209:57
8481wyświetlenia
Słowem wstępu - sezon 2012
Kilka godzin pozostało do wycia silników,
rozpoczniemy znów śledzenie osiągów, wyników,
rozstawimy inne sprawy w domu cztery kąty,
bo za chwilę nowy sezon, mój dwudziesty piąty.
Pierwsze trzy były zbyt luźne, aby je doliczać,
bo to fotki były tylko lub też gdzieś poczytać,
na poważnie się zaczęło z mym pierwszym „talerzem”,
że mi to tak w mig śmignęło do teraz nie wierzę.
Zaczęliśmy Dzięki Waszej hojnej ofiarności,
dużo wcześniej, bo swym datkiem, dowodem miłości
do ściganej dyscypliny mieliśmy Swych Ludzi,
Jeden gadał Drugi pstrykał - ten czas się nie nudził.
Testowali tam w Hiszpanii razem z całą stawką
w swych relacjach dyrygowali nastrojów huśtawką,
dla jednego, raz wspaniale wypadł ulubieniec,
innym razem ubrałby go w pogrzebowy wieniec.
Trochę szczęście podrażnili wrzucając zagadkę,
by w nagrodę dla zwycięzcy dać z podpisem kartkę,
fajnie było uczestniczyć w tych pierwszych przejazdach,
najważniejsze - byli Nasi, weszli wprost do gniazda.
Co wynika przed sezonem, jakie sił rozkłady?
To pytanie wciąż nurtuje nim ruszą z garaży,
a, że nie jest to wykładnią, że testy też mylą,
to niejeden się przekonał rozczarowań chwilą.
Najpierw wygląd - czas szpetoty, nosy a'la góral,
pogarbione, pokrzywione, przednie skrzydło w chmurach,
ciężko będzie mnie przekonać, że brzydkie aż ładne,
dwa trzymają na dziś fason, noski mają zgrabne.
Ni na plakat, ni tapetę, ni do kalendarza,
ale może ten ich wygląd już się przepoczwarza,
bo od roku następnego znowu wyładnieją,
te kaczątka brzydkie na wskroś w łabędzie się zmienią.
Ale, jak pisałem zawsze wygląd się nie ściga,
tylko to, co pochowane, to sukcesem bywa,
a ta stawka chyba raczej w temacie pierwszego,
nie przyniesie nam w tym roku niczego nowego.
Red Bull, w którym nadal mocno Newey kombinuje,
pozostaje nadal silny, buduje swój murek,
nie pozwala nic podejrzeć, zasłania się skrywa,
co też chowa za pomysły silnika pokrywa.
Potem chyba McLareny, raz ładne, dwa szybkie,
oby tylko Lewis wreszcie swe nastroje gibkie
zechciał jakoś ugruntować, bo znów zbierze baty,
od Jensona, z którym zawsze olbrzymi nos taty.
Mówią, piszą Lotus w formie ongiś zwan Renówką,
tam za stery Kimi wraca, zatem Kimi - zdrówko,
jestem ciekaw jego startów, będę porównywał
do Michała, który w kasę na razie opływa.
Bo sukcesów brak niestety od chwili powrotu,
liczę, że to rok ostatni wstydu i kłopotu,
wiem - zdobywał, wiem - osiągnął, ale to już było,
gdyby trochę konsekwencji to byłoby miło
Gdy wspominam dawne czasy, powracam do źródła,
czytam : „akkim, to historia, ona dla nas nudna”
lecz, gdy tykam Mistrza formę zaraz oburzenie,
zatem trochę konsekwencji w historii ocenie.
Merc być może również mocny na czołową stawkę,
ale dziwi mnie okropnie - Ferrari w odstawkę?
Ja nie wierzę, że ten sezon będzie tak stracony,
są kłopoty, to wiadomo, odpuszczą? Nie oni.
Potem środek, przepychanka, kilka teamów razem,
kto przewodził będzie stadu, no to się okaże,
i Sahara i Saubery, Williams, Toro Rosso,
to jest liga by się ścigać zrobią to ochoczo.
A kierowcy? Skład się zmienił, wietrzenie i kasa,
oraz Pani, by łaskawiej spoglądała prasa,
pomysł chwytny, modny raczej, KOBIETA w Formule,
Pani tester niezbyt szybka, lecz prowadzi czule.
Śmierdzą mi posady płatne, bez względu na zespół,
czy Ferrari dla Alonso jak i reszta piesków,
możesz talent mieć przeciętny byle kabza pełna,
tak - są koszty, lecz ta moda stała się już wredna.
Tylko czekać na wyniki tych płatnych zagrywek,
ilu z panów za pieniądze okryje się wstydem,
szkoda, że to idzie właśnie w stronę miejsc za płacę,
ja wolałem, gdy płacili za zrobioną pracę.
Kilka teamów trzyma „swoich”, zna plusy i wady,
jednak „młodzież” musi teraz nabierać ogłady,
to ściganie dla nich inne, grunt umiejętności,
byle tylko nie za mocno obijać swe kości.
Sezon rusza, rusza wszystko świat się wreszcie budzi,
kończyć pora sen zimowy i plotkami nudzić,
jak zawyją, jak zadymią raduje się dusza,
rok kolejny wielkich przeżyć. SPORT MÓJ W ŚWIAT ZNÓW RUSZA
P.S.
Czekam jeszcze na tą jedną wiadomość ze świata,
że niebawem do ścigania Roberto powraca,
różne słowa, różne plotki, różne przypuszczenia,
ale moja wiara w powrót do dziś się nie zmienia
Dasz radę pojedziesz dla nas, nie Dasz, piszę trudno,
tak czy siak, gdy Startowałeś nie było mi nudno,
jak Osiągniesz już swój poziom to powrót nastąpi,
bo to przecież Twoja pasja i znajome kąty.
„Powrót do normalnego życia” czy trzeba coś więcej?
Bez wyścigów to życie przestaje być piękne,
chcę, by tutaj - ale to jest moje zwykłe chciejstwo,
dla mnie Robert już na dzisiaj Odniosłeś zwycięstwo.
Świat się będzie toczył nadal bez Twej obecności,
a ja po nim za ściganiem będę włóczył kości,
ale wielu Twoich ziomków znalazło się Tutaj,
bo Idola swego mieli, ot kibica dusza.
akkim
KOMENTARZE