Button: Ostatni przejazd dał przełom

Anglik uważa, że okrążenie wykonane pod koniec sesji odbyło się bez problemów
02.02.1520:50
Łukasz Godula
2973wyświetlenia

Jenson Button uważa, że nie ma powodów do alarmu w McLarenie po problematycznym starcie testów z Hondą. Mistrz świata z 2009 roku uważa, że poczyniono progres pod koniec dzisiejszego dnia.

Brytyjczyk i jego partner, Fernando Alonso przejechali zaledwie po sześć okrążeń w pierwszych dwóch dniach testów w Jerez z powodu problemów z nowym silnikiem Hondy. Wczoraj ekipę trapił problem z czujnikiem, a dzisiaj nieokreślony kłopot z jednostką napędową. Jednak McLaren jest zadowolony z faktu, że Button był w stanie przejechać okrążenie bez problemów w końcówce sesji, co podniosło nadzieje przed wtorkowymi jazdami.

Nie był to najłatwiejszy start sezonu, jednak wiemy, że jest to bardzo skomplikowana jednostka napędowa - powiedział Button. Zajmiemy się tym i w kwestii dzisiejszych problemów wykonaliśmy ostatni przejazd w deszczu, by zrozumieć problem i mamy nadzieję na zdecydowanie bardziej produktywny dzień trzeci i czwarty.

Najlepszy czas McLarena i liczba okrążeń jest jak na razie gorsza od osiągnięcia Red Bulla gdy zaczynał zmagania z kłopotliwą jednostką Renault 12 miesięcy temu. Jednak Button ciągle uważa, że biorąc pod uwagę jak Red Bull się podniósł i wskoczył na podium w pierwszym wyścigu w Australii przed dyskwalifikacją, ciągle może czuć się komfortowo.

Popatrzymy gdzie Red Bull był na pierwszych testach w zeszłym roku i nawet na ostatnich w Bahrajnie, a potem zakończyli pierwszy wyścig na drugim miejscu - powiedział Anglik. Zawsze wiedzieliśmy, że pierwszy test będzie trudny, zawsze tak jest. Nie jest tak łatwo jak w przeszłości, gdy montowało się silnik i od razu starało się przejeżdżać kilometry. Teraz mamy bardzo kompleksowy system. Mieliśmy kilka problemów, które byliśmy w stanie rozwiązać. Jutro zobaczymy co z tego wyjdzie.

KOMENTARZE

6
Gangster
04.02.2015 10:58
No właśnie wiem, że tam pracują bardzo inteligentne osoby i dziwię się dlaczego niedopracowanym bolidem jadą na testy?? Jak ja jadę do klienta aby robić zdjęcia to najpierw się przygotowuję. Wcześniej jadę obejrzeć scenerię, porobić kilka zdjęć próbnych dobrać odpowiednie ustawienia żeby później nie było niespodzianek i wszystko poszło zgodnie z planem. Oni wydają setki milionów i przyjeżdżają na trening na żywioł. A może dzisiaj uda się coś pojeździć. No bo jak to można inaczej nazwać jak pierwszego dnie jeżdżą 6 kółek. Ba nawet nie mogą wyjechać z garażu bo coś tam nawaliło i tak 4 dni. Nie ważne czy to jest nowy silnik. Jeszcze zrozumie jak by to się stało po kilkunastu okrążeniach ale tutaj. No nie no sorry ale takiej sytuacji nie rozumiem. To chcecie mi powiedzieć, że w fabryce na kompletnym aucie wszystko działało przez kilkadziesiąt godzin a tutaj nawet jednej nie da rady pojeździć?? Pewniej przeciwne drużyny sabotują i ciągle coś uszkadzają.
Lukas
03.02.2015 03:35
Myślisz, że pracują tam debile, że nie wpadli na tak genialny pomysł?
Gangster
03.02.2015 02:55
@UP No i tu się nie zgadzamy. To nie można połączyć silnika z autem w fabryce i niech sobie pochodzi?? Walnąć go na rolki, przyczepić linami i tak jeździć kilka dni. Na pewno większość problemów było by rozwiązana a tak to zamiast testować inne rozwiązania (jak to nazwali innowacyjne) to siedzą w garażu i naprawiają ciśnienie paliwa lub inne "drobnostki".
rno2
03.02.2015 09:54
@Gangster Nie, to tylko pokazuje jak skomplikowane są obecne bolidy i jednostki napędowe. Niestety na hamowni takie rzeczy nie wyjdą. Dopiero po połączeniu bolidu z silnikiem wychodzą takie problemy. Ale już dzisiaj jest dużo lepiej - Alonso ma na koncie kilkanaście okrążeń.
Gangster
03.02.2015 09:19
Ja takiego czegoś nie rozumiem. Wiedzą, że auto jest nowe, silnik robi pierwsze kilometry i mają problem nawet z wyjazdem z boksów?? Przecież takie sprawy załatwia się na hamowni w fabryce a tutaj ewentualne przypadki naprawia się ale po przejechaniu kilkuset km a nie 5. Dla mnie to jest kompletnie nie przygotowanie się.
kabans
02.02.2015 11:13
warto też dodać że czas był imponujący