Coultharda czeka obniżenie pozycji startowej w Malezji
W bolidzie Szkota tuż po przekroczeniu linii mety nastąpiła wczoraj awaria silnika
13.03.0610:58
749wyświetlenia
Nie dość, że wczorajszy wyścig o Grand Prix Bahrajnu okazał się niezbyt udany dla Davida Coultharda, to jeszcze tuż po przekroczeniu linii mety w bolidzie kierowcy Red Bull Racing nastąpiła awaria silnika Ferrari V8.
Gdyby wydarzyła się ona okrążenie wcześniej, Szkot miałby prawo do wystartowania w kolejnym wyścigu z nowym silnikiem i bez żadnej kary. Jednakże wymiana silnika po ukończeniu jednego wyścigu z cyklu (każda jednostka napędowa ma wytrzymać dwa GP z rzędu) jest równoznaczna z obniżeniem pozycji startowej do kolejnego wyścigu o 10 miejsc.
"To dosyć duży cios dla mniejszych zespołów", powiedział Coulthard agencji PA. "Wszyscy rozumieją, dlaczego przyznawana jest ta kara, ale nie dla wszystkich ma ona takie same konsekwencje. To tak jakby klub Chelsea stracił jednego zawodnika - gra w dziesiątkę nie będzie dla nich takim problemem jak dla mniejszego klubu".
"Myślę, że musimy pogodzić się z tym, iż dwa pierwsze wyścigi sezonu będą dla nas dosyć trudne. Potem przeprowadzimy testy w Walencji i mam nadzieję, że będę po nich lepiej dogadywał się z samochodem. Szczerze mówiąc tutaj (w Bahrajnie przyp. red.) po raz pierwszy zacząłem tak naprawdę poznawać ten samochód".
Źródło: F1Racing.net
KOMENTARZE