Wywiad z Natalią Kowalską

"Moim celem jest F1"
24.12.0912:01
Mariusz Karolak
12232wyświetlenia

Zapraszamy do zapoznania się z obszernym wywiadem, którego na wyłączność dla serwisu Wyprzedź mnie! udzieliła w tym tygodniu Natalia Kowalska. Młoda zawodniczka opowiada w nim o początkach swojej kariery, o startach w Stanach Zjednoczonych, testach w Formule 2, studiach i planach na przyszłość związanych ze startami w wyścigach open-wheel. Wywiad został przeprowadzony dzięki uprzejmości Natan Racing Team, pytania zadawał Mariusz Karolak.

Zacznijmy od samego początku. Od 1999 roku przez osiem lat startowałaś w różnych zawodach kartingowych, teraz jeździsz bolidami wyścigowymi. Jak to się stało, że zainteresowałaś się wyścigami samochodowymi?

Jeśli chodzi o gokarty, to zaczęło się to od mojej 7 lat starszej siostry, Ani. Od tego czasu praktycznie każdą wolną chwilę spędzam na torze, choć na początku wcale nie trenując. Rodzice nie chcieli mieć kolejnego dziecka ścigającego się, więc przez 4 lata musiałam ich przekonywać, żeby mi kupili własnego gokarta. Oczywiście w między czasie jeździłam u siostry na kolanach. A taka ciekawostka, mój pierwszy samodzielny przejazd gokartem był na gokarcie Kevina Mirochy. Jego rodzice pochodzą z Koszalina, więc kiedy był mały często odwiedzali Koszalin, żeby pojeździć gokartami całą rodziną. Od drugiego roku życia miał swojego gokarta robionego na zamówienie, więc spędzaliśmy dużo czasu razem na torze.

Jeśli chodzi o przesiadkę z gokartów do formuł, to była to dosyć naturalna droga. Ten krok miał nastąpić już rok wcześniej, ale niestety ze względu na utarczki z Polskim Związkiem Motorowym nie było to możliwe. Przez cały sezon 2005 mieliśmy tyle problemów z polskimi sędziami, że podjęłam decyzję, że po tym sezonie już nie będę się ścigać w Polsce, ani na gokartach, ani w samochodach. Rodzice się ze mną zgodzili, więc następnym krokiem był Rotax Max Challenge w Niemczech, gdzie startowałam na zaproszenie, jako gość i stamtąd już się potoczyło raczej szybko.

W 2001 roku jeżdżąc gokartem miałaś poważny wypadek na torze. Czy nie zastanawiałaś się wtedy, że jazda gokartem czy samochodem wyścigowym z dużą prędkością to spore ryzyko? Nie myślałaś o tym, aby zrezygnować ze ścigania się?

Nie, mimo złamanych żeber i palców ciągle pytałam tatę, kiedy pojedziemy na tor trenować. Jakoś nigdy nie przyszła mi do głowy rezygnacja. Tak naprawdę nie wiem czy kiedyś odbierałam sport motorowy, jako sport niebezpieczny, czy wręcz ekstremalny. Wychodzę z założenia, że bardziej kontuzjogenne są piłka nożna, futbol amerykański czy chociażby tenis. Ale jestem też wdzięczna rodzicom, że nie zdecydowali za mnie, żebym się nie ścigała, tylko czekali na moją reakcję. Oni już przechodzili przez to z moją siostrą, która miała naprawdę super niebezpieczny wypadek w Biłgoraju, gdzie przeleciała w powietrzu dosłownie kilkadziesiąt metrów.

Ale ja zdecydowanie ze swojej strony mogę powiedzieć, że nigdy nie myślałam o zrezygnowaniu z wyścigów.

Jak wyglądały Twoje treningi do zawodów, kiedy jeździłaś gokartem?

Cóż, miałam takie szczęście, że w Koszalinie jest tor kartingowy, wtedy był jeszcze całkiem niezły. Cały wolny czas spędzałam na torze. Dosłownie. Po lekcjach tata odbierał mnie ze szkoły i jechaliśmy zrobić przynajmniej 50 okrążeń. Nadmiar treningu jeszcze chyba nikomu nie zaszkodził. ;) W weekendy praktycznie byłam uchwytna tylko na torze, a rodzina jak się chciała z nami zobaczyć, przyjeżdżała na tor właśnie. I zdecydowanie mogę powiedzieć, że to najlepszy czas mojego dzieciństwa. Wiele bym dała teraz, aby móc spędzać tyle czasu na torze, nawet jeżdżąc gokartem.

Jak do Twojej pasji podchodzi rodzina oraz znajomi, przyjaciele?

To chyba trzeba ich zapytać. :) Jeśli chodzi o najbliższą rodzinę, czyli mama, tata i siostra, to nie mogłabym sobie wyobrazić lepszego wsparcia. Zawsze są ze mną, na dobre, a w szczególności na złe, za co jestem im niesamowicie wdzięczna. Są to moi najwięksi kibice i to dzięki nim jestem w tym miejscu, w którym jestem. Tata uczył mnie techniki jazdy, natomiast siostra uczyła trików i ścigania się i uważam, że lepszych nauczycieli na polskie warunki mieć nie mogłam.

Znajomi i przyjaciele także mnie bardzo wspierają. Nawet teraz, będąc na studiach, wszyscy się interesują postępami i kibicują. Jest to bardzo miłe i motywujące - zawsze jest się, komu w rękaw wypłakać po nieudanym wyścigu; ;)

Podkreślasz dosyć często, że jesteś pierwszą i jedyną kobietą w Polsce, która ściga się samochodami typu single seater. Czy to Ci pomaga, że jesteś kobietą, czy przeszkadza? Zdecydowana większość zawodników na torze to przecież mężczyźni…

Cóż, myślę, że nie ma, co się kłócić z tym, że marketingowo takie stwierdzenia pomagają. Natomiast ja zawsze powtarzam, że na torze jestem przede wszystkim kierowcą. Odkąd pamiętam, zawsze byłam w męskim towarzystwie na wyścigach. Tak, więc było to dla mnie całkiem naturalne i nie zwracałam na to po prostu uwagi. Tak naprawdę zaczęłam to sobie uświadamiać dopiero, kiedy zaczęły się wywiady, że to faktycznie coś innego, że kobieta się ściga. Ale i tak dalej mi to nie przeszkadza. :)

Czy dotychczas interesował się Twoją osobą ktoś z Polskiego Związku Motorowego? Były może jakieś propozycje wsparcia ze strony tego Związku?

Nie, nie było takich propozycji. Nie chcę mówić o Polskim Związku Motorowym. Bardzo wiele osób z tej organizacji dostaje apopleksji na samo wspomnienie mojego nazwiska. Z tego też względu takich propozycji się nie spodziewam i wcale mi na nich nie zależy, chociaż oczywiście nasz numer telefonu jest powszechnie dostępny i temu towarzystwu znany. :) :) :)

Wyścigi to jednak nie wszystko. Jesteś młodą osobą, ciągle się uczysz. Jak sobie radzisz z pogodzeniem nauki i przygotowaniami do zawodów?

Tak, w tym roku rozpoczęłam studia na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, studiuję zarządzanie po angielsku. Tak naprawdę zawsze głównym warunkiem tego, abym się ścigała, były dobre wyniki w nauce, więc studia były dla mnie naturalnym krokiem. Rodzice jednak nie myśleli, że tak szybko zdecyduję się na studia. Jako, że całe życie udaje mi się godzić to wszystko razem, stwierdziłam, że na studiach nie powinno być inaczej, szczególnie dlatego, że władze uczelni zgodziły się na przyznanie mi indywidualnego toku nauczania. Ale oczywiście nie ma lekko. :)

W roku 2008 startowałaś w Stanach Zjednoczonych. Jakie masz wspomnienia z tego okresu? Czy mentalność Amerykanów różni się od tej, jaką mają Europejczycy, jeśli chodzi o wyścigi samochodami single seater. Powszechnie wiadomo, że tam liczy się przede wszystkim NASCAR.

Czy aby na pewno liczy się tylko NASCAR? Star Mazda jeździła razem z GrandAm i American Le Mans Series i szczerze mówiąc to liczba kibiców była naprawdę niesamowita, bo często nie było się jak przecisnąć przez tłumy na padoku. Na weekendach serii IndyCar i Indy Lights też są niesamowite tłumy. Więc chyba nie do końca zgodziłabym się z tym stwierdzeniem.

Natomiast, jeśli chodzi o teamy wyścigowe, to faktem jest, że zaskoczyli mnie profesjonalizmem pod każdym względem. Życzyłabym sobie, żeby każdy team w europejskich seriach wyścigowych tak działał. Wychodzi to z tego, że Amerykanie mają kompleks profesjonalizmu europejskich teamów i europejskich serii wyścigowych, a zupełnie niepotrzebnie. Wszystko jest bardzo zorganizowane, w teamie są osoby, które się zajmują dosłownie wszystkim: osoba od PR, osoba od zbierania telemetrii ze wszystkich samochodów (tzn. DAG- Data Acquisition Guy), osoba od zbierania onboardów. Każdy zawodnik ma swojego inżyniera i mechanika, a dodatkowo jest jeszcze przynajmniej jeden mechanik nieprzypisany do żadnego samochodu, do pomocy. Do tego osoba zajmująca się oponami, manager teamu na każdych zawodach, w pełni profesjonalne warsztaty. Naprawdę starają się dojść do europejskiego poziomu i myślę, obserwując coraz to bardziej rozpoznawalne nazwiska wyjeżdżające ścigać się z Europy do Ameryki, coś w tym jest. To już nie są te wyścigi w USA, kiedy jeszcze kilka lat temu wszyscy się śmialiśmy z poziomu tam prezentowanego. Poza tym zwróćmy uwagę, że Amerykanie przyjeżdżający ścigać się w Europie odnoszą również naprawdę duże sukcesy.

W tym roku niewiele jeździłaś. Dopiero w listopadzie wróciłaś do kokpitu samochodu wyścigowego. Jak doszło do testów w Formule Master?

Nie tylko niewiele jeździłam, ale nawet w ogóle nie jeździłam!

Udało nam się porozumieć z panem Przemysławem Stangierskim, prezesem firmy AT Kearney, która umożliwiła nam te testy. Gdyby nie oni, dalej bym liczyła ilość miesięcy, kiedy już nie siedziałam w bolidzie. Dlaczego akurat Formuła Master? Cóż, nie zależało nam na tym, żeby wrócić do Formuły Renault. Formuła Master wydawała nam się być dobrą serią, krokiem naprzód, za stosunkowo niewielkie pieniądze, porównując do F3 czy WSbR. Transmisje w Eurosporcie też z pewnością nie przeszkadzają. W kontakcie z Roberto Cavallarim z JD Motorsport byliśmy już 2 lata, więc z tego względu wybraliśmy ten team. Niestety, głównym minusem serii jest to, że z niewiadomych przyczyn startuje tam niewielu zawodników, a szkoda, bo to naprawdę świetna seria i ma całkiem pozytywny samochód.

Tuż po testach w Formule Master przyszła kolej na testy w Formule 2. To już właściwie bezpośrednie zaplecze do Formuły 1. Powiedz nam, w jaki sposób doszło do tego, że pojawiłaś się na torze Ricardo Tormo w Walencji?

Po raz kolejny testy odbyły się dzięki firmie AT Kearney. Ciągle rozważamy serie na przyszły sezon, a z Chrisem Dredgem, koordynatorem serii, rozmawialiśmy już od dłuższego czasu. Chris kilka razy dzwonił z propozycją testów i po zapoznaniu się z opiniami w środowisku, postanowiliśmy spróbować. I co nas zaskoczyło to duży profesjonalizm i niesamowita organizacja (podczas weekendu wyścigowego jest około 100 osób obsługi serii, razem z mechanikami i inżynierami).

Przecierasz kolejne szlaki - niedawno stałaś się chyba pierwszym kierowcą z Polski, który miał okazję jazdy samochodem Formuły 2. Są szanse, abyś na dłużej zagościła w tej serii wyścigowej?

Nie chciałbym zapeszać, ale myślę, że jeśli wszystko się poukłada i zakończymy wszystkie rozmowy to będzie mnie można w przyszłym sezonie oglądać w Formule 2 i może nawet jeszcze jakieś innej serii wyścigowej. Staram się nadgonić stracony czas, więc może w końcu będzie możliwość oglądania kolejnego polskiego kierowcy wyścigowego w telewizji. :)

Jeździłaś już różnymi bolidami wyścigowymi, były to samochody Formuły Ford, Formuły BMW, Formuły Renault 2.0, Formuły 3, Formuły Star Mazda, Formuły Master i Formuły 2. Który z nich najbardziej ci odpowiada? W którym czułaś się najlepiej?

Nieźle to brzmi, prawda? Aż sama się dziwię, że tyle tego było! Myślę, że wszystko od poziomu F3 jest naprawdę niezłe. Najbardziej odpowiadał mi bolid Star Mazda i F2 , mimo to, że są całkiem inne. Ale F2 sprawia niesamowitą frajdę. Ma dużo mocy i naprawdę wrażenia z jazdy są bardzo fajne. No i pierwszy raz miałam okazję jechać bolidem z silnikiem turbo! Dla wszystkich zawodników było to dosyć dziwne uczucie na początku, ale naprawdę, fajna sprawa.

Prowadzenie auta wyścigowego wymaga nie tylko dużej sprawności fizycznej i kondycji, ale też wytrzymałości organizmu i siły. W jaki sposób przygotowujesz się fizycznie do jazdy samochodami wyścigowymi?

Cóż, chyba nikogo tutaj nie zaskoczę odpowiedzią, bo oczywiście jest to siłownia. W okresie'między sezonowym' jest to na pewno bardziej intensywne. Także ważna jest dieta, która ma oczywiście wpływ na nasz stan fizyczny, ale co ciekawe, bardzo odbija się na naszym stanie psychicznym.

Ale chyba wielu kierowców się ze mną zgodzi, że nie ma lepszego treningu fizycznego jak gokarty. Gokarty są naprawdę wyczerpujące fizyczne, więc kiedy tylko mam okazję wsiadam w samochód i jadę do Niemiec trochę pojeździć.

Marzeniem praktycznie każdego młodego kierowcy jest jazda w Grand Prix Formuły 1. Czy jest to także Twoje marzenie? Może zadowoli Cię jazda w Formule 2 albo GP2 Series?

Ojej, oczywiście, że nie zadowoli mnie jazda w F2 lub GP2. Moim celem wyznaczonym jeszcze za czasów, kiedy dostałam swojego pierwszego gokarta, jest właśnie F1. Wychodzę z założenia, że trzeba równać do najlepszych, więc dlaczego nie? W życiu powinno się stawiać sobie cele i podnosić poprzeczkę coraz to wyżej, bo jaki ma to sens, kiedy zadowala nas minimalizm? Robić coś i się nie rozwijać? Chyba nie przynosi to wtedy aż takiej frajdy. Oczywiście, zawsze będzie rzesza osób, nie wiem, dlaczego, ale spotykam ich najwięcej w Polsce, które powiedzą, 'Co ona gada, niech się schowa' tudzież moje ukochane 'Baby do garów', ale tu mam info dla tych wszystkich osób: działa to na mnie odwrotnie i tylko bardziej motywuje.

Który z zespołów, w jakich dotychczas jeździłaś, jest według Ciebie najbardziej profesjonalny? W którym czułaś się najlepiej?

Bardzo dobrze czułam się w amerykańskim zespole Andersen Racing, który naprawdę wiedział, co to znaczy profesjonalizm przez duże P. Na pewno bardzo profesjonalnym zespołem jest JD Motorsport.

Czy zawodnik o Twoim profilu, który ma za sobą stary również poza Polską i jest rozpoznawany w mediach, ma szanse na znalezienie większego sponsora w naszym kraju?

Cóż, ja po tych wszystkich latach, ciągle mam nadzieję, że ma, chociaż nie jest łatwe. Udało nam się nawiązać współpracę z AT Kearney i prowadzimy dalsze rozmowy. No, ale jak wiadomo, kilka ładnych lat już minęło, a dużego sponsora ciągle nie widać... Miejmy nadzieję, że zmieni się w to niebawem!

Użytkownicy serwisu F1WM! to w większości ludzie młodzi. Chyba zainteresuje ich informacja, czy grywasz czasami w gry komputerowe? Jeśli tak, to, w jakie?

Mój czas jest niestety ograniczony od czasu, kiedy zaczęłam studia. Swojego czasu sporo grałam w Toca Race Driver 3. Niezłą grą, a w sumie bardziej symulatorem, jest gra iRacing, którą naprawdę polecam. Jest to gra online, gdzie można sobie pograć z wieloma profesjonalnymi kierowcami, którzy się oczywiście ukrywają pod pseudonimami. ;) Jest to gra bardziej znana w USA niż w Europie. Bardzo chce zagrać w NFS Shift, ale jeszcze nie miałam okazji do tej pory niestety. :)

Masz jeszcze jakieś pasje poza wyścigami?

Jasne. Kiedyś przez 5 lat tańczyłam. Kolejne 5 grałam w tenisa. W między czasie ponad 10 lat jeździłam na nartach... Na nartach niestety nie byłam już 3 lata, ze względu na to, że jest to sport dość kontuzjogenny i niestety nie wszystko zależy tylko od nas na stoku. Ciągle jeszcze pogrywam w tenisa, ale bardziej rekreacyjnie. Oprócz tego naprawdę potrafię zaczytać się w książkach, no i nie rozstaje się z iPodem, ale przed startem nie słucham muzyki, jak wielu kierowców.

Jak spędzasz wolny czas?

Ostatnio się uczę i czytam dużo książek managementowych. ;) Poza tym oczywiście siłownia i ćwiczenia, a często można mnie spotkać wieczorami w którymś z warszawskich kin. Na więcej już nie starcza czasu. :)

Na jakim torze najbardziej lubisz się ścigać?

Mam kilka ulubionych torów. Watkins Glen w USA, Trois-Rivieres w Kanadzie (doskonały tor uliczny), Zolder, Zandvoort, Valencia.

Byłaś kiedyś bezpośrednio na wyścigu Formuły 1?

Cóż... Niestety nie byłam. I szczerze mówiąc, to nie wiem, kiedy będę, bo nie chcę kupować biletu, a zaprosić mnie na razie nie zamierzają. :) :) :)

Jakiemu zespołowi w Formule 1 będziesz kibicowała w poszerzonej stawce w sezonie 2010?

Raczej nie kibicuje zespołom, a indywidualnym kierowcom. Zawsze kibicowałam Robertowi Kubicy i Kimiemu Raikkonenowi, ale Kimi ten dylemat i kłopot zdjął mi już z głowy. Więc pozostaje trio Robert - Vettel - Rosberg. I oczywiście chciałabym zobaczyć jak Jenson Button poradzi sobie u boku Lewisa Hamiltona.

Czy masz teraz jakiś kontakt z Robertem Kubicą? W przeszłości rywalizowaliście razem w kartingu, jak wyglądają wasze relacje teraz?

Nie ja rywalizowałam z Robertem, a moja siostra. Nie mamy z Robertem kontaktu od jakiegoś czasu. Jest otoczony w Polsce grupą ludzi, przez którą jakoś ciężko się przebić.

Jakim człowiekiem jest Twoim zdaniem Robert Kubica?


Chyba nie mi oceniać, jakim człowiekiem jest Robert. Roberta znają jego najbliżsi i przyjaciele i oni mogą mówić, jakim człowiekiem jest Robert. Mogę jedynie subiektywnie ocenić, jakim kierowcą jest Robert.

Czego możemy życzyć Natalii Kowalskiej z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i zbliżających się urodzin?

Sponsora! I pierwszego w całości przejechanego sezonu wyścigowego z odpowiednią ilością testów! Tego bym sobie życzyła. :) I oczywiście zaliczenia pierwszej sesji na studiach! W całości... za pierwszym razem. :)

Dziękuję i w imieniu redakcji F1 Wyprzedź Mnie! życzę wszystkiego dobrego w życiu osobistym oraz 'na torze wyścigowym' w Nowym Roku 2010.

Dziękuję.

KOMENTARZE

24
renegade
31.12.2009 12:07
Yaper F2 nazwiskami samymi bedzie znacznie mocniejsza niz w poprzednim sezonie i na pewno zancznie mocniejsza od F3 ES, smiem twierdzic, ze poziom bedzie wyzszy od FR3.5S.
Piotrek15
25.12.2009 09:00
Do F1 to raczej nie wejdzie, ale miło będzie oglądać polską flagę w klasyfikacjach niższych serii. Oby na jak najwyższych miejscach. iRacing podobno dobra sprawa, tyle że płatna. Ale NFS? Dziewczyno, w co Ty grasz ?:D
yaper
25.12.2009 03:44
Nie skreślajcie naszych rodaków w single seaterach i nie wytykajcie im najmniejszych błędów - nie mamy w czym przebierać jak Niemcy, Anglicy, więc cieszmy się tym co mamy i supportujmy zarówno Natalię jak i Kubę Giermaziaka. F2 to całkiem rozsądna opcja jeśli sponsor dopisze (AT Kearney? Na początek czemu nie?!). Nie oszukujmy się, ta seria jest dużo słabsza od F3ES i nieco słabsza od WSBR - zatem przy nabraniu odpowiedniego doświadczenia można powalczyć o środek stawki - wtedy mogę śmiało powiedzieć, że Natalia 'się nadaję' i może zawojować wyższe kategorie wyścigowe. Próbować warto, zatem życzę powodzenia w realizacji planów i co najważniejsze PEŁNEGO SEZONU w F2, a jak nie to w innej przyzwoitej serii.
Jędruś
25.12.2009 03:12
Smutna ta nasza rzeczywistość. W piłkę nożną inwestuje się miliony a Natalia nie może znaleźć sponsora. Ja jej życzę wszystkiego najlepszego i tej posady w F2. Jak będę miał kiedyś pieniądzę to założę fundacje na rzecz rozwoju młodych kierowców z Polski.
bartekws
25.12.2009 02:24
No to życzymy sponsora i udanego pełnego sezonu! Fajnie by było zobaczyc Polkę w F2! Trzymam kciuki! Fajnie, że dziewczyna ma ambicję i jak można wywnioskowac z tego wywiadu jest inteligentna i ma dobrze w głowie ułozone ;) - może Jej się udac!
barteks
25.12.2009 01:08
Oby udało się z F2 :-)
rudyx
25.12.2009 11:21
Może coś z tego wyjść, bo kobitka wyjątkowo uparta.......i naprawdę poważnie mówiąca o wielu sprawach wyścigowych. Jednak nie tylko o wyścigach. Życzę dużo wytrwałości.Ciekawy wywiad.
marios76
24.12.2009 11:01
Powodzenia:) Panna jeździ i tak lepiej niż każdy z nas, zacięcie ma- próbuję wszystkiego- wykorzystuje każdą drogę... Ja w tym moge dopatrzyć sie samych pozytywów. Realia ustawią ją w odpowiednim miejscu przy odrobinie szczęścia której życzę, nie tylko z okazji świąt. Fajna, sympatyczna i inteligentna dziewczyna- to mnie nie martwi...Martwi mnie Grzegorz L. i beton w pzpn , martwi mnie beton w piłce ręcznej, nawet siatkówce, szkolenie młodzieży w naszym kraju żałosne w niektórych dziedzinach tragiczne... a tu wychodzi że w PZMocie też beton?? Nic się nie zmieniło przez kilka lat? Może pomyślą jak kilka talentów odejdzie jak bokser Dariusz M. walczyć pod flagą niemiec czy innego państwa- bo żal reprezentować TAKĄ ojczyznę! O boshe, wtedy była komuna i inne czasy, tyle że dla betonów nic się nie zmieniło(poza kasą)! Z okazji świąt życzę więc każdemu betonowi ze związków by skruszał, niech zrobi miejsce dla ludzi młodszych, nie uwikłanych i elastycznych... bo sport wszędzie jest pięknem a u nas niestety ciągłą walką, przeciw wszystkim- nie tylko rywalom! Nie zdążyłem przed północą, a chciałem życzyć by każdy beton przemówił ludzkim głosem- w wigilię przecież nawet zwierzęta mówią, więc nawet świnia... a betony? Ktoś słyszał? :)
Sanki
24.12.2009 07:21
Dobrze renegade, że mamy kogoś kto siedzi w tym po uszy ;)
renegade
24.12.2009 07:04
Oj Adasiu slabo znasz swiat motorsportu...
Adakar
24.12.2009 05:07
MinetaUrPIQUET, 24.12.2009 12:30 Spełnienia marzeń i wesołych świąt Natalko ;) Obyś znalazła bogatego sponsora ;) Życzenia TEGO typu , dla przedstawicielki płci pięknej ... brzmią dwuznacznie ... ;-) Po co na F2 sie porywać juz terez .. jak sie nie ma kasy ... najpierw niech nawet w jakieś Formule Renault albo jakiejś narodowej F3 pojeździ dwa-trzy sezony i ... NIECH COŚ WYGRA ... (mistrzostwa) , wtedy zaczna z Nią gadać. A nie skakanie z kwiatka na kwiatek ...
freddiemercury
24.12.2009 02:59
Fire, ciekawe jak wyglądały by jej pojedynki z Natachą Gachnang:)
KryS
24.12.2009 02:48
Przez cały sezon 2005 mieliśmy tyle problemów z polskimi sędziami, że podjęłam decyzję, że po tym sezonie już nie będę się ścigać w Polsce haha no tak w koncu Polska ! zal ;/
Dasqez
24.12.2009 01:14
Też chcę do F1, mogę?
Fire
24.12.2009 01:06
Mimo wszystko chciałbym oglądać Natalię w F2...
dmaot malach
24.12.2009 01:04
Natalio, życzę Ci miejsca w czołowym zespole F1 =)
Lukas
24.12.2009 12:57
Yurek - no fakt to jest wystarczający powód, żeby o tym nie marzyć :)
Jacobss
24.12.2009 12:42
W Kubicę też mało ludzi wierzyło....
Filek
24.12.2009 12:24
Fajnie. Życzę, aby marzenia się spełniły, wszystkie, te bliskie i te dalekie.
Yurek
24.12.2009 12:15
Tylko że do F1 chcą trafić wszyscy ścigający się w niższych formułach. Od marzeń do ich realizacji jest bardzo długa droga. Ale zobaczymy, chociaż ja bym był sceptykiem.
Damian375
24.12.2009 12:08
Powodzenia :-).
cobra
24.12.2009 11:34
Życzę spełnienia tego marzenia. :)
MinetaUrPIQUET
24.12.2009 11:30
Spełnienia marzeń i wesołych świąt Natalko ;) Obyś znalazła bogatego sponsora ;)
dz
24.12.2009 11:25
no to bardzo ci kibicuję w osiągnięciu celów!