Rajd Wielkiej Brytanii chce urzymać status finałowej rundy WRC

Chęć przejęcia ostatniego miejsca w kalendarzu otwarcie wyrażają organizatorzy Rally Australia.
22.09.1420:35
Nataniel Piórkowski
1111wyświetlenia

Po tym jak w mediach pojawiły się informacje o możliwym przejęciu przez Rajd Australii statusu imprezy kończącej sezony WRC, organizatorzy obecnej finałowej eliminacji - Rajdu Wielkiej Brytanii, bronią swojego miejsca w kalendarzu.

Po sukcesie tegorocznego Rajdu Australii, jego prezes - Ben Rainsford zapewniał, że impreza na Antypodach daje lepsze możliwości kończenia mistrzostw niż runda w Walii, głównie z uwagi na panujące podczas niej warunki pogodowe.

Zaczęliśmy rozmowy o przyszłości. Nie jest szczególną tajemnicą, iż chcemy być ostatnim rajdem w kalendarzu i będziemy bardzo, bardzo mocno naciskać, by tak się stało. Australijskie lato jest bardzo miłe, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że w Europie zbliża się wtedy okres zimy. W dodatku organizowaliśmy już w Perth finały sezonu i były one niesamowicie popularne - wyliczał Rainsford.

Dyrektor zarządzający Rajdu Wielkiej Brytanii - Ben Taylor zapewniał jednak, że organizowanie ostatnich rund sezonu w Australii nie leżałoby w interesie WRC. Nasz rajd zawsze postrzegany był jako unikalne i wymagające wyzwanie wieńczące całe mistrzostwa. Na przestrzeni lat zapewniał ekscytujące finisze. Dla rynków WRC ważne jest również, by ostatnią rundę rozgrywać w czasie europejskim. Oczywiście nie posiadamy wyłącznego prawa do goszczenia finałowej eliminacji sezonu, ale Wales Rally GB jest na krzywej wznoszącej i czujemy się zobowiązani do współpracy z naszymi partnerami, a także FIA i promotorem, by zapewnić jak najlepsze rajdy które zwieńczą dwa kolejne sezony i przyszłe.

KOMENTARZE

2
marrcus
23.09.2014 10:59
GB RAC zawsze kończyl sezon to klasyka i jesli nie ostatni to powinnien być w listopadzie
Mr President
22.09.2014 10:21
Rajd Australii nie powinien być ostatnią eliminacją, gdyż jeszcze mniej uczestników zdecydowałoby się na kosztowną podróż. Kiedy losy poszczególnych kategorii byłyby rozstrzygnięte, jeszcze mniej liczni pokusiliby się o "łatwe punkty" przy słabej obsadzie. Kibiców na trasie może da się zgromadzić więcej, ale tych przed ekranami z pewnością nie.