Hamilton: Sztywniejsze przednie skrzydła były tylko stratą pieniędzy

Kierowca Ferrari jest przekonany, że rygorystyczne testy elastyczności nie przyniosły zmian.
01.06.2509:35
Mateusz Szymkiewicz
629wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton uważa, że FIA popełniła błąd decydując się na bardziej rygorystyczne testy elastyczności przednich skrzydeł.

Przed startem mistrzostw Federacja zapowiedziała zmianę w pomiarach od Grand Prix Hiszpanii, co było reakcją na liczne zapytania Red Bulla i Ferrari w trakcie sezonu 2024. Obie ekipy zwracały uwagę na uginające się przednie skrzydła w samochodach McLarena i Mercedesa, mimo, iż przechodziły one testy elastyczności.

Od rundy w Barcelonie dopuszczalny odchył podczas pomiarów wynosi pięć milimetrów, co wymusiło na zespołach zastosowanie sztywniejszych konstrukcji. Mimo oczekiwań, iż zmiana ta pozwoli zbliżyć się zespołom w czołówce, w rzeczywistości tempo nadal dyktuje McLaren przed Red Bullem, Mercedesem i Ferrari.

Zdaniem Lewisa Hamiltona reprezentującego barwy Scuderii, dążenia do mniej elastycznych skrzydeł były zwykłą stratą pieniędzy. Zdecydowanie balans nie jest już tak optymalny jak wcześniej. Mimo to nie ma żadnej różnicy, po prostu zmarnowano pieniądze. Każdy je zmarnował. To zupełnie nic nie zmieniło, skrzydła nadal się uginają, tylko w mniejszym zakresie.

Każdy musiał opracować nowe wersje skrzydeł, co wymagało naprawdę sporych wydatków. To nie miało żadnego sensu. Jest jak jest, musimy iść dalej. Już sprawdzając to w symulatorze miałem wrażenie, że jest dokładnie tak samo. Jedyna różnica jaką odczułem polegała na tym, że musiałem mierzyć się z większą nadsterownością przy wysokich prędkościach - powiedział siedmiokrotny czempion.