Lowdon pewny udziału Manora w Grand Prix Malezji

Brytyjczyk wyjaśnił również, na czym polegały problemy zespołu w Australii
17.03.1514:31
Mateusz Szymkiewicz
1307wyświetlenia

Dyrektor sportowy Manora - Graeme Lowdon, jest pewny, że jego ekipa będzie w stanie przystąpić do Grand Prix Malezji.

Stajnia z Sheffield podczas rundy w Melbourne nie wypuściła swoich bolidów na tor podczas ani jednego treningu oraz kwalifikacji, ze względu na problemy z oprogramowaniem. Z tego też powodu szefostwo zespołu musiało się tłumaczyć przed FIA z powodu złamania przepisów, natomiast Bernie Ecclestone zapowiedział podjęcie odpowiednich kroków, jeżeli bolidy Manora nie wyjadą w Malezji.

Mimo to dyrektor sportowy zespołu jest pewny, że jego samochody opuszczą garaże podczas Grand Prix Malezji. Wykonaliśmy ogromne postępy w Australii, późnym piątkiem doprowadziliśmy do sporych zmian, więc praktycznie każdy jest pewien, iż znajdujemy się we właściwym położeniu. Oczywiście, nie zdążyliśmy z tym w Australii, jednakże uważamy, że powinniśmy dać radę w Malezji - powiedział Graeme Lowdon.

W chwili obecnej cały ekwipunek Manora jest transportowany do Malezji i na miejscu ekipa planuje wyposażyć jeden z garaży na obiekcie Sepang w cały niezbędny sprzęt na tydzień przed wyścigiem, w celu kontynuowania przygotowań. Auta zmierzają bezpośrednio z Australii do Malezji, więc nie posiadamy dwutygodniowego zapasu, by wrócić do Europy i wszystko przygotować, a potem tu przyjechać. Nie uzyskamy więc dostępu do samochodów dopóki nie przyjedziemy do Malezji. Mimo to w obecnym tempie wszystko powinno nam już pójść normalnie.

Brytyjczyk wytłumaczył również na czym polegały problemy z bolidami, ponieważ na zdjęciach oraz w transmisji telewizyjnej można było zauważyć, iż były one kompletne. Pod względem mechanicznym samochody był kompletne, więc niektórzy ludzie gdy są w stanie zobaczyć, że coś jest w jednym kawałku, zadają sobie pytanie, dlaczego to nie może jechać. Było jednak wiele następujących po sobie problemów, na początku tygodnia polegało to tylko na uruchomieniu wszystkich systemów i połączeniu ich ze sobą. Chłopaki popisali się naprawdę sporym wysiłkiem i musimy rozwiązać te kłopoty, więc jestem pewny, że niebawem wrócimy na właściwą ścieżkę. Z zewnątrz nie jest łatwo zauważyć, jak wielkiego wysiłku to wszystko wymaga. To, że nie pojechaliśmy w Australii nie było od nas zależne.

KOMENTARZE

1
akkim
18.03.2015 12:35
[quote]ludzie gdy są w stanie zobaczyć, że coś jest w jednym kawałku, zadają sobie pytanie, dlaczego to nie może jechać[/quote] A czy TO pojedzie zanim was pan i władca wyautuje ?