Kolizja Gasly'ego i Hartley'a w Chinach wynikiem nieporozumienia

Nowozelandczyk otrzymał od zespołu polecenie przepuszczenia partnera
15.04.1812:14
Mateusz Szymkiewicz
2830wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kolizja kierowców Toro Rosso podczas Grand Prix Chin była wynikiem nieporozumienia podczas realizacji polecenia zespołu.

Na trzydziestym okrążeniu wyścigu w Szanghaju doszło do kontaktu między Pierrem Gasly oraz Brendonem Hartley'em. Francuz przypuścił atak na swojego partnera w nawrocie za najdłuższą prostą, ostatecznie uderzając w jego bolid. W efekcie Nowozelandczyk obrócił się, natomiast Gasly uszkodził przednie skrzydło i otrzymał karę doliczenia dziesięciu sekund do końcowego rezultatu. Ponadto odłamki pozostawione na torze wymusiły interwencję samochodu bezpieczeństwa.

Jak ujawnił Gasly, ekipa Toro Rosso poleciła Hartley'owi ustąpienie swojej pozycji i spodziewał się, że w zakręcie numer czternaście bezproblemowo ominie partnera. Powiedziano mi przez radio «Ok, Brendon przepuści cię na końcu prostej». Spodziewałem się, że zjedzie mi z drogi i pojechałem po wewnętrznej. Liczyłem, że zostawi mi nieco miejsca w zakręcie, a tymczasem jechał w nim normalnie i kiedy znalazłem się po wewnętrznej, nie mogłem już nic zrobić. Starałem się hamować i ominąć go, ale było za późno, doszło do kontaktu. Szkoda, ponieważ ostatnie czego chcesz to kolizja z partnerem i uważam, że doszło między nami do nieporozumienia. Spodziewałem się po nim czegoś innego, a on prawdopodobnie liczył na jeszcze inny manewr.

Z kolei Brendon Hartley dodał, że na początku wyścigu przepuścił Gasly'ego na wyjściu z nawrotu i przy drugiej prośbie ze strony zespołu chciał zrobić dokładnie to samo. To jasne, że zaszło nieporozumienie. Na pierwszym przejeździe zamieniliśmy się pozycjami, ponieważ miałem problemy na ultramiękkich oponach. Przepuściłem go na wyjściu z czternastego zakrętu i za drugim razem, kiedy zostałem poproszony o to samo, chciałem zrobić to w identyczny sposób. Moje odczucia są takie, że musiał myśleć, iż zostawiam mu otwarte drzwi na wejściu w zakręt, co nie miało miejsca - powiedział 28-latek.

Gasly za kolizję z partnerem otrzymał również dwa punkty karne do superlicencji. Nie mogliśmy tam nic zrobić. Z pewnością w telewizji wygląda to źle z mojej perspektywy, ale tak jak już mówiłem, dosyć jasne było, że zrobimy zamianę pozycji i nie spodziewałem się po nim takiego manewru. Oczywiście, gdybyśmy toczyli walkę, to nie próbowałbym tego - dodał Francuz.

KOMENTARZE

5
al_bundy_tm
17.04.2018 12:34
@ymru @mbwrobel Dobre, genialne, rozbawiliście mnie hehe dziękuję z całego serca :)
ymru
16.04.2018 12:22
Pachnie mi tu nową "crashgate"... Czyżby Helmut pozazdrościł skuteczności Flavio i uknuł jeszcze lepszą intrygę od tej z Singapuru? Szkoda, że jego plan wypalił jedynie połowicznie, bo MV33 się po drodze posikał na samą myśl otem w czem bierze udział, hehehe ;p
sneer
16.04.2018 06:41
Ciekawe, że jak FI w siebie wjeżdżało, to FIA zostawiało to do rozstrzygnięcia zespołowi.
mbwrobel
16.04.2018 12:47
No cóż - lata doświadczenia dają o sobie znać. A nie, czekaj... Może wskazówki były niejasne? http://www.polskitrener.pl/wp-content/uploads/Slider22.jpg
dancom
15.04.2018 10:21
Następnym razem wypadałoby aby Williams lub Force India pomogło Mercedesowi.