Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Indie 2012

Indyjski epizod tym razem przed nami, i na szczęście Mistrza do teraz nie znamy.
29.10.1212:47
akkim
6961wyświetlenia

Indie 28.10.2012



Indyjski epizod tym razem przed nami,
i na szczęście Mistrza do teraz nie znamy,
są domysły, przypuszczenia, wszelakie rankingi,
podział skóry na niedźwiedziu i na tron castingi.

Ale temat, kto z koroną zawoalowany,
za to chyba sezon taki tak bardzo kochamy,
bo jest jeszcze niewiadoma a to łechce wiarę,
„Nie ten wygra, mój zasłużył - jeździ doskonale”.

Jestem ciekaw jak się sprawi ich zespół domowy,
czy się zjawi ktoś w garażu z nakazem sądowym,
czy też VJ się pokaże na ojczystej ziemi?
Czy jak u nas język prawa okaże się niemy.

Tor ciekawy, kompilacja Hermana Tilkego,
tak po trosze wzięte z tego i trochę z tamtego,
ale skoro Dziadek po świecie chce jeździć,
to i w liściu herbaty kazał coś wyrzeźbić.

Spojrzeć w rok ubiegły, w główne statystyki,
włos się może zjeżyć szybko na tamte wyniki,
bo tak patrząc na rozwój dzisiejszy Red Bulla,
to Sebek - tak myślę- znowu nam pohula.

Tak zaczynam obserwację w smogu nad New Delhi,
wierzę, że tę „mgłę” rozgonią jeszcze do niedzieli,
tor „zielony” - jak to mówią - lany asfalt w dżungli,
widzów deko, nie uświadczysz rano nawet kundli.

Jest zagrywka damską rączką, trening dla trzeciego,
można było wprost powiedzieć, skąd pomysł, dlaczego?
Sauber wrzucił nam intrygę w jubileusz Bonda,
Perez miał być ciężko chory, chociaż nie wygląda.

Ku rozpaczy antyfanów Sebek jest na czele,
Oni nie chcą by ten „Palec” był w górze w niedzielę,
ale dzisiaj ciągle widać - złapali rytm jazdy,
wbrew Ich woli ma niestety bliżej trzeciej gwiazdy.

Ferki mocno gonią Byki, choć Filip ciut odstał,
ale mieści się w sekundzie, dziś już jazda prostsza,
zaś Lewisa zespół niszczy, powód prosty, gładki,
taki wniosek można wysnuć z „polsatowskiej” gadki.

Test następny, więcej widzów, ale co się kroi?
Większość tych, co pokazują sami mundurowi,
to przez Ferkę, myślę sobie, to przez nich te skutki?
I już widzę, jest na nosie flaga zbrojeniówki.

Alibaba znowu w akcji, on i rozbójnicy,
okradają innych z marzeń - najlepsze wyniki,
jak ten Newey to ukrywa, jak robi te cuda,
co na prostych bolid traci na krętym odkuwa.

Wyleczyli w piątek pięknie wszelką konkurencję,
popołudniu kilka ekip będzie mieć zajęcie,
cztery starty pozostały z każdym szansa znika,
czy Ferrari - jak muletą - zwabi, zadźga Byka?

Trening trzeci i co widzę? Jest VJ na torze,
niczym gwiazda pośród mediów i w niezłym humorze,
wisi ponad dwa miliony, gdyby Ktoś chciał wiedzieć,
żeby tak ze dwa tysiące już by poszedł siedzieć.

Jestem ciekaw czy McLaren wrzuci Lewisowi,
nowe graty na rok przyszły z zamiarem testowym,
oczywiście w tajemnicy, by ten nic nie wiedział,
choć jak sprawa się wydała to może się nie dać.

Jak zacząłem w piątek pisać rzecz nie była pewna,
lecz zaklinać rzeczywistość? Byłbym chłopcem z drewna,
Red Bull rządzi i w sobotę, wszystkich wkoło pierze,
w tym sezonie po raz trzeci Newey wszystko zbierze.

Dominują w każdym calu powróciło stare,
pozostaje już przypadek, to malutkie, „ale”,
Ferki nie ma na tę chwilę, Lotus i McLaren
wciąż próbują, jednak tracę na cud wielką wiarę.

Zaczynają mały wyścig o miejsca na starcie,
za godzinę się wyświetli, co me słowa warte,
„Antyfani” wszech pokoleń, pewnie Was zaboli,
ma czym jechać i potrafi, choć wbrew Waszej woli.

Wyświetlili moje słowa obydwaj z Red Bulla,
bez przypadku nikt z tych czterech niczego nie wskóra,
nie pomoże i współpraca kierowców z Ferrari,
tytuł ALO jak dom z kart stu dzisiaj się zawalił.

Podzieli między sobą dwie pierwsze lokaty,
na początku, kto tak stawiał byłby dziś bogaty,
na trzeciego przytulili do siebie Lewisa,
on do walki zawsze skory, więc i jest pokusa.

Ale wyścig to już inna odsłona weekendu,
zatem trudno już przesądzać właśnie z tego względu,
bo po starcie jeszcze wszystko może się odmienić,
jak pogoda - w kilka godzin - zima na jesieni.

Trzy zespoły w pełnym składzie, reszta ma po jednym,
Lotus, Sauber, Williams z Mercem i nie chcę być wredny,
ale wyszła klasa teraz, co można bez auta,
kto potrafi tym, co dostał pojechać bez farta.

No i wyścig, jaki wyścig? Konkurs na guziki,
kto ma prędkość pstryk i proszę są lepsze wyniki,
beznadzieja, co nie zmusza do prawdziwej walki,
a po wała są skrzydełka ? Ten cud nie z mej bajki.

Vettel wygrał, może Newey, tak bardziej pasuje,
chyba mamy po mistrzostwach tak widzę, tak czuję,
Fredek drugi, trzeci Webber, co skończył bez kersu,
i to tyle o „wyścigu” w moim pseudo-wierszu.

Sebek - „Tak blisko”
Fredek - „Gonić marzenia”
Marek - „Bodyguard”
Lewis - „Biorę swoje”
Filip - „Byle doczekać”
Mistrzu - „Żegnam się”
Kimi - „Brak sił”
P.S.
Jestem ciekaw, co u Roba znów bez śladu znika,
gdzieś się ukrył i zakisił, znana mi technika,
czym zaskoczy po tej ciszy? Jaki plan przedstawi?
Grunt to jeździć, co pomaga i czym tak się bawi.

KOMENTARZE

2
konradosf1
29.10.2012 08:37
będzie czempion, a go nima smutna ta teza akkima, może jednak z prądem szpula puści z dymem plan redbulla, liczę na to powiem szczerze w Ferdynando mocno wierzę, coby Helmut uśmiech zgasił widok fajny to mi pasi :D
marios76
29.10.2012 03:30
Pseudo wiersze , rymowanki- dzisiaj stanę z Tobą w szranki! Nie by wygrać, trudna sprawa, ale komentarz jest i w tym zabawa. Piszesz Wieszczu: po mistrzostwach- za brak wiary karą chłosta... ;) Weź z Alonso przykład Druhu, i się nie łam- nie jest krucho! Ferdek mówi, że powalczy że jest szansa być o tarczy, Red Bull jest ostatnio szybki, sprawił Newey znakomity. Vettel w górze z palcem kończy, lecz czy sezon tak zakończy? Ja poczekał bym z osądem, gdy awaria będzie z prądem... Czy to KERS, czy alternator, chcę zobaczyć co on na to? Czy pozbiera się do kupy, może błąd popełni głupi? Sprawa mistrzostw jest otwarta, póki jest na torze walka, na niedźwiedziu skóry nie dziel, bo zostało kilka niedziel! Tu bym skończył me wygłupy, bo już w kuchni leją zupy, ciężko składać rymowanie zaraz będzie drugie danie:) Co tu robi żarcie w tekście, nawet się tłumaczyć nie chce, lecz wtrącę krótko, by nie było udręką koniec sezonu, na torcie będzie wisienką!