LiGNA: Grand Prix Japonii - wypowiedzi kierowców

Wypowiedzi kierowców po wyścigu na torze Suzuka
14.04.0813:40
Rubiq
1639wyświetlenia
Dane toru


Suzuka Circuit
Lokalizacja: Suzuka, Japonia
Długość toru: 5,807 km
Liczba okrążeń: 26
Pełny dystans: 150.982 km


Lap chart

Pokaż wykres serwera

Komentarze prasowe

LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy prasowych zespołów.

CrowF1 Team

Jacek "Crow" Grala - Kwalifikacje poszły prawie po naszej myśli. Mówię "prawie", ponieważ pod koniec sesji, gdy zjechałem na wymianę opon i dotankowanie, awarii uległa pompa paliwowa. Odmierzona przez nią ilość paliwa nie starczyła na wykonanie jednego szybkiego okrążenia przez co straciłem z pewnością pole position. Dostałem tą informację przez radio po czym nakazano mi oszczędzanie silnika i hamulców. Jeśli chodzi o wyścig to był najciekawszy w sezonie. Nie dość, że ważyły się na nim tytuły mistrzowskie, to sam jego przebieg był bardzo emocjonujący i widowiskowy. Start był bardzo spokojny i oprócz nagłego hamowania Rubiqa i niewielkiego kontaktu nic się wokół mnie nie działo. Utrzymywałem spokojne i równe tempo z pewną rezerwą, którą miałem uruchomić po pierwszym tankowaniu. Zmorą tego wyścigu był dla mnie damian1812, który ociągał się dwukrotnie w tym samym miejscu na torze z zastosowaniem się do przepisu kryjącego sie pod niebieską flagą. Były to sytuacje na tyle niebezpieczne, że musiałem zwalniać i uważać na jego manewry aby nie doprowadzić do kolizji. Później znowuż MITSUBISHI_GT popisał się wyjazdem na niebieskiej fladze z pobocza prosto pod moje kola na ostatniej szykanie doprowadzając do kolizji. Doznałem niewielkich uszkodzeń zawieszenia, ale na tyle znaczących, że bolid zaczął sie niestabilnie zachowywać w zakrętach i na dohamowaniach tracąc tym samym pierwsze miejsce.

Radek "Kojot" Bogusz - Wyścig choć zaczął się wspaniale skończył się dla mnie praktycznie po pierwszym pitstopie. Popełniłem błąd zbyt szybko wjeżdżając na pas serwisowy i nałożono na mnie karę przejazdu przez boksy. Po ponownym zjeździe do boksów wyjechałem na 5-6 pozycji i natychmiast wziąłem się do odrabiania straty, jednak błąd, wypadnięcie z toru i dzwon w bandę tuż za prostą start meta, skutecznie ostudziły zamiary. Po kolejnych okrążeniach dogoniłem przeciwnika i znów na tym samym zakręcie kolejny mocny dzwon po którym straciłem spojler i uszkodziłem oponę. Po kilku perturbacjach dotoczyłem się do boksu i zatankowałem niemal pod korek z nadzieją że uda mi się zdobyć choć jeden punkt. Na tor wyjechałem na 11 pozycji i do samej mety udało się awansować na 7 lokatę. Mimo wszystko kilka punktów dla zespołu udało się zebrać. Mam nadzieje że w Brazylii pójdzie mi znacznie lepiej.

CrowF1 Team Plus

Rafał "Boryz" Kapa - Był to bardzo emocjonujący wyścig. Jak widać po wynikach końcowych nawet czołowi kierowcy mieli wielkie problemy. Qual przeszedł bardzo pomyślnie mimo kłopotów, niestety wstrzeliłem się w tłum na torze i ciężko bylo wykęcić dobry czas. Poświęciłem się więc wypalaniu paliwa by pod koniec zrobić dwie szybkie czasówki. Niestety podczas pierwszej koszmarny błąd i do ostatniego możliwego okrążenia podchodziłem z wielkim stresem. Mały błąd, pewnie strata ok. 0,2 sekundy, ale pozwoliło mi to na uzyskanie wysokiego 6 miejsca. Start dobry, niestety duża ilość paliwa spowodowała, że traciłem pozycje. Nic, dotrzymalem do drugiego stinta i spotkałem się z Rubiqiem. Od tego momentu zaczął się właściwie wyścig. Walczyliśmy nieprzerwanie do wizyty w boxach. Spotkaliśmy sie tam razem, moi mechanicy szybciej mnie obsłużyli i wylądowałem przed nim. Niestety problemy spowodowane przez dublowanego przez nas Mitsubishi_GT sprawiły, że zaraz straciłem te pozycję. Potem przez cały 3 stint próbowałem wyprzedzić ale żaden z manewrów sie nie udał. Na ostatnim okrążeniu juz odpuściłem bo opony nie pozwoliły. Podsumowując, najlepszy wyścig sezonu! Jednocześnie muszę wyrazić żal spowodowany nieukończeniem wyścigu przez Sadka, bo również był w bardzo dobrej formie. Powoduje to że ostatni wyścig będzie ciężką walka o 3 pozycję w klasyfikacji konstruktorów i czeka nas ciężki okres przygotowawczy.

DeTomaso

Sebastian "ICEman" Ławrowski - Po nieudanej sesji kwalifikacyjnej nikt w zespole nie wierzył że w wyścigu możemy cokolwiek osiągnąć, okazało się jednak ze przeciwnicy popełniali większe błędy które w prosty sposób zostały wykorzystane na naszą korzyść i tak udało nam się odnieść pierwsze upragnione zwycięstwo w tym sezonie z czego bardzo się cieszymy. Niestety radość została nieco przyćmiona pechem RafaeLa który miał problemy z elektronika, tuż po rozpoczęciu okrążenia formującego jego bolid odmówił posłuszeństwa, niestety awaria okazała się tak poważna, że bolid musiał zostać zepchnięty do garażu.

Hiper BMW F1 Team

Alex "Bioly74" Radomski - Kolejny frustrujący wyścig. Zupełny brak koncentracji, który przełożył się na masę błędów i bardzo dużą stratę czasową. Do tego jechałem cały wyścig z uszkodzonym zawieszeniem po stłuczce na szykanie podczas 1 okrążenia. Mam nadzieję, że w Brazylii pójdzie mi o wiele lepiej.

Alpinestars - Kronos Virtual Team

Robert "Master" Malinowski - Startowałem z 7 pola. Na starcie Sadek się trochę powpychał, lecz sądzę że innego wyjścia nie miał. W F1 ma się przeciwników z tyłu i z przodu. Wyjechałem na pobocze. Po chwili znów wróciłem na tor. Po kilku okrążeniach byłem w czołówce. Przez połowę wyścigu trzymałem się przy Icemanie. Miał o wiele szybszy bolid na prostych więc nie mogłem go wyprzedzić. Na zakrętach nie było to możliwe. Dojechałem 3 i bardzo się cieszę

Mitsubishi Ralliart Team

Krzysztof "Powolniak" Schabek - Wyścig fatalny do tego stopnia, że zaczynam wierzyć w magię 13-tki. Na starcie otrzymałem kilka kopniaków od Kojota, po których uszkodzeniu uległo tylne zawieszenie. Później popełniłem błąd w jednym z zakrętów, zakończony spotkaniem z bandą. Samochód został mocno pokiereszowany i od tej pory w zasadzie toczyłem się po torze, bo jazdą tego nazwać nie można. Czasy robiłem tragiczne. Mimo to pewnie zająłbym jakieś w miarę wysokie miejsce, gdyby nie kamikadze Master. Po jego efektownym manewrze dalsze kontynuowanie jazdy okazało się niemożliwe i zmuszony byłem się wycofać. Po wyścigu okazało się, że zdobyłem właśnie mistrzostwo, bo Kojot miał również pecha, lecz muszę przyzanać, że styl w jakim to uczyniłem nie był dzisiaj zbyt efektowny.

VAG F1 Racing Team

Mikołaj "Miczek" Rudziński - Ehh.. znowu pech i głupota Początek wyścigu to dla mnie spadek na jedno z ostatnich miejsc. Z przodu było spore zamieszanie i aby uniknąć zderzenia z jednym z Williamsów kręcących sie po torze byłem zmuszony ominąć go poboczem. Potem walka z Biolym i na 6 okrążeń przed metą zdarzyło się nieszczęście. Powolniak, który najprawdopodobniej zaspinował przed szykaną wracał na tor a ja nie zrozumiałem jego intencji i niestety doszło do dosyć mocnego zderzenia. Zniszczenia w bolidzie były na tyle silne, że nie byłem w stanie obronić 8 pozycji. Niestety dwa punkty możliwe do zdobycia przepadły ale mam nadzieje, że w Brazylii szczęście nam dopisze

Jan "Yankess" Obratański - Lajf is brutal and ful of zasadzkas. Dzisiaj zasadzką był Sadek. Najeździłem się tyle, ile Vettel w Auststralii. Jestem tak szczęśliwy, jak Kubica po wypadku z Nakajimą.

STR Shadow

Michał "Rubiq" Lebioda - Kwalifikacje nie do końca poszły po mojej myśli - dzisiaj był jeden z wyścigów, w którym mogłem walczyć o PP. Tłok na torze podczas ostatnich okrążeń kwalifikacyjnych jednak trochę mi przeszkodził, ale cóż - P3 też nie jest złe. Spodziewałem się, że będzie mi bardzo trudno obronić pozycję na starcie z powodu sąsiedztwa 2 McLarenów, w których zasiadali Kojot i Crow. Jednak start wyszedł bardzo dobrze, utrzymałem swoją pozycję na T1. Na dalszej części okrążenia zbliżyłem się na odległość kilkunastu metrów do Kojota i Powolniaka. I wtedy przyszedł feralny moment - podczas hamowania do szykany musiałem uciekać do wewnętrznej, co spowodowało spina i utratę 4 pozycji. Potem wyminąłem Powolniaka, który miał wyraźne problemy i zacząłem zbliżać się do dwójki ICEman - Master, która toczyła ze sobą bój o pozycję tuż za podium. Niestety, moją pogoń przerwał damian1812, który najwyraźniej nie miał najmniejszej ochoty mnie przepuszczać i musiałem z nim walczyć. Wyścig tak naprawdę rozpoczął się jeszcze raz w momencie, kiedy Boryz wyminął mnie w boksach - wyprzedziłem go podczas dublowania innego kierowcy. Przez cały III stint Boryz siedział mi na tylnym spojlerze, atakując średnio 2 razy na okrążenia - a to chowając się w moim cieniu aerodynamicznym, a to opóźniając hamowanie. Walka była świetna i na długo zostanie z mojej pamięci. Podsumowując - P4 nie jest złe, ale gdyby nie problemy na początku wyścigu mógłbym walczyć o dużo, dużo więcej.[/b]

KOMENTARZE

2
Rubiq
14.04.2008 07:34
Albo nie dostałem, albo w ferworze wczorajszego zamieszania z nagłym wysypem komentarzy skasowałem, albo jeszcze coś innego. W tej chwili w skrzynce nie mam nic, możesz wysłać go jeszcze raz - na pewno go dodam.
ICEman
14.04.2008 06:57
wysłałem na PW do Rubiqa mój komentarz po wyscigu, ale go nie widze ?