Hamilton: Grand Prix Chin okazało się dla mnie katastrofą

Brytyjczyk potwierdza, że musi szybko poprawić swoje osiągi jeśli chce walczyć o piąty tytuł.
15.04.1811:19
Nataniel Piórkowski
3612wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton przyznał, że musi powrócić na wyższy poziom osiągów po bardzo frustrującym weekendzie w Szanghaju, który określił mianem katastrofy.

Urzędujący mistrz świata, który ukończył Grand Prix Chin na czwartym miejscu, nie ukrywa, że on sam i jego strona garażu Mercedesa muszą powrócić na wyższy poziom - w przeciwnym wypadku jego szanse na walkę o piąty tytuł będą malały z każdym kolejnym wyścigiem.

Znajdowałem się na ziemi niczyjej. Nie miałem tempa. Próbowałem tylko trzymać w garści to co miałem. Mamy przed sobą wymagającą walkę, zwłaszcza ja. Zespół również, bo póki co spisujemy się poniżej oczekiwań. Wczorajsza i dzisiejsza rywalizacja okazały się dla mnie katastrofą, więc postaram się temu zaradzić i wrócić na normalny poziom osiągów. Inaczej stracimy więcej cennych punktów. Dzisiaj skorzystaliśmy na kilku incydentach, do jakich doszło przed nami. To one utrzymały nas w walce.

Z opinią Hamiltona zgadza się szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff. Nie byliśmy w wystarczająco dobrej formie. W trakcie tego weekendu byliśmy trzecim lub czwartym zespołem stawki. Nie chcemy być trzecim lub czwartym zespołem stawki. Musimy się pozbierać.

Sądzę, że Valtteri zasłużył sobie na zwycięstwo. Miał dobry dzień, pojechał świetny wyścig. W pierwszych rundach tego sezonu szczęście nie stoi jednak po naszej stronie. Dziś było podobnie. Z naszej perspektywy samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor w złym momencie. Red Bullowi nie zabrakło odwagi, aby ściągnąć obu swych kierowców po nowe opony. Sądziliśmy, że ważniejsza jest pozycja na torze. My popełniliśmy błąd, oni rozegrali to tak jak trzeba i zasłużyli na wygraną - dodał.

KOMENTARZE

10
al_bundy_tm
17.04.2018 12:00
To co ma powiedzieć Vettel i Ferrari, że o Ich strategach nie wspomnę... "Piękna katastrofa" - przecież to był Ich najsłabszy wynik od czasu zderzenia się w zeszłym sezonie. Nawet Kimi na podium nie miał czego świętować i jako jedyny nie lał się szampanem. Nawet nie wiem czy go spróbował, a to już świadczy o nieimprezowym nastroju.
derwisz
16.04.2018 06:37
Prawda jest taka, że stratedzy Mercedesa wciąż w kiepskiej formie. Spaprali Lewisowi kolejny wyścig.
mariusz0608
16.04.2018 04:34
W mercedesie zeszłoroczny samochód nazwali "kapryśna diva". Ciekawe, jak nazwą tegoroczny ? "Wredna dziw.a" ...:)))
Pro-Skill
15.04.2018 07:17
A wystarczyło zjechać na pitstop razem z RBR i mogłoby być nawet zwycięstwo. P2 spokojnie tylko że Mercedes jak zwykle zawalił ze strategią u niego.
tcx
15.04.2018 02:53
Prawda jest taka, że gdyby ominąć zdarzenia losowe, to HAM byłby co najwyżej na 4. miejscu. Jechał po prostu słabo. Gorzej niż VET, RAI, BOT.
mich909090
15.04.2018 10:27
@bonafide Faktycznie miał farta w Bahrajnie (wymiana skrzyni), a w Australii z VSC gdzie Vettel jechał po 3 miejsce, a Hamilton po 1 czyli zysk Vettela to było 17 pkt, Lewis stracił 7, a Vettel zyskał 10.. Hamilton i tak zje Bottasa na przestrzeni sezonu. Ogólne Hamilton ma trudniej bo np. w Ferrari juz przy 3 wyścigu pokładają Raikkonena po to by blokował Bottasa. W Mercu nie ma takiego podziału.
bonafide
15.04.2018 09:56
Hamilton w "formie"..coraz gorsze starty i tempo. Szczególnie w tym pierwszym aspekcie Bottas go zjada. Oby tak dalej..i te ciągłe narzekania przez radio..a wszyscy psioczą na Seba. Fart tydzień temu, fart dzisiaj z czwartym miejscem..szkoda.
Tetracampeon
15.04.2018 09:36
Lewis nie jest w beznadziejnej sytuacji, przed nim jeszcze bardzo długa droga. Trzymam kciuki. Bardzo się cieszę, że Mercedes objął prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów. :-)
Malineusz
15.04.2018 09:28
Na razie nie jest tak kolorowo jak sie wydawalo, ze bedzie, ale wierze, ze Lewis juz za 2 tygodnie wróci mocniejszy. Merc ma sporo do poprawy, ale sezon jest długi i wiem, ze moze byc tylko lepiej.
mich909090
15.04.2018 09:23
Koniec końców 8 pkt odrobione w ten fatalny weekend :D Tempo Merca nie było takie złe w wyścigu. Byli ma równi z Ferrari. Później wiadomo, że nie było szans utrzymać się przed Bykami na nowym ogumieniu.