Theissen: Heidfeld przezwycięży problemy

"Musimy wspólnie pomóc mu poradzić sobie z tą sytuacją tak szybko, jak to możliwe"
27.05.0817:49
Marek Roczniak
4566wyświetlenia

Szef BMW Motorsport - Mario Theissen ponownie stanął w obronie Nicka Heidfelda i twierdzi, że jest spokojny o to, iż Niemiec wkrótce przezwycięży problemy z rozgrzewaniem opon, pomimo najgorszego od blisko dwóch lat występu w kwalifikacjach w ostatni weekend.

Jeśli chodzi o kwalifikacje, to Nick ma ostatnio spadek formy. Teraz musimy wspólnie pomóc mu poradzić sobie z tą sytuacją tak szybko, jak to możliwe. Ma znaczące problemy z rozgrzaniem opon do odpowiedniej temperatury na szybkie okrążenie. - powiedział Theissen oficjalnej stronie zespołu BMW Sauber.

Podczas gdy Robert napotyka tylko czasem objawy takich problemów, o tyle Nick ma z tym ogromne trudności. To jest sytuacja, którą obserwujemy przez cały sezon. Jednakże gdy tylko jego opony są rozgrzane, problem znika. Nick w pełni zagłębia się w technologię i kontroluje sytuację. Wspólnie z inżynierami przeanalizuje wszystkie kwestie. Mam nadzieję, że uda mu się szybko znaleźć przyczynę. Musimy zbadać, czy jest jakiś czynnik, który stanowi większy problem dla Nicka niż dla Roberta, co będzie wymagało wielu usprawnień.

Pewność Theissena, że Heidfeld w końcu poradzi sobie z obecną sytuacją wynika z tego, że w 2007 roku Robert miał podobne problemy i wtedy udało się znaleźć na nie lekarstwo. Nick wróci na drogę sukcesu, jesteśmy w pełni świadomi jego konkurencyjności. Często widziałem go, gdy był pod presją i dobrze się wówczas prezentował. Wiem, że posiada to coś, co potrzeba, aby poradzić sobie z presją i zająć się technologią. To dwa najważniejsze czynniki, aby uporać się z problemem.

Źródło: BMW-Sauber-F1.com

KOMENTARZE

11
rafaello85
30.05.2008 07:40
Skoro teraz Nick ma problemy z rozgrzewaniem opon to co będzie za rok?
jędruś
28.05.2008 07:25
Bardzo mądrze prawi Mario . Nie wytyka na nikogo paluchem . Ile razy Robert w tamtym roku miał problem z oponami . Jednak ostatecznie je przemógł . Według mnie podobnie będzie z Heidfeldem . BMW to wielki , wspaniały zespół który z pewnością się z tym upora . Heidfeld jak na razie ma bezpieczną posadę , gdyż na jego miejsce może przyjść tylko jakiś inny Niemiec - Rosberg ma kontrakt z Williamsem na 2009 i jest zadowolony , Glock już jeździł w BMW ale ma wiele do udowodnianie w Toyotcie i musi zacząć zdobywać punkty, Vettel też był w BMW , ale ma kontrakt do 2010 z Red Bullem , Sutil ??? Hmmm ... BMW nie chciało by raczej kierowcy z dna stawki , który poza fenomenalnym wsytępem w Monako jeszcze nic w F1 nie udowodnił , choć wszystko jest jeszcze możliwe . Jest jeszcze Alonso , ale ten z braku pewności formy Renault i BMW pewnie pozostanie u Flavio . Jego bardziej ciągnie do Ferrari niż do BMW . Heidfeld musi się jednak z tym uporać do mniej więcej września . Wtedy rynek ogórkowy wkracza w decydującą fazę . W przyszłym roku slicki + prawdopodobnie brak koców grzewczych pogorszyły by jego sytuację . Wtedy mógły się już całkowicie zgubić . Trzyba czekać i obserwować jego postępy . Jak na razie jest fatalnie w kwalifikacjach i wszystko zmierza w złym kierunku a on notuje raczej regres formy w kwalu . Choć na rogrzany oponach potrafi wykręcić najszybsze kółko , co pokazał w Malezji .
nickolas
28.05.2008 06:21
...ciekawe jaka jest szansa ściągnięcia z powrotem Vettela? Skoro został jedynie wypozyczony, to po szukać innych: Rosberga czy Sutila? ps. mimo że Nickowi nie idzie to i tak jemu i Robertowi kibicuje, w końcu w Sauberze lat temu...kilka pokonał Raikonena i na pewno nie jest przeciętnym zawodnikiem (co oznacza że Ferrari też mógłby być mistrzem)
Adam1970
28.05.2008 03:42
Jeśli HEI nie rozgrzeje opon również do Monako w roku 2009 to dopiero wtedy Mario nie podpisze z nim kontraktu. Wcześniej to niemozliwe. Oczywiście to tylko moja opinia. Mario to nie Flavio, który już groziłby palcem.Jeśli na miejsce HEI przyszedłby inny Niemiec np.ROS lub SUT to doktor byłby w komfortowej sytuacji. Nie oszukujmy się- to dla NICH bardzo ważne aby mieć swego w zespole i oby nie zamienili wcześniej Kubicy... A pana Mario bardzo szanuję,wykazał się imponującym podejściem psychologicznym do Roberta i życzę aby mógł być zadowolony z wyników Nicka. Czego sam sobie życzę. Oczywiście Nick tuż za Robertem ;)
Witek
27.05.2008 08:37
Amen!!! :-)
Yezhik
27.05.2008 08:17
Uważam, że dr.Theissen ma świetny zespół, w którym równie mocno potrzebuje Roberta, jak też i Nicka. Z pewnością woleliby, aby to niemiecki kierowca był przyszłością tego zespołu, ale...to w końcu BMW Sauber dało Robertowi szanse pokazania sie w F1. Oby dalej rozwijali się w takim tępie, a być może już w następnym sezonie, to pozostali kierowcy będą aspirowali do występów w BMW Sauber...Historia pokazuje, że losy takich zespołów, jak Ferrari, McLaren, czy WIlliams są zmienne, jak sinusoida - raz na szczycie, a innym razem w ogonie... Trzymam kciuki, za Roberta, dr.Theissena oraz Nicka i mam nadzieję, że stworzą silny zespół - tak jak kiedyś Senna, Berger i McLaren:-)
kidmaciek
27.05.2008 07:29
Oby szło lepiej Nickowi, ale nie za dobrze :E A co do tego podejścia Theissena do Roberta, to ja myśle że on nie chce Kubicy zachwalać, żeby ten nie spoczął na laurach, no ale myśle że Robert i tak by tego nie zrobił, więc Mario poprostu dmucha na zimne ;d
Pussik
27.05.2008 06:57
Jak to robert powiedział... zwalić wszystko na opony jest najprościej. W 2007 jego problemy też zasłaniali zmianą opon. A przecież w 2008r kostrukcja sie nie zmieniłą (poza supermiekka mieszanka, uzywana tlyko w monaco).
Witek
27.05.2008 06:11
Eee tam! Lepiej skupcie się na bolidzie! NICK THE [ciach]! Przeklinanie po angielsku to też przeklinanie i także nie jest u nas mile widziane.
boSS
27.05.2008 04:17
Nie wiem czy nie poprawiej by było napisać: "występu w kwalifikacjach" zamiast "na kwalifikacjach" bo to jakoś chyba nie po naszemu; moze być występ na dachu np. :) A Nikusiowi może teraz być coraz ciężej - szczególnie podczas tego jednego okrążenia w kwalifikacjach - będzie sobie myślał: "muszę go pokonać, muszę!", no i będzie się bał, że jak znowu sknoci sprawę to w końcu doktorek się zdenerwuje... jest przecież tylu kierowców i to nawet z Niemiec... więc nie widzę problemu, żeby dostał laka jak tak dalej będzie śmigał:) Poprawione, dzięki.
sisiorex
27.05.2008 04:13
Mario jest świetnym psychologiem, Robert też miał problemy (co prawda z nie swojej winy, ale nigdy go nie krytykował). Jakoś z dystansem się wypowiada ostatnio w kontekście Roberta i jego dobrej jazdy, może jest to spowodowane jak ktoś tutaj wspomniał ,,dostał propozycję od Ferrari''. Ale jak dla mnie to irytacja że sobie grał w pokera z Berniem i Flavio ;P